XXX <k...@o...pl> napisał(a):

> jak w temacie...
> Wg mnie ACCA to troche taka reklamówka którą chcą zdobyć młode wilki. Jak
> już zdobędą to właściwie są mądrzejsi od innych. Z mojego otoczenia znam
> ACCA-owców ktorzy stukają w zwykłej pracy menadzersko projektowej bez
> wielkich dochodów. Ja natomiast zastanawiam się nad kursem w Stowarzyszeniu
> Księgowych -na Głównego Księgowego. Ma 8-letni dosw. 8 lat w firmach
> międzynarodowych w Polsce, audyt, księgowość.
>
> Warto finansować brytyjczyków robiąc ACCA czy to już przeszłość? Za parę lat
> już wiele osób będzie miało ten tytuł.. Z drugiej strony sprawdziłem na
> własnej skórze że bez wielkich kwalifikacji ale z dobrym doswiadczeniem
> mozna dostac oferte pracy za prawie 5-cyfrowa kwote brutto.
>

Kurs GK nie daje Ci zadnych uprawnien ani tytulu, mozesz sie co najwyzej
chwalic dyplomem ukonczenia. Po takim kursie trzeba isc za ciosem i starac sie
o certyfikat ksiegowy (uprawnienia MF do uslugowego prowadzenia ksiag
rachunkowych), lub podchodzic do egzaminu na doradce podatkowego (trudne).

ACCA to z kolei dla tych, ktorzy chca robic kariere w miedzynarodowych
korporacjach - jezeli jestes jednym z nich, to chyba warto (chociaz drogo...).

platini


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/