On Thu, 30 Oct 2003 16:16:14 +0100, Catbert <v...@w...pl> wrote:

>- konsultant (autentyczne)
>- inżynier sprzedaży
>- doradca klienta

Dodalbym jeszcze specjalista handlowy ds. xxxxx

Sprawa jest z tymi tytulami nie taka prosta, przynajmniej w moim odczuciu, jako
ze sa branze gdzie trzeba byc bardziej specjalista w danej dziedzinie a mniej
lub w rownym stopniu handlowcem, i wtedy te tytuly sa bardziej na miejscu. Bo
jak nazwac magistra inzyniera automatyka, ktory doskonale orientuje sie w
systemach automatyki, potrafi zaprojektowac system, wycenic go, przedstawic na
niego oferte i sprzedac, a potem ewentualnie pomoze w jego wdrozeniu,
uruchomieniu i pozniejszej eksploatacji. Albo informatyka, inzyniera
systemowego, ktory potrafi na podstawie projektu okreslic jaka maszyna bedzie
potrzeba do pracy z danym obciazeniem, stworzyc konfiguracje (kto konfigurowal
maszyny Sun'a w oparciu o config guide wie o czym mowie bo to nie takie proste
jak z pecetem), wyceni, przygotuje oferte na wdrozenie i potem pilotuje caly
proces ktory moze byc juz wykonywany przez kolegow wdrozeniowcow. Etc.....
Oczywiscie to nadal sa handlowcy, ale juz nie kazdy handlowiec to konsultant,
inzynier, itd.

Dlatego tez bardzo drazni mnie jak w ogloszeniu o prace jakis glupi,
niekompetentny HR'owiec lub konsultant z firmy doradctwa personalnego pisze w
stylu - duza firma informatyczna, telekomunikacyjna,
inna_branza_nowych_technologi szuka handlowca blebleble i nigdzie nie jest
napisane czym taka osoba ma handlowac. Bo sprzet (moga to byc pecety, serwery
Sun'a czy potezne mainframy IBM'a) czy oprogramowanie (moze byc program do
fakturowania na peceta, ale moze to byc system OSS na "duza" maszyne) to nie to
samo co chrupki czy pasta do zebow gdzie nie liczy sie marka, producent i
stopien skomplikowania produktu.

Kyniu

--
* _ __ _ *
* | |/ / _ _ _ (_)_ _ *
* | ' < || | ' \| | || | k...@p...fm *
* |_|\_\_, |_||_|_|\_,_| k...@p...com *
* |__/ *