pita zlozylam, ktorego dostalam od niego bo kase mialam dostac po
zakonczonym projekcie
jesli chodzi o dowody, ze ja to robilam to rozmawialam z ekipami, ktore
wykonywaly moje projekty to chyba by byli jacys swiatkowie i mam oryginaly
wszyskich rysunkow, ktore dla niego robilam maila jednego do niego tez mam
jak mu przesylalam propozycje gdzie moglibysmy pojechac i kupic meble i w
jakim stylu szukac
i nie popuszcze mu tego
nie wiem na razie robie wlasne sledztwo co i jak mozna zrobic normalnie
prawnie
firma windykacyjna z tego co wiem nie ma zezwolenia na odbieranie kasy... i
mysle ze malo sie nia przestraszy
pewnie juz jest przyzwyczajony do telefonow od firm windykacyjnych
na razie pisze pismo, ktore mu wysle
ale jestem wsciekla i zeby sie to mialo skonczyc w sadzie to go tam
zaciagne!!

a i mam tasme na dyktafonie nagrana z naszej rozmowy(nagrana bez jego
wiedzy) jak beszczelnie mi mowi ze mebli to ja nie robilam i ze ogolnie to
nie jest moj pomysl tylko rozbudowany pomysl architekta, ktory przesylal mu
wstepne rysunki (jedyne co jest z tych rysunkow zachowane to klimat) ale
jest tam mowa tez o pieniadzach dla mnie i jak beszczelnie kreci wszystko ze
to nie ja i czemu mi nie chce zaplacic i jest mowa tez o umowie ze ma ja u
ksiegowej poszukac
tasme trzeba by bylo wyczyscic i mysle ze dalo by sie zrozumiec co gadamy bo
na razie bardzo slabo slychac trzymalam ja w plecaku pod stolem :( i nie
wiem czy mozna takie cos wykorzystywac w sadzie)