eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca w Polsce?Re: Praca w Polsce?
  • Data: 2002-11-22 11:59:33
    Temat: Re: Praca w Polsce?
    Od: "Paul De La Notte" <p...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Temat: Wracac czy nie?

    Nie ma jasnej odpowiedzi. Kazdy powinien sie zastanowic co dla niego jest
    wazne. Ja bym zrobil takie za i przeciw.

    ZA:
    - w Polsce ludzie wydaja mi sie bardziej normalni, szczegolnie kobiety, z
    ktorymi mozna normalnie porozmawiac (we na zachodzie kobiety sa agresywne bo
    mezczyzni nie maja umiaru w podrywaniu)
    - w Polsce dla dziewczyny jestem kims, skonczylem studia, pracuje na dobrym
    stanowisku, widzialem kawalek swiata, mam zainteresowania etc. - (na
    zachodzie dla wiekszosci kobiet jestem nikim, bo rozmowa urwie sie zanim ona
    dowie sie czy ja soba cos reprezentuje czy nie)
    - trudno sie zaadaptowac w obcym kraju - to zalezy nie od tego kto jak dlugo
    siedzi w kraju tylko kiedy przyjechal - dla tych co przyjechali po
    studiach ...niestety istnieja male szanse zeby czuli sie jak u siebie....
    (ja sie czuje i tu dziwnie i w Polsce dziwnie, choc tu jestem troche bardziej
    u siebie - dom , znajomi)

    PRZECIW:
    - to co miesiecznie place na podatek , to miesieczny zarobek jaki bym uzyskal
    w Gdansku (nie chce do Warszawy)
    - w Polsce na odwrot do sfery personalnej - profesjonalnie bylbym nikim, albo
    prawie nikim. Mam 26 lat, we Francji skonczylem Grande Ecole - to grupa
    najbardziej elitarnych szkol , po ktorych w pracy wszyscy Cie szanuja ,
    awansuje sie szybciej niz inni, zarabia sie wiecej niz inni po innych
    szkolach. Wrocilbym do Polski to uznano by mnie za magistra inzyniera,
    (studiowalem telekom i informatyke), i kazanoby mi klepac programy przez X
    lat. O awansie bez znajomosci moglbym pomarzyc.
    - przypuscmy ze odrobina szczescia udaloby mi sie rozwinac interes, zaraz
    pojawilaby sie mafia, a jak nie mafia to urzedasy by blokowali mi mozliwosci
    zadajac lapowek, a przetargi i tak sa z gory kupione - co ja mialbym robic w
    Polsce bez znajomosci? moj ojciec nie byl w Partii wiec nie mam "roznych
    mozliwosci" w Warszawie. Nie mowcie mi ze przesadzam.
    - urodzilem sie w Gdansku, chodzilem do Liceum przy stoczni Gdanskiej
    (Stocznia imienia Lenina). Nienawisci do komunistow nie da sie zapomniec.
    Gineli ludzie. Teraz widzimy zmiana nazwy PZPR->SLD , ciagle jednak ci sami
    ludzie. Dla mnie jest to najbardziej absurdalna rzecz jaka widzialem i
    nielogiczna. Polski narod jest wspanialy w boju - wstydze sie nas jednak za
    to co robimy w pokoju - jak mozna bylo doprowadzic to tego co mamy dzisiaj -
    czemu ci co byli katami teraz sa potentatami - ja nie moge w czyms takim zyc -
    podziwiam tych co moga.... Gustaw Herling Grudzinski ,tez nie wrocil do
    Polski po okraglym stole- twierdzil tak jak ja (a raczej ja tak jak on)- ze
    nic sie nie zmienilo (oprocz tego ze byl komunizm a jest kapitalizm).


    PS
    Meping- jestes zeglarzem? - ja tez.



    Krzysztof Chajęcki <m...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Ja kilka lat temu swiadomie wrocilem z Francji.
    > Mialem juz od roku 10-letnia karte stalego pobytu z prawem do pracy, czyli
    > po minieciu tego okresu (a w tej chwili juz za dwa lata) dostal bym niemal
    > automatycznie obywatelstwo. Znalem calkiem niezle jezyk, porozumiewalem sie
    > swobodnie. A mimo to pewne rzeczy byly nie tak: jakos denerwowalo mnie to,
    > ze jestem w obcym kraju, ze jestem obywatelem drugiej kategorii (zawsze).
    > Ze nie moglem powiedziec policjantowi czy innemu urzedasowi "co ty mi tu
    > pierdolisz, przeciez tobie placa z moich podatkow", ze Francuz juz nie wie,
    > skad sie wzielo powiedzenie "pijany jak Polak" przypisujac mu nowe,
    > wspolczesne znaczenie dostosowane do obrazu Polaka na zachodzie....*
    > Wrocilem, szukam od dwoch lat roboty mimo nienajgorszych kwalifikacji, a
    > mimo to ciesze sie, ze jestem u siebie. Ze nie musze nikomu udowadniac ze
    > nie jestem wielbladem, ze wracajac do domu noca nie musze pamietac o
    > zabraniu ze saba karty pobytu aby nie zostac przypadkiem zwinietym z ulicy
    > na 48 godzin z podejrzeniem o nielegalny pobyt, itd..... Mieszkam w swoim
    > kraju, tu mieszkali moi rodzice i dziadkowie, tu jest moje miejsce. Mam
    > gdzie zapalic lampke w dniu zmarlych, a nie a braku grobow rodzinnych w
    > sposob wymuszony (musze gdzies bo sie udusze...) na grobie Mickiewicza,
    > Chopina, czy Norwida...... Kto nie mieszkal za granica, nie wie co to jest
    > i nie powinien sie IMO wypowiadac.
    >
    > * jak ktos nie wie skad to sie wzielo to moge wyjasnic
    >
    > P.S. milo zobaczyc na ktorejs liscie Twoj nick... ;-)
    >
    > --
    > Pozdrawiam
    >
    > Krzysztof "Meping" Chajęcki m...@s...pl
    > GSM 604 183-614


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1