eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
  • Data: 2004-10-11 19:09:32
    Temat: Re: Praca a znajomosci - powiedzcie prosze, ze nie wszyscy tak mysla...
    Od: tuvok <t...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Piotr napisał:
    > ... bo sie zalamie.
    >
    > Czesc!
    >
    > Wiele razy prosicie, zeby ludzie nie poprzestawali na przechwalaniu sie
    > swoimi sukcesami, tylko zeby napisali cos konkretnego, co pomoze osobom bez
    > pracy ja znalezc.
    >
    > No wiec tak:
    >
    > Jechalem sobie dzis autobusem i usiadlo za mna dwoch studentow, na oko 3-go
    > lub 4-go roku. Normalnie ubrani i w ogole. Jakas para. Zaczela ona:
    > - Znam dwoch gosci ode mnie z politechniki, ktorzy niedawno skonczyli
    > studia.
    > Pierwszy nie znalazl tu pracy, wiec pojechal do Radomia. Ma tam 600 na reke
    > w jakiejs firmie.
    > A drugi robi u takiego producenta klejow, ma 1500 na reke (podkreslila
    > kwote) i jeszcze mu malo!!! (byla wyraznie oburzona)
    > No ale wiesz, to trzeba miec szczescie i przede wszystkim(!) znajomosci
    >
    > A jej chlopak na to:
    > - No tak, no tak, oczywiscie.
    >
    > Jak slysze cos takiego, to sie po prostu zalamuje. Chce w tym miejscu bardzo
    > goraco wesprzec na duchu wszystkich szukajacych pracy i zapewnic, ze to z
    > tymi znajomosciami to wielka bzdura. Naprawde. Jest to jedna z takich
    > rzeczy, ktore wszyscy dokola powtarzaja, a nikt nie sprawdzi. Jezeli jest
    > sie w czyms dobrym, potrafi sie to pokazac i omija sie szerokim lukiem
    > nieuczciwych pracodawcow, to mozna znalezc dobrze platna prace bez zadnych
    > znajomosci, bez referencji, bez kasy, a nawet bez wyzszego wyksztalcenia.
    > Naprawde. Uwierzcie w siebie! Wiem, ze wielu pracodawcow to wyzyskiwacze,
    > ale od takich sie po prostu odchodzi. Nawet jesli trzeba przez chwile miec
    > jakakolwiek prace, to trzeba po pracy uczyc sie czegos nowego i szukac
    > lepszego zatrudnienia. Da sie! Nie pisze tego postu po to, by sie chwalic.
    > Ale nie znosze, kiedy ludzie opowiadaja ciagle o tych znajomosciach. Olejcie
    > to. Mam srednie wyksztalcenie, ale znam dobrze jezyk. Znalazlem prace jako
    > tlumacz. Bez zadnych koneksji. Wyszedlem z biednej rodziny. Od zera. Po
    > dwoch latach pracy mam pare tysiecy na reke. Naprawde sie da! Moi znajomi
    > tak samo! Pensje podobne. To nie jest fart, tylko starannie zaplanowane
    > dzialania. Tylko trzeba:
    >
    > - Uwierzyc w siebie i przestac powtarzac o tych znajomosciach, o tym, ze nic
    > sie nie da, itd.
    > - Nie liczyc na szkole, tylko samemu wziac sie za zdobywanie umiejetnosci,
    > ktore sa potrzebne na rynku pracy (ksiazki to najlepsza inwestycja)
    > - Nie godzic sie na pensje w stylu 600 zl, bo to tylko psuje rynek. To jest
    > ponizej ludzkiej godnosci! Za to nie mozna normalnie zyc. Nawet za 1500
    > bardzo trudno jest sie utrzymac. Dopoki beda chetni do pracy za takie
    > pieniadze, dopoty pracodawcy beda to wykorzystywac. Nie mowie, ze kazdy ma
    > od razu zarabiac 10 000, ale jak ktos jest dobry w tym co robi, to powinien
    > sie dobrze zorientowac, ile mozna zarobic na danym stanowisku, zeby
    > wiedzial, o jaka pensje moze sie starac. Bo nie ma nic gorszego niz
    > proszenie o 1000 zl tylko dlatego, ze nie wie sie, ze za to samo mozna
    > dostac 2-3 razy tyle.
    >
    > Rozumiem, ze ktos moze akurat miec taka sytuacje, ze musi wziac kazda prace,
    > ale wtedy po robocie trzeba sie jeszcze douczac, a obecna prace traktowac
    > jako tymczasowa i caly czas szukac lepszej. Wiem, ze to bardzo trudne,
    > glownie czasowo, ale oplaca sie. Najtrudniej jest wyrwac sie z biedy.
    > Naprawde, jezeli ktos sie na czyms dobrze zna, a branza jest dochodowa, to
    > nie ma takiej sily, zeby nie znalazl w koncu pracy i nie dostal tych paru
    > tysiecy do reki (tylko trzeba aktywnie szukac).
    >
    > No i to z grubsza tyle. Glownie chodzi mi o te mity, ze do znalezienia
    > dobrej pracy potrzebny jest "papierek", "znajomosci", "fart", itd.
    > Bzdury, bzdury, bzdury. Naprawde!
    >
    > P.S. Wybaczcie, jesli zrobilem gdzies jakis blad ortograficzny. Jestem juz
    > dzis bardzo zmeczony.
    >
    >
    Czytam te posty i czytam i po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera. Czy
    wy wszyscy kiedykolwiek szukaliście pracy dlużej niż przez miesiąć ???
    Ja mam za sobą ponad 20 rozmów kwalifikacyjnych z których 3/4 to po
    prostu kicha tylko po to żeby się odbylo. Bez znajomości nie osiągnie
    sięnic - ja jestem calkiem dobry w swojej branży mam doświadczenie,
    przektykę, osiągnięcia ale pracy nie mam - bo nie mam znajomości.
    Na wszelkie ogoszenia opowiadam, piszę, chodzę na rozmowy i co - jakiś
    gość modszy ode mnie pyta mnie o to czy mam żonę i dzieci czy mam
    samochód bo do pracy będzie potrzebny a wogóle to siępotem
    skontaktuje... - qrwa!!! - samochód do pracy jako administrator?
    Wszystkie te firmy to sqrwysyny i dorobkiewicze a mit o tym, że można
    znaleść pracę jak coś się umie to po prostu pieprzenie. Jak już ktoś cię
    zatrudni to zapieprzaj u niego dzień i noc a on ci da najniższą
    pensję. To co piszecie to totalna bzdura - bez znajomości w ty kraju nie
    osiągnie się nic !!! - jak ktoś się ze mną nie zgdza to chętnie
    podyskutuję, nawet na priv

    gretz
    Tuvok

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1