eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePozwólcie, że zapytam, którego zatrudnicie?Re: Pozwólcie, że zapytam, którego zatrudnicie?
  • Data: 2002-06-20 17:44:04
    Temat: Re: Pozwólcie, że zapytam, którego zatrudnicie?
    Od: Carrie <c...@w...pf.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 20 Jun 2002 16:21:01 +0200, "Kaizen" <x...@c...sz>
    napisał(a):

    >Użytkownik "DarekS" <n...@a...com.pl> napisał w wiadomości
    >news:aeslgs$5mv$1@news.onet.pl...
    >> Człowiek po ogólniaku bez
    >> doświadczenia, praktyki i wykształcenia dostanie maks. 800-1000 na rękę, o
    >> ile w ogóle dostanie pracę. Oznacz to, że po opłaceniu studiów pozostaje
    >mu
    >> jakieś 600-800 zł na wynajęcie mieszkania, zrobienie koniecznych opłat,
    >> zakup zeszytów, podręczników, przejazdy i utrzymanie. Uważasz, że to dużo?

    Te wszystkie dane to pewno dla jakiejś Warszawy lub Katowic?
    Ja studiowałam w Białymstoku i finanse kształtowały się mniej więcej
    tak: studia - 1200 -1600 zł za semestr, mieszkanie - 200 - 300 za
    pokój, 500 - 700 za wynajęcie całego, zarobki - sekretarka w prywatnej
    firmie [z maturą, i później z licencjatem] - 600 zł. To było ze dwa
    lata temu, ale o ile wiem, do dziś się specjalnie nie zmieniło. Przy
    potwornym bezrobociu, wszyscy wiedzą, jak jest na Podlasiu.

    >A jak siedzi przed TV w domu, to tego nie płaci?

    Jak mieszka z rodziną w tym mieście, gdzie studiuje, to nie. Nie musi
    przecież wynajmować mieszkania. Ale jak mieszka gdzieś dalej? I to
    gdzieś, gdzie szanse na zatrudnienie są jeszcze mniejsze niż w mieście
    akademickim?

    >Płaci jeszcze za dojazdy na
    >uczelnię. Jeżeli jest w stanie za zarobione pieniądze wynająć pokój (w
    >domciu też nie ma całego mieszkania) to już wychodzi na swoje, bo zdobywa
    >doświadczenie.

    No tak - w moim przykładzie na wynajęcie stancji pójdzie połowa
    zarobków, druga - na zwyczajne opłaty, jedzenie, dojazdy etc. I
    jeszcze na studia musi starczyć... ;)

    >Jak do tego zostanie z 200-300 PLN na _różnicę_ w kosztach
    >utrzymania to jest nawet ekonomicznie do przodu. W wawie za 400 PLN
    >spokojnie da się wynająć pokój, czyli nawet zarabiająć minimum ustawowe
    >wychodzisz na swoje. W innych miastach wygląda to jeszcze lepiej.

    Minimum to 700 zł z kawałkiem, tak? Poważnie za 300 zł da się opłacić
    czesne i utrzymać?

    Ogólnie zgadzam się z tym, że student zaoczny powinien mieć na koncie
    przynajmniej próby podjęcia pracy - ale z własnego doświadczenia wiem,
    że rynek pracy dla takich osób wcale nie jest zbyt duży. W każdym
    razie nie dla tych, którzy dotychczas uzyskali wykształcenie ogólne.
    Zdarzało mi się słyszeć argumenty, że studentka zaoczna to na pewno
    będzie brała wolne na egzaminy i tak dalej, nie jest dyspozycyjna [bo
    te 4 - 6 dni w miesiącu musi być na zajęciach] - i zatrudniano
    dziewczyny po zawodówce...

    Pozdrawiam, Carrie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1