> IMHO należy wyczuć ofertę iu podejść do tematu indywidualnie z kilku
> powodów. Oto potencjalnie możliwe przykłady:

Moje pytanie nasuneło mi się po lekturze bieżących ofert pracy gdzie
coraz częściej prosi się o oczekiwane wynagrodzenie, jeszcze jakiś rok
temu rzadko się z tym spotykałem stąd mój post.

> 1. podanie stawek może dajmy na to urazić czyjeś poczucie "niezbędności" w
> dziale HR dużej korporacji. To sprawa zupełnie subiektywna, ale może zdarzyć
> się taka sytuacja że HR który z ekonomicznego punktu widzenia jest dziłem
> kosztowym musi udowadniać swą przydatność. Podając stawkę likwidujesz im
> część roboty za którą mogą być premiowani - "negocjacje" płacowe.

Z pracy w korporacji się wyleczyłem, może znowu jak będe po 40stce :p

> 2. Możesz stracić szansę na większe zarobki. Dopuść do siebie, że ktoś np
> oddziały R&D bogatych firma zachodnich mogą oferować więcej niż chcesz
> zarabiać, może więc być stratny na takim ruchu

Ok, zgadzam się miałem w firmie taką sytuacje ale to był wybitny
specjalista - bardzo rzadki okaz, w zasadzie wiedział że ile zaśpiewa
tyle dostanie. No ja takim nie jestem :) wiem czego się spodziewać.

> 3. Są miejsca gdzie oczekwiane wynagrodzenie możesz osiągnąć np po 3 mieś
> okresu próbnego. Do tego wiele atrakcyjnych elementów pozapłacowych. Podając
> z góry wynagrodzenie możesz zostać odrzucony na wstępie

Mowa jest o wynagrodzeniu po okresie próbnym of course :) lecz z mojego
doświadczenia rzadko kiedy tak byłem zatrudniany, od razu umowa o prace.

> Jak widzisz w większości przypadków które podałem, całe tło jest
> subiektywne, ale też często proces rekrutacji odbywa się na płaszczyźnie nie
> tylko merytorycznej i poza docelowym działem w którym chcesz pracować, także
> IMHO trzeba to brać pod uwagę.

Serdeczne dzięki, trochę się chyba wypuściłem z pytaniem :)
Przeanalizuje problem raz jeszcze komu napisać stawke a komu nie.

Pozdrawiam