eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeOprogramowanieRe: Oprogramowanie
  • Data: 2005-05-12 17:18:42
    Temat: Re: Oprogramowanie
    Od: "Bartek" <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Czasem wystarczy Windows i OO (czasem Linux) - trzeba tylko chciec
    >> (patrz firma gdzie pracuje: MSOffica to oni chyba w domu tylko widzieli
    >> ;-) )
    >
    > Nie zgadzam sie w kwestii zastosowania OO w celach biznesowych.
    > Kompatybilnosc OO z Officem to wymysł marketingowców. Oczywiscie oba te
    > produkty sa kompatybilne w pewnych niekomplikowanych obszarach, ale to
    > zazwyczaj nie wystarcza. Mowiac krótko- w firmie w ktorej pracuje
    > przerabialem implementacje OO zamiast Office. Przy tabelach, formulach
    > wyliczajacych, przy tabelach w wordzie rozjezdzalo sie wszystko.
    > I wez teraz i wylumacz pani Bozence z II-go pietra, ktorej sie to
    > rozjezdza jak to poustawiac i formatowac na nowo... I tak z kazdym userem.
    > A teraz wyobraz sobie ze to sa materialy "na juz" bo oferent czeka, albo
    > kontrahent, albo prezes...
    > i teraz firma na kontrahentow i miedzy nią i kontrahentoami nastepuje
    > wymiana roznych dokumentow. I za kazdym razem wszystko sie rozjezdza.
    > i kto to ma wiecznie poprawiac, informatyk?
    > Sprawidzlem to u siebie empirycznie, to jest *nie do przejscia*
    > A szkoda.

    Przyklad firmy (15 komputerow):
    - 1 Word
    - 1 Excel
    - 13 OO
    Pracownicy poczatkowo psioczyli: ze nie znaja, ze inaczej sie cos robi, itp.
    Szef firmy powiedzial, ze nie ma sprawy, kupi dla wszystkich pracownikow
    MSO, ale obetnie pracownikom pensje by pokryc roznice. Nagle okazalo sie, ze
    ofety mozna wysylac w pdf, ze ten OO nie jest taki zly. Nagle okazalo sie,
    ze lekko wzrosl zysk - to bylo najdziwniejsze - po malej analizie okazalo
    sie, ze firma miala kilka ofert "poprawionych" przez klientow (oni dali
    cene, klient chcial upust, dostal mniejszy wiec sobie go sam poprawil i
    odeslal do zaakceptowania - wszystko odbywalo sie przez miala). jak widac
    wszystko sie da :-)
    Zreszta UE teraz pracuje nad standaryzacja formatu zapisow plikow - OO ma
    stac sie standartem.


    >> Podziwiam twojego znajomego - niestety wiekszosc ludzi dalej pracuje na
    >> piratach, bo po co maja wydawac kase jak juz udalo im sie pare razy...
    >
    > Niewykluczone, ze jego zmusilo do tego to, ze kiedys ktorys z
    > zamawiajacych mogl sobie zazyczyn na umowie ze program ma powstac przy
    > uzyciu legalnych narzedzi...
    > Spotkalem sie juz z takim zastrzezeniem.

    Tak samo - w umowie nalezalo podac numer seryjny/identyfikacyjny programu.


    >> Ta cholerna nalepka jest najwazniejsza w wypadku Win, co do plytki to
    >> niestety tez - ciezko jest bez niej zainstalowac XP (legalnie...). A
    >> stanowisko MS coraz bardziej sztywnieje (dawniej wystarczyla faktura i
    >> ksiazeczka, teraz najlepiej wszystko (fa, nosnik, licencja), a jak masz w
    >> miare ok to moze na cos przymkna oko)
    >
    > Znam z zycia jeszcze wiekszy absurd.
    > Potrzebowałem kupic nie takdawno Office 97 Pro full. Soft stary wiec tylko
    > z drugiej reki. Szukam na Allegro, jest!
    > Facet ma *wszystko* oprócz pudełka. I nawet fakture wystawi.
    > Niby ok, ale coś mnie tkneło. Dzwonie na infolinie. Opisuje pani po
    > drugiej stronie słuchawki co chce kupic i co mi oferują.
    > I co sie okazuje? Ze licencja mowi wyraznie, ze w przypadku
    > odsprzedazy nalezy przekazac wszystko: cd, plyte, licencje, pudelko.
    > - Ale facet nie ma pudelka- mowie.
    > - To nie ma prawa sprzedac tego office- pada odpowiedz.
    > - czy to znaczy, ze nabywajac go i uzywajac bede lamar prawo?
    > - (tu pada odp. wymijajaca) prosze pana, licencja mowi wyraznieo
    > przekazaniu wszystkiego.
    >
    > I teraz badz tu czleku madry. Kupiles, zaplaciles i masz pirata?

    Niestety to jest problem klikania tego YES/TAK przy akceptacji lecencji. Po
    prostu zgadzamy sie na ich warunki.
    Nalezy naprawde wiedziec jak lawirowac pomiedzy licencjami i jak
    kombinowac - duzym firmom nie chce sie/nie oplaca sie to robic. Jak masz 2-4
    komputery i sam jestes informatykiem to mozesz.
    Zawsze mogles kupic z pudelkiem, a pozniej zniszszyc/dac dziecku do
    zabawy/zapakowac prezent - jak masz reszte OK to dadza ci spokoj. Lecz czy
    jest jakis sens w to sie bawic??

    >> Jest jeszcze jeden "myk" dotyczacych US - moga oni poprosic o licencje na
    >> program fakturujacy/magazynowy/ksiegowy...
    >
    > ale US moze kontrolować chyba w sensie finansowym, znaczy sie czy
    > faktureczka jest i jaki vat. Tak mysle.


    Zapytaja cie o fakutrue na program :-) Nie masz?? Okradasz panstow, bo nie
    kupiles, nie zaplaciles VATu, nie dales zarobic..... itd. To tak jak z
    przemytem, handlem paliwem bez akcyzy itp.


    Pozdrawiam


    ps.
    lubie takie dyskusje :-) wiele mozna sobie przypomniec i nauczyc sie paru
    nowych rzeczy


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1