> Odnosze wrazenie ze ludzie nie do konca czytaja, patrza tylko na temat.
> Wrazenie to poglebia sie po dluzszych obserwacjach.

tak na marginesie (przykład)- pisze do ciebie ktos z warszawy, szczecina czy innego
rzeszowa. Wprawdzie tego nie zaznacza, ale chyba jest logiczne że jak ma pracować w
krakowie, to i w tym krakowie musi mieszkać (bądź jakiś okolicach). Nie przeprowadzi
się, dopóki nie będzie mieć pracy na miejscu.
Bo chyba byłoby nieco nierozsądne ubiegac sie o pracę 300 km od miejsca zamieszkania
tylko dla samej idei ubiegania sie o pracę?
tak że ja bym raczej nie przesadzał, że musi być to ktos kto JUŻ mieszka. Jak
zapraszasz kogoś do pracy, to spokojnie jesteś w stanie poczekać kilka dni na to żeby
druga strona się przygotowała (np. wynajeła mieszkanie).
Może to moje lekkie zwichrowanie wyspami zjednoczonego królestwa jej królewskiej
mości, ale dla mnie to oczywiste że "za pracą" nie ma problemu wsiąsć w środek
transportu w piątek po pracy, dojechac na miejsce i w poniedziałek isc do nowej pracy
w zupełnie innym miejscu


--

to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*