eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeOdpowiadanie na Oferte CV etc.Re: Odpowiadanie na Oferte CV etc.
  • Data: 2002-03-30 19:09:20
    Temat: Re: Odpowiadanie na Oferte CV etc.
    Od: Paweł Pollak <p...@m...ic.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Swego czasu przeczytałem, że w Niemczech facet odpowiedział na ogłoszenie o
    pracę, w którym szukano kobiety. Nie dostał żadnej odpowiedzi, uznał to za
    dyskryminację, podał sprawę do sądu i wygrał! W Polsce, gdzie
    nieodpowiadanie jest normą, nikomu by nie przyszło do głowy, że brak
    odpowiedzi wynikał ze złej płci kandydata.

    Nieodpowiadanie to oczywiście chamstwo, brak kultury, wiocha i można by tak
    jeszcze długo. Jak ktoś poświęcił mi, mojej firmie czas, napisał i wysłał
    CV, to minimum przyzwoitości wymaga, żeby odpowiedzieć. Koszty, o których
    była mowa, mnie nie przekonują. Zawsze można zażądać od kandydatów, żeby
    dołączyli do podania zaadresowaną do siebie kopertę ze znaczkiem. A jeśli z
    warunków ogłoszenia wynika, że kandydat powinien mieć styczność z
    komputerem, a co za tym idzie posiadać adres e-mailowy, zastrzec, że
    odpowiedzi będą wysyłane tylko e-mailem i jakiś kontaktowy trzeba podać.

    Uważam, że powinno się wprowadzić prawny obowiązek odpowiadania na oferty
    napływające na ogłoszenie, pod warunkiem, że oferta spełnia wymagania
    określone w ogłoszeniu. Trudno poważnie traktować oferty ludzi, którzy na
    ogłoszenie "tłumacza chińskiego potrzebuję" piszą "chińskiego wprawdzie nie
    znam, ale...", a takich jest zawsze dużo. Ale jeśli oferta spełnia warunki,
    pracodawca powinien mieć psi obowiązek udzielenia odpowiedzi. I jeśli nie
    rozumie, że taki jest wymóg zwykłej kultury, to trzeba mu to nakazać.

    A że sprawa jest kwestią kultury, nie kosztów, pokazują też moje
    doświadczenia ze szwedzkimi i polskimi wydawnictwami (jestem tłumaczem
    szwedzkiego). Jeśli zwracam się w jakiejś sprawie do wydawnictwa
    szwedzkiego, to odpowiedź mam zawsze na drugi dzień albo ostateczną, albo z
    określeniem terminu, kiedy sprawa zostanie załatwiona. Jeśli chodzi o
    polskie wydawnictwa, to normą jest ignorowanie e-maili, muszę wysyłać je po
    dwa albo trzy razy, żeby dostać jakąś odpowiedź (jeśli w ogóle). A to są
    ludzie, którzy pracują z książkami i mają się za kulturalnych...

    Paweł
    --
    www.szwedzka.prv.pl







Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1