" Betty " wrote:


> Dokładnie tak Lia :-) No cóż, poprawię tą statystykę...
> Wizyty w UP są dla mnie stratą nerwów, czasu i pieniędzy (na dojazdy).
> Poddaję się :-)))

Rozumiem Cie, na studiach miałam 3 tygodnie praktyk w UP. Boszzzz, tragedia.
Juz nie wspomne o warunkach w jakich bezrobotni musieli odstac kilka godzin,
ale o podejsciu pracowników - kompletne wypalenie zawodowe, podejscie
"małoludzkie".
Zreszta jak sie okazuje wtedy nei było źle, kazdy raz w miesiacu trafiał do
doradcy zawodowego, teraz tylko raz na 2 miesiace podpisuje sie na liscie
"gotowosci do podjecia pracy" w okienku. Z nikim nie rozmawia, nie otrzymuje
ofert. Po prostu dowodzik, podpis i good bye.
Bezrobotni musza po prostu wydac pieniadze na dojazd. I tyle.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=3338656