r...@p...onet.pl writes:


> Tak czy inaczej oferta jest nietrafiona. Czy szanowni autorzy
> "wspaniałych ofert" to kumają?

ja czasami mysle, ze autorzy takich ofert to maja wode zamiast mozgu.
o ile jeszcze w zyciu realnym to jakos tam dziala tzn. sa w stanie
pojac i nauczyc sie, ze wysylanie ofert do ludzi, co ich nie zycza
sobie to strata czasu i pieniedzy (stad najpierw potrzeba okreslenia
kto bedzie tzw. targetem oferty).
ze np. nie ma sensu slac do wszystkich jak leci oferty kupna jaguara
albo pigulek antykoncepcyjnych ;)

o tyle w sieci okazuje sie, ze mimo jasnego podzialu na grupy, opisu,
trabienia na temat spamu etc. to zupelnie nie dziala.

nie wiem. moze to efekt tego, ze tak latwo wyslac 10 000 kopii tego
samego posta/maila i roznica w kosztach w zasadzie minimalna?
( w wypadku ofert tradycyjnych, drukowanych na papierze to trzeba miec
juz kase na te 10 000 ulotek rozrzuconych na chybil-trafil na
wycieraczki domow).

a moze nikt sobie nie zadaje trudu przeczytania najpierw opisu grup?

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/