eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje[OT] - Akademia Pana P.Re: [OT] - Akademia Pana P.
  • Data: 2003-10-21 20:37:30
    Temat: Re: [OT] - Akademia Pana P.
    Od: "gromax" <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    na początek - sorki że nie odpowiadam od razu . praca jest poza domem, w
    weekend nie ma mnie przy kompie.

    ad rem
    > > osób. pomijając pracownika produkcji (obojęnie - taśmowego, kierowcy,
    może
    >
    > Raz, że była to chyba firma handlowa -
    czyli [rawdopodobnie duża ilość handlowców. Czyli mnóstwo informacji, czyli
    krótko mówiąc - kłania się CRM. czyli zarządzanie kontaktem z klientami.

    >chcesz każdego magazyniera uszczęśliwić kompem?
    nie. każdy magazynier musi wiedzieć gdzie jest towar. każdy towar musi być
    zewidencjonowany. kierownik magazynu musi wiedzieć ile czego ma na stanie.
    kierownictwo musi wiedzieć jaki jest obrót materiałami.

    >A dwa, że z moich doświadczeń wynika [magazyny dużego Banku], że szybkość
    dostaw nie była kwestią
    > komputerów, ale Pana kupującego i transportu z magazynów - przy kilku
    oddzielnych magazynach
    > system kartkowy zdawał egzamin. Oczywiście mogli założyć kompy i
    > zamówienia spływały by zamiast 1 dnia w jedną minutę, ale Pan kupujący
    > realizował by zamówienie i tak z miesięcznym terminem czekania. ;)
    tu można by wylać wielką rzekę. wszystko zależy działalności, od sposobu
    pracy firmy.

    >
    > > a do tego bezpieczeństwo danych. system backupowy. dostęp do systemu.
    dostęp
    > > do danych!!!
    > > to można by mnożyć i mnożyć.
    > > // ciach //
    >
    > To ty nie wiesz, że teraz najbezpieczniejsze i najsprawniejsze są
    > systemy "bezsieciowe". ;)
    tu się w pełni rozumiemy. czasem co poniektórym dałbym do ręki liczydło,
    kartkę papieru, ołówek i gumkę żeby się nauczyli podstaw :)

    > A wracając do meritum - w tej firmie były kompy, były bazy.
    pewnie nawet są :)

    >
    > Może inaczej - zakładam, że Prokom projektując Płatnika stosuje
    > wszystkie najnowoczesniejsze procecedury, programy itd. - to naprawdę
    > nie kwestia tych "kwiatuszków" a ludzi, którzy przy tym pracują - można
    > mieć własną metodologię i zrobi się produkt lepszy od znanej firmy -
    > metodologie są cześciowo [!!!] dla bezmózgowców, którzy bez nich nawet
    > by nie wiedzieli jak się nazywają. ;)
    prostota informacji to podstawa. zresztą w dużych projektach nie da się
    współpracować bez sztywnych reguł


    >
    > > tia... ktoś się mieni "kerownikiem" działu informatyki i nie wie co to
    jest
    > > XML? nie mówię, że każdy musi wiedzieć wszystko. dlatego od kierownika
    bym
    > > nie wymagał definicji różnicy np. pomiędzy wml/html/xml . raczej
    zadałbym
    > > pytanie - dlaczego nie wpisał w googlu zapytania na które w ciągu kilku
    > > sekund by dostał pełną informację?
    >
    > Bo nie ma internetu - nie załapałeś? ;)
    niestety złapałem

    >
    > W dużych firmach kierownik naprawdę nie musi znać się zbytnio na temacie
    > - on musi umieć kierować ludźmi, wiedzieć jak jest zbudowany jego system
    > i umieć wyciagać wiedzę z innych. Dlatego jest kierownikiem.
    > A z ciekawości - jak rozumiem chcesz wprowadzić zasadę - nowy kierownik
    > co roku, bo program studiów się zmienia i stary już nie "nadąża"?
    nie. świat się zmienia i rozwija - kierowni też musi.
    zresztą - na jakimkolwiek stanowisku ktokolwiek by nie pracował, to jak się
    nie będzie rozwijał razem z firmą to firma nie będzie go potrzebować. to
    chyba logiczne. albo idziesz do przodu, albo nie. wybór należy do ciebie
    (obojętnie czy jesteś pracownikiem produkcji, biura, kierownikiem dyrektorem
    czy sprzątaczką)

    >
    > Po ambicji czołgiem? ;) A już się czułem miło połechtany po ambicji,
    > kiedy przeczytałem że goście po szkółkach nie umieją stwierdzić dlaczego
    > dwa kompy się nie widzą [bo są w dwóch sieciach - fizycznie albo
    > domenowo] - ja, "pan od komputera" nie mam takich problemów.
    nie przejmuj się. mi się na informie udało skończyć tylko 2 lata. formalnie
    jestem taki "pan od komputera" po szkole średniej (ogólnokształcąca) a jakoś
    udało mi się pracować i z małymi, i z dużymi (chyba że firmy pokroju
    wielkiej piątki, tfu, czwórki nie zaliczysz do dużych)

    >
    > musiałem umieć rozmawiać z ludźmi, zdiagnozować PRAWDZIWY problem i
    > jeszcze przekazać rozwiązanie w sposób akceptowalny dla ludzi. A jeśli
    dokładnie. dla racjonalnego rozwiązania potrzebna jest prawdziwa analiza a
    nie "panie, nie wiem co i ile sprzedaję i chciałbym w końcu nad tym
    zapanować. nawet nie wiem ile dokładnie zarobiłem na tym produkcie a ile
    straciłem na tamtym" i dobremu handlowcowi udaje się wcisnąc produkt np. za
    dwie duże bańki. Tak to jest, że w większości to handlowiec tłumaczy nabywcy
    co ten chce a nie na odwrót!

    > chodzi o podejście do informatyki - potrzymuję - wdrożenie nowego
    > systemu to ostatnie ogniwo zmian - samo posiadanie Win 2003 nic nie
    > zmieni [tylko to, że Panie zamiast pod budką z piwem będą przesiadywać
    > przed pasjansem].
    plan jest prosty:
    1. co chemy osiągnąć, czego już mamy za dużo a czego za mało (w przypadku
    informatyki chodzi oczywiście o informację)
    2. jakimi środkami dysponujemy i jakich spodzieway się zysków
    3. dogłębna analiza
    4. wybór metodologii
    5. wybór narzędzi
    6. wdrożenie rozwiązania

    > Tak na marginesie [ja tak lubię wtrącać] - moja ostatnia firma cierpiała
    > na manię kontroli - też myśleli, że wystarczy wdrożyć nowe systemy,
    > pozwalniać ludzi w oddziałach i git - tylko zapomnieli, że do ich
    > sprawozdawczości trzeba od pyty wprowadzania danych do systemu - a do
    > tego potrzebni są znów ludzie. ;)

    to na tym marginesie odpowiem (sic!)
    nowy system to nowe spojżenie na biznes. nowy, lepszy przepływ informacji.
    nowy, wydajniejszy sposób na pracę. ale nikt mi nie wmówi, że to sie wiąże
    tylko i wyłącznie ze zwolnieniami, bo to bzdura

    > Flyer
    gromax

    > --
    > Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
    > ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
    na szczęście znalazłem robotę. ale dla odróżnienia też muszę łączyć wodę z
    ogniem i wykonywać niewykonalne. w chwilkę a maksymalnie dwie :(

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1