eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeO tym jak Maurycy szuka pracy - ku pokrzepieniu serc! - uwaga dlugieRe: O tym jak Maurycy szuka pracy - ku pokrzepieniu serc! - uwaga dlugie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.tpinte
    rnet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: Kyniu <kyniu@WYTNIJ_TO.poczta.fm>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: O tym jak Maurycy szuka pracy - ku pokrzepieniu serc! - uwaga dlugie
    Date: Thu, 20 Mar 2003 01:24:33 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 178
    Message-ID: <2...@4...com>
    References: <b58e06$l2$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: pe109.kielce.cvx.ppp.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=us-ascii
    Content-Transfer-Encoding: 7bit
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1048119883 17086 217.99.220.109 (20 Mar 2003 00:24:43
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 20 Mar 2003 00:24:43 +0000 (UTC)
    X-Newsreader: Forte Agent 1.91/32.564
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:74941
    [ ukryj nagłówki ]

    On Wed, 19 Mar 2003 01:31:57 +0100, "Maurycy"
    <t...@B...onet.pl> wrote:

    Zeby nie dotyczylo to spraw waznych i niestety przykrych to bym napisal ze sie
    obsmialem. Ale pozostaje raczej plakac.

    >I jeszcze tylko w kwestii formalnej oznajmiam, ze jestem absolwentem
    >telekomunikacji PWr . Specjalizacja zwiazana z inzynieria dzwieku.

    Ja - dwie uczelnie, dwie specjalnosci, mgr., doswiadczenie zawodowe, angielski
    CAE, blebleble, i tak dalej. Pracy szukam od listopada uieglego roku.

    > Niestety do dzisiaj sie nie odezwali :-(

    Jak ja to lubie. Odezwiemy sie. Tia. Raptem jedna firma raczyla odpisac
    listownie ze na razie musza mi podziekowac bo zwalniaja zamiast zatrudniac.

    > Chcialem 500zl, mina mu troche zrzedla, ale rozmowa potoczyla sie dalej.

    No tak. Najlepiej jakbys mial jeszcze dyplomy certyfikowanego inzyniera Novella,
    MS, Cisco i doplacal firmie ze daja Ci szanse rozwoju w ich firmie. To jest po
    prostu pojebany kraj. Ja bym sie go spytal czy nie glupio mu proponowac pensji w
    kwocie jaka placi za obiad lub kolacje z kochanka.

    >Koles ciagle cwaniakowal, probowal dowcipkowac, chwalil sie swoimi osiagnieciami,
    > pytal sie mnie o Novella, ktorego nie znalem, o Linuksa itd.

    Bo chcial sie dowartosciowac i Ci zaimponowac.

    > Z rozrzewnieniem wspominal swojego dawnego pracownika - studenta, ktory byl
    > "bardzo dobry i pomyslowy, ale cholernie nieodpowiedzialny".

    Trzeba sie bylo spytac dlaczego odszedl i czy przypadkiem nie umarl z glodu z
    taka pensja.

    > Generalnie wrazenia nieciekawe, po rozmowie wrecz nie chcialem tam pracowac,
    > wiec kiedy dowiedzialem sie ze nie bede to bylem nawet zadowolony.

    Dokladnie to samo wrazenie jak sie naczekalem na pania 2.5 godziny, mimo iz
    spotkanie bylo umowione tydzien wczesniej na konkretna godzine. Niby nowoczesna
    firma, eleganckie wnetrza, tylko ze totalny chaos organizacyjny. Pomyslalem ze
    wolalbym tam nie pracowac i chyba specjalnie sie nie staralem w rozmowie.

    >Jest to miejsce gdzie regularnie 2 razy w tygodniu prowadzona jest
    >rekrutacja duzymi grupami.

    Hmmmm, rozwin watek? Taka rotacja? Czy tak dynamicznie sie firma rozwija?

    >- To sa gwozdzie!. Tu produkujemy wlasnie to i tylko to!

    Alez to jest bardzo dobre, prawie tak dobre jak "wy, ktorzy tu wchodzicie,
    porzuccie wszelka nadzieje" (kto czytuje ten wie z czego to cytat). Od razu
    wiesz ze na rozmowie mozesz nie wspomina o szansach rozwoju zawodowego,
    szkoleniach, ambitnych planach kariery zawodowej .... ;-) A swoja droga jakes
    tam chlopie trafil.

    >Nastepnie zostaly przeprowadzone testy. Pierwszy test byl z mechaniki i
    >poszedl mi przecietnie

    Tak, testy, zeby tak z nich cokolwiek wynikalo.

    >I to byly jedyne miejsca, gdzie mnie zaproszono, jeszcze kiedy mieszkalem we
    >Wroclawiu.

    To i tak dobrze ze Cie zaproszono.


    >Nowa Deba to takie miasteczko powstale w srodku lasu a firma ma siedzibe juz
    >calkiem w lesie ;-) Jak tam szedlem to deptalem zuki na drodze, pachnialo
    >sosnami i ogolnie czulem sie blisko natury.

    Brzmi fajnie. Gorzej jak by tam trzeba lazic w blocie, deszcu i sniegu.

    >jeszcze 2 osoby, ktore nie wiem po co tam byly.

    Albo pilnowaly Ciebie przed pania prezes, albo pani prezes przed toba ;-) No i
    moze reszta zespolu tez chciala Cie ocenic czy chca z toba pracowac.

    >No tego to sie nie spodziewalem, zwykle pisalem, ze znam na poziomie
    >sredniozaawansowanym ze wskazaniem na dokumentacje techniczna. Ale tym razem
    >kompletnie nie przylozylem sie do papierow, ktore tam zlozylem i z rozbiegu
    >napisalem, ze dobrze znam jezyk myslac sobie "a kto tam mnie bedzie
    >sprawdzal?!".

    No coz. Tu moge jedynie dopisac - dales ciala. Niestety niejeden wpadl na
    jezykach.

    >Przed rozmowa ostro przejrzalem internet i obcykalem sie z roznych metod
    >diagnozowania niedosluchu i gluchoty, a zatem w pelni przygotowany
    >oczekiwalem serii pytan merytorycznych. Niestety gosc zamiast zadawac mi
    >pytania sam opowiadal na czym ta praca polega a ja tylko siedzialem i
    >przytakiwalem.

    Wiesz, okazaloby sie jeszcze ze opowiadasz co Ci slina na jezyk przyniesie a on
    nie potrafi zweryfikowac twojej wiedzy bo sam jest glupi jak ...... wiec wolal
    gadac niz sluchac.

    > Nastepnie chcial bym jemu zadawal pytania, ale nic mi nie przychodzilo do glowy
    > bo wszystko co chcialem wiedziec juz mi powiedzial.

    Ulubiony punkt programu. A ja oczywiscie nigdy nie wiem o co pytac, bo o co
    chcialbym zapytac (zatrudnicie mnie do cholery czy znowu uslysze bajeczke ze
    jestem za stary/za mlody/zbyt doswiadczony/niedoswiadczony/mam za niskie/za
    wysokie kwalifikacje, i ze sie odezwiecie).

    >Jesli jednak tego nie zrobi - to jak proponowal - mialem zapomniec o tej rozmowie.

    Groznie zabrzmialo ;-)

    > Pierwsze co mnie zaskoczylo to godzina o ktorej musialem stawic sie na rozmowie
    >- siodma rano!

    No to niezle. Ja najwczesniej zasuwalem na 8. Srednia to 10-11. Ale i o 16 sie
    zdarzylo. Za to madrzy (a przynajmniej za takich sie uwazaja) powiadaja ze im
    wczesniej tym lepiej, bo z rana czlowiek sie lepiej koncentruje i ma
    trzezwiejszy umysl.

    > Uzbrojony w ta wiedze, wczesnym rankiem pojechalem do zabytkowego Sandomierza.

    Bardzo ladne miasto. Moja mama stamtad pochodzi. Niejedne wakcje spedzilem w
    Sandomierzu u babci ;-)

    > Wlascicielem firmy okazal sie starszy chlop, napisalem chlop, gdyz jego spracowane
    > rece i akcent kojarzyly mi sie z gosciem ktory oprocz firmy zajmuje sie takze
    uprawa
    > ziemi, jezdzi ciagnikiem, itp.

    Kto wie, kto wie.

    >Powierzchnia zajmowana przez to radio nie byla wieksza od powierzchni
    >regionalnego radia, co mnie troche zdziwilo.

    Wszyscy tna koszty ;-(

    > Juz na samym poczatku facet zaproponowal mi kawe i herbate, (...)
    > Powinienem poprosic ta kawe i widzac popielniczke z niedopalkami zajarac z
    > nim fajke. Jak mi sie zdaje gosc bardziej szukal osoby, z ktora bedzie mu sie
    > fajnie pracowalo niz jakiegos szczegolnie uzdolnionego pracownika.

    Tak fajnie to sie zawsze z head-hunterami rozmawia. A jeszcze lepiej jak to jest
    fajna kobitka. Raz z taka rozmawialem, w hotelowej kafejce. Ojjj, zeby tak miala
    wiecej czasu a ja mniej skrepowany sytuacja, .......

    > zeby on sie przekonal czy ja sie nadaje, a dokladnie czy jestem jak to okreslil
    >"pierdolniety na punkcie dzwieku" jak wszyscy najlepsi goscie w tej branzy.
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

    Chodzi o to czy nie liczy sie przypadkiem dla Ciebie jakosc muzyki, ani wiernosc
    jej odtworzenia, tylko mocne luplup, bumbum i klujace w ucho cykcyk. No i czy
    potrafisz zmusic do dzialania sprzet zazwyczaj juz wiekowy, w ktorym regularnie
    wszystko pada i nie ma imprezy zeby nie trzeba bylo improwizowac.

    >Obawiam sie teraz, zeby moja funkcja podczas majowych wyjazdow nie ograniczyla
    > sie do roli tragarza.

    Ty sie ciesz ze nie kazal Ci zaplacic za praktyke "u mistrza".

    >Tak oto wygladaly moje rozmowy, jak na rok szukania pracy to bardzo rzadko
    >mialem przyjemnosc byc zaproszony przez pracodawcow.

    Raczej zapraszaja. Co z tego skoro zawsze maja jakas wymowke - slyszalem juz ze
    jestem za stary/za mlody, ze mam za duze/niedostateczne kwalifikacje, ze moje
    doswiadczenie zawodowe jest za male/wola absolwenta bez doswiadczen, i
    generalnie nad wyraz juz wnerwiajacy tekst "to my sie jeszcze skontaktujemy".

    > W dodatku czesto nie byli to Ci na ktorych zaproszenie liczylem najbardziej.

    Skad ja to znam.

    Trzymaj sie i nie trac nadzieji.

    Kyniu

    --
    * _ __ _ *
    * | |/ / _ _ _ (_)_ _ *
    * | ' < || | ' \| | || | k...@p...fm *
    * |_|\_\_, |_||_|_|\_,_| k...@p...com *
    * |__/ *

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1