eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeO Adamie i nie tylkoRe: O Adamie i nie tylko
  • Data: 2002-12-18 22:03:30
    Temat: Re: O Adamie i nie tylko
    Od: Roman <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >O, więc uważasz, że ludzie są równi wobec prawa? Możesz powiedzieć
    >gdzie?
    Nie ma tak nigdzie. Ja pisze o Panstwie idealnym i stwierdzam ze powinnismy, jak
    tylko najlepiej potrafimy zblizac sie
    do tego idealu.

    >> Jezeli bym mial wybor, to nie zgodzilbym sie.
    >UUU... a to takie demokratyczne..

    >> Ale rowniez nie zgodzilbym sie stołowac się wylacznie w restauracji, gdzie to, co
    bede jadl zalezaloby od
    >> głosowania ludzi z wysokim IQ (oni moga miec inny gust kulinarny ode mnie).
    >A ja wole to, od pierwszego wariantu. Mam mniejsze szanse na jedzenie
    >niezdrowe. Tym bardziej, że sam mam większy wpływ na to, co będę jadł,
    >oraz jest większa szansa na to, że menu będzie dobierane racjonalnie.

    >> Zatem to chyba nie jest najlepszy przyklad. A przy okazji rownie latwo jest
    podwazyc demokracjeIQ, ktora nie
    >> koniecznie musi podejmowac decyzje korzystne dla swoich wyborcow.

    >To jest bardzo dobry przykład pokazujący, że demokracja oznacza, że tak
    >naprawdę nikomu w tym ustroju nie jest dobrze.

    Nigdzie nie twierdzilem, wszystko powinno byc regulowane przez Panstwo. Pewne rzeczy
    nie powinny byc regulowane przez
    Panstwo.
    A pytania w stylu czy zgodzilby sie Pan czy demokracja ma decydowac kto ma spac z
    moja dziewczyna sa nie na miejscu.
    Nie chcialbym aby o tym mial decydowac nawet hiperinteligentny superobywatel.

    To wspolnota interesow i koniecznosc wspoldzielenia zasobow, wlasnie powoduje
    koniecznosc zarzadzania Panstwem.
    A co do demokracji to zowu wychodzi roznica w zalozeniu podstawowym. Tzn.:
    ->Pan uwaza, ze z faktu czlowieczenstwa nie wynika prawo do zasobow naturalnych;
    ->Ja uwazam, ze kazdy czlowiek ma rownomierne prawo do zasobow naturalnych.

    I jeszcze mam dodatkowy argument potwierdzajacy moja teze o rownomiernym prawie do
    zasobow naturalnych. Ze nie jest to
    zwiazane z faktem dziedziczenia, zasiedzenia, itd.
    A mianowicie wynika to z jeszcze bardziej podstawowej zasady ktora przyjmuje apriori:
    Rownowaznosc kazdej chwili czasowej. Zaden moment czasu nie jest uprzywilejowany.
    Wowczas nie mozna stwierdzic ze w chwili t1 nastepuje poczatek podzialu dobr
    naturalnych, a od tej chwili to juz je
    mozna tylko kupic.
    Rownie dobrze moze nastapic czas t2 w ktorej nastapi nowy podzial dobr naturalnych i
    potem to juz tylko mozna je kupic
    od innych itd.
    Dobrze to widac na przykladzie amerykanskim, gdzie Indianie podzielili ziemie miedzy
    siebie w momencie czasu t1
    (pomijajac zjawisko rozmycia tego czasu i walk miedzyplemiennych).
    Przyjechali europejczycy i podzielili te same zasoby naturalne miedzy siebie i
    stwierdzili ze od czasu t2 to juz
    wszystko bedzie OK. A co bedzie jak przyjdzie za 300 lat mowet czasu t3 i nastapi
    nowy podzial.
    Jest to moim zdaniem blad uprzywolejowania pewnych konkretnych momentow czasowych (
    oczywiscie pomijajac efekt rozmycia
    tych chwil czasu).

    Pozdrawiam Roman

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1