Nie jestem specjalistą od tego typu sytuacji :) ale organizacyjnie to
bym zrobił tak:
primo dowiedział się u właściwych źródeł jakie są konkretne terminy.
Na tym będziesz dalej bazować (telefon do ZUS, przewertowanie uchwał,
ustaw i takie tam)
secundo dowiedział się w miejscu, do którego masz (a właściwie ma
twoja żona) składać rzeczony formularz o właściwość postępowania (ze
swojej strony jak rozumiem wykonaliście wszystko co możliwe i macie
udokumentowaną próbę dostarczenia formularza do pracodawcy) tu będziecie
mieli odpowiedź jak urząd sprawę widzi i co ewentualnie musielibyście
jeszcze zrobić.
i tertio - dlaczego nie próbowaliście się kontaktować z pracodawcą??
przecież to żaden problem wykonać telefon, przedstawić jak sprawa
wygląda i dowiedzieć sie do kogo personalnie można wysłać formularz do
wypełnienia. Kurier, nastepnego dnia pismo jest w firmie, właściwa osoba
przybija pieczątkę gdzie potrzeba i dzień później masz pismo spowrotem.

pzdr