eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeNauczyciel stazystaRe: Nauczyciel stazysta - trochę długie
  • Data: 2003-06-24 17:12:05
    Temat: Re: Nauczyciel stazysta - trochę długie
    Od: "JarekT" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Wiesz coś może o tych dodatkach?
    Wiem.

    > Co to jest ten motywacyjny? Ile tego moze
    > być?
    Sprawę tego dodatku reguluje rozporządzenie MEN z 29.09.2000 (Dz. U. nr 83
    poz. 943) §2 pkt 3.
    Tyle przepisy. A po ludzku i w praktyce jest tak:
    Dodatek motywacyjny jest to _uznaniowy_(!) dodatek liczony jako % od
    "gołego" uposażenia zasadniczego.
    Moze on wynosić 0%÷20% tego uposażenia. Środki na ten cel to 5% funduszu
    płac w danej szkole i sumarycznie musi sie zbilansować (czyli aby jedni
    dostali, inni muszą nie dostać). Wchodzą tu w grę specyficzne metody
    obliczania - nie liczy się etatów rzeczywistych, lecz tzw. etaty
    przeliczeniowe (nie miejsce tu na szczegółowe wyjaśnienia bo nie ma to w tej
    chwili większego znaczenia).
    Dodatek ten przyznaje Ci (lub nie) dyrektor szkoły kierując się własnym
    uznaniem (czyt. kumoterstwem, układami itp.). Nie znam przykładów, aby
    ustalano go kolegialnie i/lub jasno określono kryteria jego przyznawania.
    Najkrótszym okresem na jaki dodatek w konkretnej wysokości jest przyznawany
    jest 2 miesiące, a najdłuższym - 12.
    Krótko mówiąc jest to jeden z mechanizmów umożliwiających oddziaływanie
    dyrektora na nauczycieli - może on używać go do faktycznego nagradzania
    belfrów za ich działania, ale de facto jest środkiem do ich antagonizowania
    (divide and rule). Kiedyś o sposobach rozdziału środków z tej puli
    decydowała Rada Pedagogiczna i najczęściej podejmowała ona decyzję o równym
    (tj. po 5% proporcjonalnie na osobę) podziale dodatków. Potem MEN za
    pośrednictwem kuratoriów wprowadził zasadę, że dodatki nie mogą być
    procentowo równe. Dyrektorzyny natychmiast z tego skorzystały.
    A ile tego może być?
    Załóżmy, że ktoś jest nauczycielem stażystą zatrudnionym na pół etatu i jego
    pensja zasadnicza (ale za etat!) to 1078 zł. Powiedzmy, że w wlazł w d**ę
    dyrektorowi na maxa i bez jakichkolwiek zatarć oraz innych bolesności, w
    wyniku czego dostał 20%. To daje mu 1293,60 brutto. Na rękę więc 902,93,
    czyli o 150,49 na łapę więcej (liczby z lekka przybliżone, ale błąd w
    granicach 15 zł). Niektórzy za te pieniądze chętnie zrobią z siebie...
    Wszystko jasne?
    Aha - przy obliczniu pensji belfra na rękę robi się mniej więcej tak -
    sumujesz wszystko co brutto i odejmujesz ok. 30,2%.

    > Kiedyś było coś 20 - 30 zł za sparwdzanie zeszytów dla polonistów, ale
    > zabrali w ubr. przy okazji podwyżek.
    A o tym to nic mi nie wiadomo.

    Pozdrawiam
    Jarek


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1