Zapewne mowisz o konsorcjach redytowych (bo w tym znaczeniu funkcjonuje ten
skrot). Gazety byly, sa i beda pelne historii i opisow afer na ten
temat.....


Pic polega na udzielaniu kredytow. Latwych kredytów (czyli pod kredytobiorcy
wymaga sie malej ilosci zabezpiczen). Tyle ze zeby wziac kredyt, trzeba
najpierw musisz wplacic spora czesc sumy, ktora chciales pozyczyc. Taka jest
zasada - wszyscy wplacaja jakas czesc sumy na poczatek. Potem cyklicznie
nastepuje wielkie losowanie i wsrod wszystkich chetnych na kredyt (i ktorzy
dokonali wplaty) wybier sie szczesliwcow, ktorym zostanie odzielona
pozyczka. W teorii wiec jest mozliwe ze "klient" dostanie kredyt przy
nastepnym losowaniu za kilka dni, ale rowni ndobrze moze nie miec szczescia
i czekac na los kilka lat.

Tyle teorii, bo w praktyce malo, ktora firma istnieje do czasu pierwszego
losowania (oczywiscie zbierajac wplaty od klientow duzo wczesniej). A
jeszcze czesciej dzieje sie tak, ze ludzi, ktorzy potrzebuja bardszo
pozyczki nie informuje sie o zasadzie dzialania konsorcjow (umowy sa tak
skonstruowane, zeby trudno bylo wysledzic izasade ch dzialania) i inkasuje
sie od nich pieniadze, a potem zwodzi, ze w "nastepnym losowaniu" napewno im
sie uda.... Praca biurowa polega wiec na takim sposobie przedstawiania
umowy, eby klient jej uwaznie ni przeczytal lub na ukrywaniu informacji
gdzie przebywa prezes firmy z pieniedzmi klientow (moze sa dwie lub trzy
czciwie dzialajace duze firmy ww ten sposob)


O ile dobrze wiem, to w sejmie sa dwa projekty ustaw: jeden calkowicie
zakazujacy dzialania tego typu firm, a drugi nakladajacy na taki firmy
nadzor na wzor innych instytucji finansowych [dzis kazdy chetny moze taka
oto mszynke do pieniedzy otworzyc i prowadzic i nikt nie ma prawa go
skontrolowac)....