eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRe: Motorola
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2006-04-05 15:09:36
    Temat: Re: Motorola
    Od: a...@w...pl

    Lukasz wrote:
    > Dopiero
    > później, podczas rozmowy z dwoma panami pytania mogą być trudniejsze i
    > bardziej drążące tematy.

    To moze od razu jakis przykladzik (tak przy okazji)? :)


  • 2. Data: 2006-04-05 15:15:50
    Temat: Re: Motorola
    Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>

    Nie pamiętam, to było dawno. Dostałem jakieś zadanie z trzeba klasami
    dziedziczącymi z siebie i musiałem dokładnie wyjaśnić, w jakiej kolejności
    uruchamiają się konstruktory, destruktory. W jednej klasie był jakiś haczyk
    z konstruktorem kopiującym.

    Albo zadanie w rodzaju:
    class a{
    int a;
    int b;
    int jakasMetoda();
    };
    i "jaki rozmiar w bajtach będzie miał obiekt zbudowany z tej klasy".
    Coś w tym stylu.

    Albo w jaki sposób mądrze zaprojektować pamięciową bazę danych, która będzie
    się dynamicznie powiększała.

    --
    Lukasz
    N 50 05' 04"
    E 19 53' 43"




  • 3. Data: 2006-04-05 15:53:57
    Temat: Re: Motorola
    Od: a...@w...pl

    Lukasz wrote:
    > Nie pamiętam, to było dawno. Dostałem jakieś zadanie z trzeba klasami
    > dziedziczącymi z siebie i musiałem dokładnie wyjaśnić, w jakiej kolejności
    > uruchamiają się konstruktory, destruktory. W jednej klasie był jakiś haczyk
    > z konstruktorem kopiującym.

    cos w stylu, ze przekazywano obiekt do funkcji przez wartosc i
    niejawnie wywoluje sie konstruktor kopiujacy? tak sobie zgaduje :)


  • 4. Data: 2006-04-05 20:07:23
    Temat: Re: Motorola
    Od: Tomek <t...@v...pl>

    a...@w...pl napisał(a):
    > Lukasz wrote:
    >
    >>Nie pamiętam, to było dawno. Dostałem jakieś zadanie z trzeba klasami
    >>dziedziczącymi z siebie i musiałem dokładnie wyjaśnić, w jakiej kolejności
    >>uruchamiają się konstruktory, destruktory. W jednej klasie był jakiś haczyk
    >>z konstruktorem kopiującym.
    >
    >
    > cos w stylu, ze przekazywano obiekt do funkcji przez wartosc i
    > niejawnie wywoluje sie konstruktor kopiujacy? tak sobie zgaduje :)
    >
    tu to jest naprawdę loteria i różnie można trafić.


  • 5. Data: 2006-04-05 20:33:31
    Temat: Re: Motorola
    Od: " leszek" <s...@g...pl>

    Tomek <t...@v...pl> napisał(a):

    > a...@w...pl napisał(a):
    > > Lukasz wrote:
    > >
    > >>Nie pamiętam, to było dawno. Dostałem jakieś zadanie z trzeba klasami
    > >>dziedziczącymi z siebie i musiałem dokładnie wyjaśnić, w jakiej kolejności
    > >>uruchamiają się konstruktory, destruktory. W jednej klasie był jakiś haczyk
    > >>z konstruktorem kopiującym.
    > >
    > >
    > > cos w stylu, ze przekazywano obiekt do funkcji przez wartosc i
    > > niejawnie wywoluje sie konstruktor kopiujacy? tak sobie zgaduje :)
    > >
    > tu to jest naprawdę loteria i różnie można trafić.

    Jako dyscyplina dodatkowa może być funkcja zwracająca klasę przez referencję.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2006-04-05 21:57:15
    Temat: Re: Motorola
    Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>

    > cos w stylu, ze przekazywano obiekt do funkcji przez wartosc i niejawnie
    wywoluje sie konstruktor kopiujacy?

    Dokładnie. Generalnie temat konstruktorów kopiujących maglują na
    najprzeróżniejsze sposoby. Poza tym ja osobiście jeszcze zauważyłem, że mam
    problemy z nazewnictwem używanym w szkole. Po prostu jestem praktykiem (12
    lat w C++) i nazewnictwem się w pracy nie posługuję, tylko czegoś po prostu
    używam i już. Chodzi głównie o coś takiego jak:
    "przeciążanie operatorów / funkcji"
    "operator pre/postinkrementacji"
    "operatory jedno/wieloargumentowe"
    itp. itd.
    Dla studenta to pryszcz, ale ja musiałem się douczyć, bo już to dawno
    zapomniałem, a bez tego nie da się rozmawiać o programowaniu w C++. Wiesz,
    co chcesz powiedzieć, ale zaczyna Ci brakować słów i zamiast "klasa
    pochodna" na miejscu wymyślasz np. "klasa dziedzicząca".

    --
    Lukasz
    N 50 05' 04"
    E 19 53' 43"




  • 7. Data: 2006-04-05 22:24:00
    Temat: Re: Motorola
    Od: a...@w...pl

    Lukasz wrote:
    > Po prostu jestem praktykiem (12
    > lat w C++)

    gratuluje stażu!


    > i nazewnictwem się w pracy nie posługuję, tylko czegoś po prostu
    > używam i już. Chodzi głównie o coś takiego jak:
    > "przeciążanie operatorów / funkcji"
    > "operator pre/postinkrementacji"
    > "operatory jedno/wieloargumentowe"
    > itp. itd.

    Temat-rzeka, juz kiedys walkowany. Kwestia dyskusyjna - na ile testy
    przypominajace uczelniane kolokwium, sa w stanie wylowic dobrego
    programiste. Nie jestem ekspertem od oceniania umiejetnosci innych,
    jednak, po namysle, bylbym w stanie bronic rekrutujacych z firmy. Bo:

    1. test musi byc szybki do przeprowadzenia i OBIEKTYWNEGO ocenienia.
    2. z doswiadczenia wiem (widzialem), ze w przypadku programowania, ci
    ktorzy doskonale znaja teorie, znaja ja nie dlatego, ze nauczyli sie
    formulek na pamiec, tylko dlatego, ze wykorzystywali dany jezyk w
    praktyce i to intensywnie.

    Mimo to, wydaje sie, ze PRAKTYCZNE doswiadczenie powinno byc rowniez
    bardzo waznym czynnikiem.

    Tak czy siak - sadze, ze oni wiedza co robia i robia takie testy, ktore
    wylowia najlepszych Z ICH PUNKTU WIDZENIA kandydatow.


  • 8. Data: 2006-04-05 22:27:29
    Temat: Re: Motorola
    Od: a...@w...pl

    Lukasz wrote:
    > Po prostu jestem praktykiem (12
    > lat w C++)

    gratuluje stażu!


    > i nazewnictwem się w pracy nie posługuję, tylko czegoś po prostu
    > używam i już. Chodzi głównie o coś takiego jak:
    > "przeciążanie operatorów / funkcji"
    > "operator pre/postinkrementacji"
    > "operatory jedno/wieloargumentowe"
    > itp. itd.

    Temat-rzeka, juz kiedys walkowany. Kwestia dyskusyjna - na ile testy
    przypominajace uczelniane kolokwium, sa w stanie wylowic dobrego
    programiste. Nie jestem ekspertem od oceniania umiejetnosci innych,
    jednak, po namysle, bylbym w stanie bronic rekrutujacych z firmy. Bo:

    1. test musi byc szybki do przeprowadzenia i OBIEKTYWNEGO ocenienia.
    2. z doswiadczenia wiem (widzialem), ze w przypadku programowania, ci
    ktorzy doskonale znaja teorie, znaja ja nie dlatego, ze nauczyli sie
    formulek na pamiec, tylko dlatego, ze wykorzystywali dany jezyk w
    praktyce i to intensywnie.

    Mimo to, wydaje sie, ze PRAKTYCZNE doswiadczenie powinno byc rowniez
    bardzo waznym czynnikiem.

    Tak czy siak - sadze, ze oni wiedza co robia i robia takie testy, ktore
    wylowia najlepszych Z ICH PUNKTU WIDZENIA kandydatow.


  • 9. Data: 2006-04-06 11:15:28
    Temat: Re: Motorola
    Od: "Lukasz" <l...@p...onet.WYTNIJpl>

    > Mimo to, wydaje sie, ze PRAKTYCZNE doswiadczenie powinno byc rowniez
    > bardzo waznym czynnikiem.

    Zgadzam się. Ale akurat z udowodnieniem praktyki nie ma problemów. Po prostu
    mogę pokazać newielkie fragmenty kodów źródlowych, jak chcą zobaczyć, jak
    piszę, wskazać projekty, w których uczestniczyłem - niech się pobawią
    programami, albo wysłać do Carrefoura i poprosić, żeby zeskanowali 16 razy
    ten sam towar na sprawdzarce, to zobaczą moje nazwisko :)

    --
    Lukasz
    N 50 05' 04"
    E 19 53' 43"


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1