eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMoje ulunione zajęcie to BEZROBOCIE!Re: Moje ulunione zajęcie to BEZROBOCIE!
  • Data: 2002-10-23 05:02:11
    Temat: Re: Moje ulunione zajęcie to BEZROBOCIE!
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    b...@p...onet.pl writes:


    > Otóż to. Śledzę ten wątek i powiem szczerze - jestem zaszokowana agresją
    > autorów większości postów. Tym bardziej, że są wśród nich nie tylko pracodawcy,
    > którzy przyjęli modny dziś styl myślenia o pracowniku ("to niedouczony pijak,
    > złodziej i krętacz, niewart nawet tych 760 zł, które mu wypłacam z mojego
    > ciężko zarobionego grosza - zresztą pracuje tylko 14 godzin dziennie, a ma
    > czelność, kanalia, żądać płatnych nadgodzin, no i bierze zwolnienia lekarskie,
    > wiadomo na co - na kaca..."). Otóż przede wszystkim dziwi mnie pogarda i
    > agresja wobec bezrobotnych wyrażana przez (jeszcze!) pracujących. Kochani,
    > zazwyczaj punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nino, Adamie Płaszczyco,
    > Samotniku - jesteście na pewno świetnymi fachowcami, macie niezwykle
    > odpowiedzialne podejście do pracy etc. etc. Tacy ludzie jak Wy jeszcze niedawno
    > nie musieli się bać o pracę. Jeszcze niedawno człowiek trwale bezrobotny to był
    > zazwyczaj ktoś sam sobie winien. Teraz niestety utrata pracy może się zdarzyć
    > każdemu - i to często niezależnie od kwalifikacji i innych rzeczy (kiedy

    ale ja nie przecze, ze nie moze sie zdarzyc kazdemu. moze, a jakze. ja
    sama tez bylam bezrobotna.
    ALE: nigdy nie wyciagalam lapy po zasilek. co wiecej: jak mi ktos
    zaproponowal prace - najgorsza z mozliwych - sprzatanie knajpy - to
    mimo wyzszych studiow magisterskich zgodzilam sie na nia.
    nie mialam urazonej dumy typu "nie po to studia konczylam zeby myc
    kible teraz".
    mylam je, a jakze. bo nie bylo nic lepszego.

    uwazam, ze zadna praca nie hanbi, o ile sie ja wykonuje uczciwie.
    dlatego nie mam wspolczucia ani zrozumienia dla ludzi, ktorzy jak im
    sie zaproponuje posprzatanie czegos albo wykopanie rowu, to pluja na
    pracodawce i mowia, ze wiecej to oni dostana z opieki spolecznej albo
    zasilku, bez ruszania dupy z domu.

    do takich ludzi nie mam i miec nie bede szacunku i nic tego obawiam
    sie nie zmieni.
    takich wlasnie mialam na mysli, piszac swoja odpowiedz w tym watku.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1