eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMentalność polskiego pracodawcy...Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
  • Data: 2003-04-13 20:57:42
    Temat: Re: Mentalność polskiego pracodawcy...
    Od: "Wizard" <w...@k...lm.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Pomijając już fakt, iż większość (nie wszyscy) Polskich biznesmenów to
    > dorobkiewicze roku 89 podkreślić należy, że typowa mentalność ich jest jak
    > najbardziej (a przynajmniej powinna być) zrozumiała dla reszty rodaków.
    > Polak to typowy przedstawiciel niecierpliwych, chciałby nic nie włożyć i
    > dużo wyjąć. Czyż pracodawcy nie postępują jednakowo?? Wystarczy popatrzeć
    na
    > oferty, w większości poszukiwani są młodzi z doświadczeniem na podobnych
    > stanowiskach, nikt nie chce zainwestować w pracownika, wyszkolić go sobie,
    > każdy czyha na gotowe. A jak już zatrudni to idealny pracownik powinien
    > pracować najlepiej za darmo co najmniej 20 godzin na dobę. Gdzie więc Ci
    > młodzi, niedoświadczeni mają zdobyć potrzebne (i tak pożądane)
    > doświadczenie, na darmowych stażach?? Wybaczcie, ale to jest wyzysk w
    > czystej formie.
    > Pozdrawiam

    Tak. Pracodawcy to zawsze Ci zli
    Moj ojciec jest pracodawca i zatrudnia nie wiele bo 10 osob, ale zawsze. I
    powiem Ci, ze na jego przykladzie (ale przynaje ze tylko na jego) na 100
    przypadkow w 90 to pracownik daje ciala. I nie mowie tu o stalych
    pracownikach ale ludziach ktorzy przychodza i szukaja pracy.
    Kiedys przyszla do starszego jedna bardzo mloda i atrakcyjna dziewczyna
    zaraz po studiach plastycznych. Bardzo chciala sie zatrudnic (starszy ma
    agence reklamowa) bo mowila ze kocha plastyke i jest w tym dobra. No to moj
    drogi ojczulek pelen radosci powiedzial by zrobila cos w Photoshopie. Ona na
    to ze nie umie, ale sie nauczy. No to Corel. Tez nie. No to moze cos z
    programowania. Umie tylko troche projektowac strony internetowe. A zeby tego
    bylo malo na pytanie "No a jak Pani sadzi ile byla by Pani warta dla naszej
    firmy?" kolesia rzucila UWAGA!!
    2000zl!!! A najlepsze bylo wyjasnienie: "Bo ja studiowalam w Warszawie i
    wiem ile jestem warta. Musze sie cenic"

    Takich przypadkow (moze nie az tak dyrastycznych, ale podobnych) bylo
    dziesiatki i niech mi ktos teraz powie, ze rece nie opadaja?

    A co do doswiadczenia to napisales:
    "Gdzie więc Ci młodzi, niedoświadczeni mają zdobyć potrzebne (i tak
    pożądane) doświadczenie, na darmowych stażach?? "

    OCZYWISCIE ZE TAK!!

    Tylko w Polsce ludziom wydaje sie ze cos takiego to wyzysk albo
    nienormalnosc. Chociazby w stanach ludzie czesta bija sie o calkowicie
    bezzarobkowe posady w panstwowych instytucjach tylko po to i AZ po to by
    wpisac ta mala adnotacje do CV i zalaczyc ten jeden dodatkowy papierek

    Wybacz Motto, ale nie ma nic za darmo. Takie sa brutalne prawa rynku i nie
    ma co plakac tylko szukac tego doswiadczenia i tej pracy.

    Stara dobra maxyma mowi ze tylko czlowiek szukajacy pracy 8 godzin dziennie
    moze wrazie porazki powiedziec ze pracy nie ma. I to "szukanie pracy" nie
    polega jedynie na fizycznym chodzeniu po firmach i pytaniu o robote. W tym
    zawiera sie takze udoskonalanie samego siebie i inwestowanie w samego
    siebie.


    pozdr
    Wizard


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1