> Natomiast na świecie istnieje pojęcie MacJobs - jest to synonim cięzkiej i
> uciążliwej pracy, za liche pieniądze, bez żadnych perspektyw. Jedyny awans
to
> chyba zmiana mundurka - z bez pasków, na mundurek w paski (albo
odwrotnie).


Witam,
owszem, ja tez cos takiego slyszalam. Znajoma w liceum pracowala w Macu w
wakacje. Zapierdzielanie jak na zachodzie a płaca jak na wschodzie..;-)

I jest tam jeszcze jakas hierarchia....cos w typie: "starszy macowy" ,
"mlodzy macowy" itp. Tak slyszalam.

Pozdrawiam
Ania

--
GG 2874748