>Z końcem pierwszego roku _pracy_ nabywasz prawo do pierwszego
pełnego
>urlopu (jeżeli jesteś po studiach to 20 dni). Połowę tego mogłeś
otrzymać
>zaliczkowo po 6 miesiącach pracy. Prawo do następnego urlopu
nabędziesz 1
>stycznia następnego roku (czyli 2003) a z końcem stycznia
dodatkowe 6 dni
>wyrównania (w sumie 10 lat stażu liczonych do wymiaru urlopu).
>Z końcem stycznia należy Ci się 20 dni urlopu odjąć to, co
wykorzystałeś
>przez ostatnie pół roku.


to ja mam pytanko, zakladajac ze w mojej pierwszej pracy nabylem
juz prawo do normalnego urlopu (w powyzszym przykladzie styczen
2003) i pozniej zwalniam sie/dziekuja mi, czy jesli przerwa
pomiedzy znalezieniem kolejnej pracy bedzie dluga, znow ten cyrk
z urlopem jak dla pierwszej pracy zaczyna sie od nowa, czy tez
juz wowczas mam urlop na normalnych zasadach, jak to wyglada?