Witaj!

Niestety, nie robi w konia - dyskutowaliśmy wśród znajomych długo na ten
temat. Interpretacja jest taka, iż dostajesz:

-połowę urlopu (tu 10 dni) po przepracowaniu 6 miesięcy
-drugą połowę urlopu (następne10 dni) po przepracowaniu następnych 6
miesięcy (czyli w sumie rok)
-następny urlop przyznawany jest na przy rozpoczęciu się roku
kalendarzowego.

Ja miałem szczęście (zacząłem pod koniec listopada), ale znajoma miała go
mniej (czerwiec)... Pocieszła się że przynajmniej nie zaczynała w styczniu.
Jak widać ty miałeś tego pecha.

Pozdr,
TM