Greg wrote:

> Immona w news:s6T0g.13667$JZ1.557199@news.xtra.co.nz napisał(a):
>
>>Jak _nie ma_ umowy o unikaniu podwojnego opodatkowania,
>>to Polski w ogole nie obchodzi, czy cos tamtejszemu panstwu
>>zaplaciles i domaga sie calosci.
>
>
> Także od tych, którzy siedzieli za granicą np. 20 lat? Jak im podatek
> wyliczą to na moje oko wielu może zapomnieć o powrocie do kraju.
>

Istnieje cos takiego jak centrum czy tez osrodek interesow zyciowych i
jesli sie go ma w innym kraju niz Polska, to nie trzeba placic. Problem
w tym, ze nie ma scislej definicji owego osrodka i jest to kwestia
interpretacji US w okreslonym przypadku - a US raczej nie ma interesu w
interpretowaniu na swoja niekorzysc i nie jest obiektywny.

Jest to powazny burdel w przepisach, potencjalnie bardzo szkodliwy
wlasnie zniechecajac do powrotu z zarobiona za granica kasa i wydania
jej w kraju. Zaniedbanie panstwa jest tym bardziej godne potepienia, ze
cos takiego jak osrodek interesow zyciowych da sie okreslic w "twardych"
kryteriach dosc latwo. W NZ na przyklad (choc do celow innych niz
podatkowe) w okreslaniu "zwiazku z krajem" bierze sie pod uwage
przepracowanie/przebywanie tu ilus miesiecy w ciagu ostatnich ilus lat,
miejsce przebywania najblizszej rodziny (malzonek i dzieci), posiadanie
nieruchomosci i inwestycji, posiadanie zarejestrowanej firmy i kilka
innych rownie latwych do zdefiniowania kryteriow. W polskim prawie jest
natomiast subiektywny "zamiar dlugotrwalego pobytu" (nie wiem, czy
cytuje doslownie), ktory pozwala zawsze stwierdzic po powrocie do kraju,
ze skoro ktos wrocil, to nie mial "zamiaru dlugotrwalego pobytu" tam.

I.

--
http://nz.pasnik.pl
pierwsze wrazenia z Nowej Zelandii