eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak negocjować wynagrodzenie ?Re: Jak negocjować wynagrodzenie ?
  • Data: 2005-04-19 17:50:41
    Temat: Re: Jak negocjować wynagrodzenie ?
    Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Maciej Sobczyk w news:d404ij$m89$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
    >
    >> Na rozmowie o prace podałem pewne stawki (na okresie
    >> próbnym i po nim) ale nie specjalnie mnie one satysfakcjonują.
    >> Czy mam jakieś szanse na to że wynagordzenie, które mi zostanie
    >> zaproponowane będzie wyższe o tego, które ja podałem ?
    > Moim zdaniem masz. Po pierwsze mądry pracodawca, jesli kandydat
    > podał zbyt niską stawkę - daje mu stawkę wyższą, żeby kandydat się
    > nie frustrowal, że np. jego kolega na tym samym stanowisku zarabia
    > 2 razy więcej.

    A jeżeli kolega nie zarabia dwa razy więcej?

    Pytanie do Roberta - co byś pomyślał, gdyby przy podpisywaniu umowy
    pracodawca powiedział, że zakres obowiązków jaki Ci przedstawił nie jest dla
    niego satysfakcjonujący i chce Ci coś dorzucić? Sytuacja adekwatna. Ale to
    wynika z gdybania, ponieważ to nie ja byłem na tej rozmowie, a Ty zbyt wielu
    szczegółów nie podałeś. Być może rozmowa była dosyć ogólna i bez uściśleń. W
    takiej sytuacji negocjacje są czymś naturalnym.

    Ja swoich zarobków nie negocjowałem. Widełki są już określone. Dostałem
    niewiele, ale najważniejsze dla mnie było to, że mam wreszcie pracę. Od
    innych pracowników dowiedziałem się, że tutaj cięzko dostać podwyżkę, a
    jeśli już jakaś jest to są to groszowe sprawy. Nie było to dla mnie
    problemem (rodziny na utrzymaniu nie mam). Nie upominałem się o więcej tylko
    robiłem swoje. Po okresie próbnym otrzymałem jednak sporą podwyżkę. Super -
    dalej robiłem swoje i... po paru miesiacach kolejna podwyżka, o którą
    również się nie upominałem. W okresie roku moje zarobki wzrosły o 60%. Dla
    wielu z Was pewnie i tak jest to śmieszna kwota, ale dla mnie na chwilę
    obecną wystarczająca.
    Moje negocjacje zarobków to wyłącznie moja praca. Jak czytam co się dzieje
    to dochodzę do wniosku, że pewnie mam szczęście - trafiłem na takie
    szefostwo, które dostrzega i doceniania to co się robi dla firmy. Ale chyba
    nie do końca, bo w tej samej firmie pracownicy raczej narzekają na brak tej
    spostrzegawczości (jak wspomniałem wyżej mówili mi, że podwyżki są
    nierealne). I wiecie co? Nie mam w tej firmie pleców.

    Czasem przypomina mi się reguła niemożliwości z praw Murphy'ego:
    "Jeżeli czegoś nie można zrobić, to należy poprosić o to kogoś, kto nie wie,
    że to jest niemożliwe (on to zrobi)"
    Ja chyba jestem właśnie tym, który nie wie. Zresztą ostatnio szwagier
    powiedział pół żartem, pół serio coś co zdaje się to potwierdzać:
    Są ludzie, którzy wiedzą co i jak trzeba zrobić... a jednak nie wychodzi im.
    Ty nie masz pojęcia co robić, a jednak to robisz...
    Może to faktycznie fart.

    > Nie daj sobie wcisnąć wariantu podpisania umowy przez np. panią
    > z księgowości albo pana z kadr, który na każde pytanie odpowie:
    > "nie ja tu decyduję". Podpisuj z szefem i to dopiero wtedy, gdy każda
    > kwestia umowy będzie wyjaśniona.

    Gdybym ja postawił takie warunki to na pewno tej pracy bym nie miał.

    >> A jak zaproponują mi tyle ile chciałem na rozmowie, to ile procent
    >> mogę maksymalnie jeszcze do tego wynegocjować 10% - 15 % ?
    > Trudno podać gotowy scenariusz.

    Dokładnie. Są różne firmy, różne zwyczaje panują. Ty Robert masz zapewne
    lepsze niż my informacje i sam powinieneś ocenić na co możesz sobie
    pozwolić, a co nie przejdzie. Sam też wiesz co dla Ciebie jest lepsze.



    pozdrawiam
    Greg

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1