Darek <n...@s...pl> zapodał(a):
>> > We Wrocławiu
>>> mam prawie pewną pracę na pierwszy rok i myślę że na zaoczne lub wieczorowe bym
się dostał...
>> No to chyba nie ma o czym mówić? Na zaoczne się dostaniesz, byle się
>> utrzymać.
> Hmm... co znaczy że się dostane? :). Powiem szczeże: nie licze na super wyniki z
matury czy stypendium od Kwaśniewskiego... ale
> w końcu jeśli nie ja, to kto? W końcu jest prawie połowa w gorszej sytuacji :P.

To są studia zaoczne - płacisz właśnie za to, aby się dostać.

> Ile tak mniej-więcej % się tam dostaje? Ile osób na jedno miejsce na zaoczne?

Tym się nie przejmuj - dostaniesz się.

>>> AGH podobno ma jednak lepszą renomę?
>> ma wyższą renomę.
> A na jakiej podstawie ustalane są renomy uczelnii?

Osiągnięcia naukowe doktorów, honorowanie dyplomu na świecie,
poziom, etc.

>> - mieszkanie we Wrocławiu to ok. 350zł/ms
> Właśnie... widziałem w ogłoszeniach. Jak wygląda takie mieszkanie? Czy to kompletny
syf, trzeba mieszkać z kimś innym w pokoju,
> bród, brak ciepłej wody itp. czy raczej warunki do życia?

350zł - pokój 2 osobowy (lub mała 'jedynka'), najczęsciej ze wszystkim
(lodówka, łazienka, internet...). Troszkę poszukać i za 350zł super.

>> - na piwo trzeba wyskoczyć: 5zł piwo w knajpie (3.5, jak się złapać na
> Własnie... dla mnie to kurortowe ceny...

Tak jest w każdym większym mieście, pojedź do Warszawy - tam w Rynku to chyba
przyzwoite ceny tylko w Pizza Hut :>
Inna sprawa: piwo w sklepie ma normalną cenę, zawsze można wypić np. na wałach
przy Politechnice :D

>> 1000zł.... dużo, czy mało? ;)
> Chyba mało... ale może rodzice dopłacą jak się mnie pozbędą? :D

Są ludzie, którzy się za duuuużo mniej utrzymują jako studenci. Obiad można zjeść za
2zł
(w MISiu, albo pierogi w jakimś 'Manhatanie'), nie trzeba łazić po jadłodajniach;
jak się mieszka w kilka osób - można wspólnie gotować... (jedej osobie się nie opłaca
raczej).

--
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(@)irc(.)pl