eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeGodziny pracy programistyRe: Godziny pracy programisty
  • Data: 2006-01-05 15:58:26
    Temat: Re: Godziny pracy programisty
    Od: Maciej Koziński <m...@w...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Paszczak wrote:

    > Chciałbym mu stworzyć takie warunki pracy, żeby efekty (tj. powstający kod)
    > były jak najlepsze.

    Chwała Ci za to.


    > Teoretycznie jest to praca na pełny etat, ale z własnego doświadczenia wiem,
    > że programista nie ma co siedzieć kołkiem 8 godzin, bo z tego 6 godzin
    > będzie zmarnowane - do wysiłku intelektualnego musi być wypoczęty i nie
    > przepracowany. Jakbym miał sam wybierać, to np. pracowałbym dwie godziny,
    > potem pół godziny albo godzina przerwy, potem jeszcze dwie godziny i albo
    > koniec na dziś, albo ewentualnie jeszcze z godzinka.

    Jak każda praca twórcza programowanie może mieć charakter pracy
    "zrywami". Niestety, czasem nie da sie tego zrobić - jak masz napięte
    terminy, to programiści muszą zasuwać. A czasem będziesz miał, bo
    konkurencja na pewno zastosuje oszczędności poprzez trzymanie
    programistó w pracy po godzinach i w weekendy. Powstanie sporo
    niedoróbek, ale co tam... ważne, żeby klient przyklepał i zapłacił,
    usuwać się będzie potem... oczywiście po godzinach i w weekendy.

    > Jakie są Wasze poglądy na te godziny pracy i jakie są Wasze doświadczenia
    > w innych firmach?

    Moje doświadczenia z pracy z inteligentnymi ludźmi (z nauczania
    programowania) wskazują, że tacy najlepiej pracują własnym rytmem.
    Lepsza jest marchewka (satysfakcja z wykonania trudnego zadania) niż bat
    (bo jak nie będzie zrobione...).
    Mogę porównać dwie firmy, dla których programowanie jest core
    business. Jedna radzi sobie nieźle - programiści przychodzą do firmy w
    "reżimie" opisanym powyżej, chętnie rozwiązują problemy, tworzą nowe,
    ciekawe aplikacje. Forma dobrze sobie radzi, rozwija się, tworzy nowe
    produkty. Druga jest bardzo podobna, tyle, że ludzie siedzą po
    godzinach, w weekendy i w święta, narzekają (choć nie kierownictwu).
    Atmosfera jest taka sobie, jest wyczuwalna presja. Stawiam dolary
    przeciw orzechom, że w razie widocznej poprawy na rynku pracy pierwsza
    firma jeszcze więcej zyska, bo ludzie w niej zostaną, druga będzie miała
    kłopoty - bo chetnych do ucieczki jest sporo.

    > Tak w ogóle to mi osobiście najlepiej pracuje się w nocy - cisza, spokój,
    > żadnych telefonów, żadnych ludzi, idealne warunki. Więc jedną z opcji jest

    Do rozwiązywania jakichkolwiek problemów takie warunki są najlepsze.
    Swego czasu pracowałem na lokalnej uczelni jako administrator. Z szefem
    był niepisany układ, że można było przyjść do pracy nieco później. Z
    drugiej strony często też przychodziłem po południu, kiedy nie było
    interesantów (nominalnie "interes" był zamknięty). To był świetny układ,
    bo można było dokonać zmian na serwerach czy w sieci nie denerwując
    użytkowników. Z drugiej strony - nie było interesantów, studenci też nie
    robili hałasu na korytarzach. Dużo problemów można było rozwiazać i dużo
    ciekawych rzecz
    > 'praca w domu'. Ale specyfika tego oprogramowania jest taka, że nie da się w
    > jego przypadku wyznaczyć konkretnego czasu na napisanie jakiejś części -
    > przez to nie będę miał pojęcia, czy pracownik siedząc w domu cokolwiek robi,
    > czy tylko mówi, że 'problem jest bardzo skomplikowany i jeszcze go nie
    > rozwiązałem' i mijają tygodnie.

    Na ile projekt na to pozwala - daj im luz co do godzin pracy. Jeśli
    mają ochotę - niech pracują w domu. Niech pracują w firmie w czasie, gdy
    jest to konieczne lub gdy nie mają w domu odpowiedniego warsztatu pracy.
    Tu potrzebny jest dobry merytorycznie kierownik projektu, który nie
    będzie tylko poganiaczem niewolników, ale bedzie umiał ocenić stan
    faktyczny (czy problem jest nie do rozwiązania, czy ma do czynienia z
    symulantem). Osoby słabiej zmotywowane takiego nadzoru z pewnością będą
    wymagać.


    > Poza tym obawiam się, że zbytnie rozluźnienie tych warunków pociągnie ze
    > sobą dalsze ich rozluźnianie. Jeśli zobaczyłbym, że facet siedzi zmęczony i

    Racja.

    > Jak to jest organizowane w innych firmach? Jak Wy, jako programiści, byście
    > woleli?

    Ja pracuję zrywami. Są dni, kiedy wszystko idzie mi jak z płatka, są
    dni, kiedy trudno mi się zmusić do myślenia. Najlepiej wtedy się wyłączyć.
    Generalnie mobilizuje mnie dobra współpraca w grupie. Jeśli widzę ze
    ktoś coś robi w tym samym kierunku, ze moja praca jest przydatna innym i
    doceniana - wtedy mogę siedzieć po te 12 h ;-) No i jeśli bilans na
    koncie jest dodatni ;) Ale jestem akurat takim typem osobowości, na
    który silnie działają bodźce pozytywne.



    > Zależy mi na dobrych efektach pracy i zadowolonym pracowniku. Oczywiście
    > można gościowi zrzucić na plecy 12h dziennie harówki i zrównoważyć to
    > odpowiednio wysokim wynagrodzeniem, ale tak naprawdę wynagrodzenie to
    > nie wszystko, żeby być zadowolonym z pracy. A bez zadowolenia z pracy
    > pracownik będzie pracował źle.

    Punkt wyjścia masz dobry. Myślę, że uda Ci się zrobić to, co zamierzyłeś.

    Pozdrawiam,
    --
    Maciej Koziński
    http://strony.wp.pl/wp/maciej_kozinski/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1