> Oczywiście w pełni się z Tobą zgadzam. Ja również na uczelni nauczyłem
się
> niewiele, a wszystko opanowuje we własnym zakrasie w domu.
> Jednak to nie to samo co kurs ESKK, taki kurs nic nie oferuje co wykracza
po
> za umiejętności sekretarki.

Dokladnie. Kiedys widzialem w ofercie ESKK kurs Taga (dla tych co nie wiedza
to taki polski przedpotopowy edytor tekstow z dos'a wzorowany chyba na
jeszcze
bardziej przedpotopowym chiwriter'ze) rozlozony na ogromna ilosc lekcji
(chyba
to bylo 8 m-cy i 16 lekcji czy nawet wiecej). Naprawde podziwialem
tego kto ulozyl ten program za sposob w jaki rozlozyl tak niewielka ilosc
materialu
na tyle godzin. Pamietam ze mielismy to samo w szkole sredniej na 4 lekcjach
wraz z zaliczeniem. I kazdy go opanowal. Po tym dla mnie ESKK to
naciagacze...

m.