the_foe wrote:

> Dzis w Wydarzeniach byl reportaz o "pseudo-bezrobociu" w Polsce. I sie
> zszokowalem. Mowia ze np. w krakowskiej SE nie moga obsadzic polowy
> miejsc pracy! Szukali i szukali i nic. Nie chcieli zadnych wymagan,
> chcieli nawet szkolic itd... i nic. Ponoc w Polsce PUPy swieca pustkami.
> Czy to mozliwe, nie chce mi sie wierzyc. No chyba ze placa 600 zl... w

Prawdopodobnie. Ciezka i nisko platna prace w Polsce jest znalezc bardzo
latwo - moze poza jakimis terenami wiejsko-postPGRowskimi, gdzie nic nie
ma. Ludzie nie chca brac zbyt slabo platnej pracy, bo przy pewnej
wysokosci pensji wolny czas i brak stresu jest dla nich bardziej
wartosciowy niz ta pensja.

A firmy oferuja tyle, bo na wiecej ich nie stac.

Polska naprawde by skorzystala na ludziach, ktorzy by byli sklonni brac
te niechciane, najtansze miejsca pracy - wzrost ogolnej wartosci
wytworzonych produktow i uslug jeszcze zadnej gospodarce nie zaszkodzil,
a firmy nie mogac znalezc pracownika w tej chwili nie podwyzszaja pensji
na tym stanowisku, bo nie maja tej kasy i przez brak sily roboczej
takiej, na ktora gospodarke stac, marnuje sie masa potencjalu.

I.

--
http://nz.pasnik.pl
pierwsze wrazenia z Nowej Zelandii