eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDwie drogi do celu...Re: Dwie drogi do celu...
  • Data: 2002-03-14 19:50:38
    Temat: Re: Dwie drogi do celu...
    Od: "Jacek Domański" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Witam :-))

    Temat mnie zainteresowal, wiec kilka slow od siebie wtrace...

    > Nie tylko kasa... masz wiedze, inteligencje itp. to zawsze np. możesz
    zostać
    > wynalazcą ;-)).

    Heh.. widze ze bratnia dusza :-)) Wynalazca jest zawsze Tworca - w tej
    czy innej dziedzinie, ale zawsze kreatorem Nowego... chodzenie wlasnymi,
    specyficznymi sciezkami daje duza satysfakcje...No i co tez wazne - zawsze
    sie jest o krok do przodu przed konkurencja - bo samemu wyznacza sie nowe
    kierunki...
    Idealna sytuacja dla tworcy jest niezaleznosc finansowa, bo praca "u kogos",
    pod czyjes dyktando oznacza roznego rodzaju narzucone ograniczenia, ramy,
    itp, itd....i zwiazany z tym stres.
    Jesli czujesz sie na silach, to startuj w kierunku projektanta,
    konstruktora, programisty - generalnie kogos kto tworzy nowe projekty.
    Niestety - aby byc dobrym w tej dziedzinie, trzeba miec jak najwieksza
    wiedze - zarowno teoretyczna jak i praktyczna.
    To ze sam probujesz robic rozne rzeczy dla wlasnej przyjemnosci i nauki to
    dobrze - rozwijasz w ten sposob wlasna kreatywnosc i dynamiczne
    rozwiazywanie problemow (wiele sciezek prowadzi do celu, trzeba wybrac ta
    pasujaca do konkretnych potrzeb). Wazna jest tutaj szczegolnie umiejetnosc
    samodzielnego znajdywania odpowiedzi na pojawiajace sie pytania - jesli sa
    to problemy juz znane, trzeba umiec znalezc gotowe juz rozwiazanie i je
    wykorzystac do swoich potrzeb - jesli sa to nowe sciezki - rozwiazanie
    musisz wymyslic sam i je stworzyc jako "ten pierwszy" .
    Tak jak Newton wynalazl rachunek rozniczkowy i calkowy bo mu to bylo
    potrzebne do jakis jego badan.... tak przy okazji :-))
    Jednakowoz - doskonale opanowanie teorii jest rowne wazne zeby dobrze
    rozumiec istote rzeczy. Doskonale poznanie matematyki - w naukach scislych
    jest rzecza niezbedna.

    Zainteresowania - moim zdaniem - znacznie powiekszaja motywacje do "drazenia
    tematu"... Dlatego wiec jesli je masz, to na pewno masz wieksze szanse na
    bycie "kims dobrym", niz Twoj kolega ktory uczy sie rownomiernie, ale
    "bezjajecznie"...
    Dzisiaj tylko pradziwi "maniacy tematu" maja szanse bycia kims wybitnym -
    ale, czesto cena za to jest utrata wlasnego zdrowia, wyobcowanie ze
    spoleczenstwa, etc ,etc.....
    Trzeba wiec bardzo rozsadnie podchodzic do wlasnego zycia - byc czujnym i
    mimo wszytko starac sie nie zaniedbywac pewnych elementow zycia - zachowywac
    harmonie....
    O ile jest to mozliwe ;-))

    > > > A na studia też się dostane, może nie renomowane... ale i tak będę
    > > wiedział
    > > > więcej niż ci ze studiów z Warszawy!

    Uczysz sie dla siebie - ucz sie tego, co jest praktyczne i przydatne w zyciu
    zawodowym (o ile mozna to do konca przewidziec :-)) - ale kierunek wybrac
    trzeba - potem pozostaje juz tylko dynamiczne douczanie sie - w zaleznosci
    od potrzeb... A naprawde - jak sie wpadnie w trans to w 2 tygodnie mozna od
    zera zblizyc sie do dosc wysokiego poziomu z danego tematu )

    > >
    > > Na studiach w Warszawie studiuja nie tylko ludzie z Warszawy,
    > > ale mnostwo przyjezdnych zdolniachow skad sie tylko da.
    > > Jesli myslisz ze jestes lub bedziesz lepszy od wszystkich,
    > > to po szkole sredniej zapraszam Cie na glebokie, warszawskie wody rynku
    > > pracy.

    Studia to tylko poczatek drogi... reszte drogi musisz przejsc sam i sam
    wybrac wlasciwy kierunek - a nauczenie sie tego jest tym co wlasnie robisz
    (zajmujac sie swoimi zainteresowaniami po godzinach). Studia maja to do
    siebie, ze uczen dziala wedlug okreslonego programu, narzuconego mu od gory
    i jest przez to w pewien sposob ubezwlasnowolniony, prowadzony za raczke....
    Studia sie koncza i nie ma juz nikogo kto by za niego decydowal - musi sie
    sam trym zajac....i tu ma problem :-))


    > Przecież pisze, że na studia pójde...
    > A skoro będę miał wykszatłcenie wyższe i bardzo, bardzo, bardzo dużo
    > umiejętności (nabytych głównie poza szkołą) to będę miał duże szanse i
    może
    > zostanę kontynentem na tych wodach (będę pracowcą) do których będą
    przybijać
    > małe jachty...

    Szkola uczy tylko podstaw i teorii - waznych, ale bez umiejetnosci
    praktycznych - malo sprawczych.... Musi byc i jedno i drugie...


    Pozdrawiam.


    Jado.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1