eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDowcipnisie czy naciągacze ?!Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
  • Data: 2002-04-27 07:41:17
    Temat: Re: Dowcipnisie czy naciągacze ?!
    Od: "taksoofka fm" <t...@N...poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Eratio <e...@p...onet.pl> napisał(a):

    > Moi mili .
    >
    > Właśnie dzisiaj byłam na rozmowie w sprawie wyjazdu za granicę w charakterze
    > au pair (opiekunka do dziecka). Przez telefon dowiedziałam się, że jest to
    > kurs językowy i dodatkowo praca. Umówiłam się na spotkanie. Oczywiście
    > obecne tam Panie były bardzo miłe i poleciły mi wypisać aplikację -
    > oczywiście po angielsku. Poradziłam sobie z tym całkiem poprawnie. Potem
    > była rozmowa w czasie której dowiedziałam się, że muszę ponieść koszty rzędu
    > 3 tyś złotych. Ok. To było jeszcze do zniesienia. Za chwilę Pani powiedziała
    > , że porozmawiamy sobie po angielsku. Miałam z tym kłopot, gdyż uczyłam się
    > angielskiego zaledwie 3 lata i to w czasie studiów i chciałam jechać na ten
    > kurs językowy właśnie aby nauczyć się języka. Ta przemiła Pani powiedziała
    > mi że żeby wyjechać na ten kurs językowy to muszę znać perfekcyjnie język
    > :-) No i co Wy na to ? Przecież to kpina. Jeżeli znałaby język to
    > pojechałaby za granicę do pracy (takiej poważniejszej i za lepszą kasę).
    >
    > Pozdrowienia . Eratio.
    >
    >

    witam

    1) Au-Pair to program kulturalny, w którym biorą udział młodzi ludzie z
    całego świata.
    Wyjazd jako Au-Pair to wyjazd zarobkowy. Uczestnicy są o tym informowani
    zaraz na początku, podczas pierwszej wizyty u organizatora.
    Celem takiego wyjazdu jest przede wszystkim nauka języka!
    Rodzina goszcząca u siebie gościa z zagranicy zapewnia mu:
    -bezpłatne zakwaterowanie
    -bezpłatne wyżywienie
    -często ubezpieczenie
    Dodatkowo Au-Pair otrzymuje kieszonkowe (a nie pensje!) na drobne wydatki
    oraz możliwość uczęszczania na kurs językowy, który jest w Stanach (nie daje
    głowy) bezpłatny.
    W zamian za to, Au-Pair pomaga rodzinie opiekując się jej dziećmi oraz
    wykonując drobne prace domowe ( wiesza pranie, prasuje, opróżnia zmywarkę&#8230;) W
    sumie &#8222;pracuje&#8221; ok. 35-45 godzin w tygodniu w zależności od kraju, w
    jakim
    się przebywa.
    Nie wydaje mi się, aby to była jakaś harówka no, ale to tylko moje osobiste
    zdanie.

    2) Organizatorzy wyjazdów Au-Pair nie pośredniczą w załatwianiu pracy!!!!
    Pobieranie opłat za organizację takiego wyjazdu jest więc legalne i nie
    powinno nikogo dziwić. W naszym kraju większość usług jest odpłatna (oprócz
    pośrednictwa pracy) Nazywając kogoś oszustem, mając zerowe pojęcie o
    programie było nie na miejscu!
    Powinniście przed zabraniem głosu w tej sprawie poszukać więcej informacji na
    ten temat, to żadna filozofia wpisać do wyszukiwarki &#8222;Au-Pair&#8221;. Stron na
    ten
    temat jest mnóstwo.

    3) Jeśli chodzi o kaucję, to przy wyjeździe do stanów jest faktycznie
    pobierana. Nie jestem pewien, ale chyba chodzi o finansowe zabezpieczenie
    rodziny w razie zerwania przez Au-Pair kontraktu (dziewczyna nagle ulatnia
    się ). W tedy rodzina musi z dnia na dzień zatrudnić inną opiekunkę. Zresztą
    kaucja jest zwracana po 12 miesiącach, więc, w czym problem?

    4) Co do języka to rzeczywiście wymagany jest dość dobry angielski (w USA).
    Dziewczyna w obcym jej dotąd kraju, opiekując się dziećmi musi być już
    na &#8222;dzień dobry&#8221; przygotowana na różne sytuacje np. w razie nieszczęścia
    zadzwonić na pogotowie, zgłosić zaginięcie dziecka, zapytać o drogę czy po
    prostu poprosić o pomoc. Osobiście nie powierzyłbym moich dzieci osobie,
    która nie umie &#8222;ani me ani be&#8221; po polsku.

    Jeśli chodzi o kurs językowy to nawet bardzo dobra znajomość języka warto
    szlifować, nie uważasz Eratio? Jeśli chciałaś jechać jako Au-Pair i dorobić
    się kokosów to faktycznie lepiej zrezygnować i szukać pracy w kraju. Może Ci
    się poszczęści i dostaniesz pracę w kasie w supermarkecie za najniższe (z
    możliwych) wynagrodzenie? Ostatecznie zainkasujesz 2 bańki bezrobotnego.

    taksoofka


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1