macth; <p...@f...org.pl-USUN.TO> :

> > Same chcialy rownouprawnienia wiec niech je maja.
>
> ....masz całkowitą rację, trzeba jeszcze zrobić wspólne przebieralnie
> i prysznice, obsadzić budowy w połowie kobietami, dawać ten sam rozmiar
> łopaty, w końcu chciały równouprawnienia, nie??

Równouprawnienie nie polega na parytecie, ale na równym prawie i
dostępie do pracy.

> ....oczywiście Ty jako pełnowartościowy mężczyzna potrafisz ocenić
> ilość sił włożonych przez pełnowartościową kobietę do
> przewiezienia paleciaka z punktu A do punktu B. I zapewne wiesz, że
> kosztuje to tyle samo wysiłku. W końcu kobiece rekordy w podnoszeniu
> ciężarów nie różnią się od męskich...

Zależy jaka jest kobieta i mężczyzna - zapewne znajdą sie faceci [i to
całkiem dużo], którzy nie podniosą sztangi Agaty Wróbel. Sam pomysł z
różnicowaniem wagi w KC jest porąbany [oprócz ciąży] - aż dziw, że Panie
nie walczą o jego zniesienie [zrównanie].

> kobiety bardziej starają się w pracy niż mężczyźni...

No nie powtarzaj takich wytartych frazesów, jak chcesz być obiektywny/a.
;)

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)