Użytkownik "Alpha" <a...@g...in.pl> napisał w wiadomości
news:c62l0a$qef$1@inews.gazeta.pl...
>
> macth (m...@f...org.pl-USUN.TO) piszesz:
>
>
> > ....prawo zabraniające pracować kobiecie w ciąży w kopalni
> > też (patrząc z Twojego punktu widzenia) działa na niekorzyść
> > kobiet. Więc co? Do kopalni z nimi, w końcu takie bezrobicie
> > jest... i równouprawnienie...
>
> A wiesz co Ci powiem? Mnie osobiscie to akurat irytuje. Poza
> tym ze jestem kobieta, to jestem tez czlowiekiem, pochlebiam
> sobie ze myslacym i nie widze najmniejszego powodu zeby ktos
> mi ustalal gdzie moge pracowac a gdzie nie.

Coz jesli Ty tego powodu nie widzisz to Twoja strata (swiadomosc
rzeczywistosci zwykle podwyzsza skutecznosc dzialania), ale "rynek" niestety
ustala gdzie Twoje (i moje) miejsce. Mnie osobiscie to akurat irytuje, ze
ktos mi ustala, ze nie moge byc prima baler(on)ina.

> Mowiac najkrocej, jak mi szajba odbije, i bede sobie chciala
> w tej kopalni pozasuwac, to g... Cie to powinno obchodzic...

Jego moze g... ale jesli znajdziesz chetnego by Cie na dole zatrudnil to
raczej nie da sie o nim powiedziec rownie pochlebnych opinii jakie o sobie
masz (ze jest myslacy).

A tak nawiasem to wiekszosc przejawow feminizmu jest szkodliwa (dla
wszystkich). To tak jak z ruchami lewicowymi, to pewnego momentu daja ulge
pewnym grupom (ucisnionym konkretnie), ale powyzej progu zaczynaja szkodzic
i tylko szkodzic - ale coz na inercje nie ma rady.