eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeBezczelność headhunterówRe: Bezczelność headhunterów
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: MiT <m...@g...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Bezczelność headhunterów
    Date: Thu, 11 Dec 2008 22:45:20 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 75
    Message-ID: <ghs1lh$50$1@inews.gazeta.pl>
    References: <2...@v...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: 088156096009.stk.vectranet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1229031922 160 88.156.96.9 (11 Dec 2008 21:45:22 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 11 Dec 2008 21:45:22 +0000 (UTC)
    X-User: mtorbicz
    In-Reply-To: <2...@v...googlegroups.com>
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.18 (Windows/20081105)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:225780
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2008-12-11 15:50, jQ napisał (a)::
    > Ostatnio
    > jednak spotkałem się z zachowaniami "łowców głów", które, jak dla
    > mnie, urągają nie tylko pojęciu profesjonalnego podejścia do tego
    > zawodu, ale i zwykłej kulturze osobistej.
    Jesteś przewrażliwiony. Ich zawód to prawie jak zawód handlowca. Jak
    hedzio chce być skuteczny to jak go wyrzucają drzwiami to wraca kominem.

    > Kilka dni temu dostałem wiadomość na portalu od pracownicy firmy
    > Bigram, że ma dla mnie ofertę. Nie miałem czasu przyjrzeć się jej, a
    > nie zwykłem odpowiadać na tego typu oferty bez przygotowania.
    Twoja strata. Może była to bardzo ciekawa oferta.

    > Po dwóch
    > dniach odbieram telefon. Nie, nie prywatny. Dziewczę z Bigramu
    > zadzwoniło do firmy, w której pracuję, poprosiło o połączenie ze mną i
    > pyta, czy może porozmawiać o ofercie.
    Dziewczę jest skuteczne, a Ty masz w firmie słabą barierę w postaci
    sekretarki/recepcjonistki.

    > Oddzwoniłem do niej z komórki i
    > mówię, że chyba jest niepoważna sądząc, że będę w pracy rozmawiał o
    > jej zmianie, jak za plecami siedzi mój kierownik.
    Ale po co oddzwaniałeś. Po prostu po przedstawieniu się dziewczęcia
    prosisz o telefon po godzinie/przed godziną tu podajesz dla siebie
    wygodną. Zapewniam Cię, że jeśli jest na prawdę zainteresowana to zadzwoni.
    Wtedy możesz albo poprosić o przedstawienie oferty z maila albo
    powiedzieć, że w przeciągu najbliższych x miesięcy nie planujesz zmiany
    pracy.

    > Poza tym
    > wytłumaczyłem jej, że jak będę miał chwilę, to odpiszę, a to, czego
    > nienawidzę, to nachalność. Nie nauczyło to jej niczego, bo następnego
    > dnia znowu atakuje moją skrzynkę, bo "ona ma ciśnienie, terminy ją
    > gonią i musi kogoś znaleźć".
    Po prostu wysondowała czy zależy Ci na zmianie pracy i jesteś jej
    potencjalnym towarem, który może sprzedać klientowi.

    > Dziś odebrałem telefon, w słuchawce przedstawia się jakaś kobieta,
    > nazwiska i firmy niestety nie spamiętałem, wiem tylko, że w nazwie
    > było "recruiment". I pyta mnie, dzwoniąc do mnie do pracy, czy może mi
    > przez telefon przedstawić ofertę. Powiedziałem, że jestem zajęty i
    > rozłączyłem się.
    No i tym razem Ty byłeś niekulturalny. Zamiast się rozłączać prosisz o
    kontakt przed godziną/po godzinie. Hedzio zadzwoni z dokładnością do 15
    minut.

    > Czy też się spotkaliście z takimi przypadkami bezczelnej nachalności
    > ze strony headhunterów. Myślałem, że dla nich, jak i dla mnie, ważne
    > jest zachowanie pełnej dyskrecji w kontaktach, ale widzę, że się
    > mylę ... Macie jakiś sposób na nich?
    To nie jest bezczelna nachalność. To jest ich sposób działania. Po
    prostu forsując sekretarki czy inne bariery docierają do celów
    wyznaczonych przez firmę poszukującą. Prawie jak akwizytorzy
    telefoniczni czy inni domokrążcy. Sposób jest prosty. Prosisz o kontakt
    w innych godzinach. Podanych przez Ciebie. Wymienione 2 zdania i
    zaręczam Ci, że nikt w firmie nie wie, że to dotyczyło zmiany pracy.

    > Nie mówię, że nie chcę otrzymywać
    > ofert - ale od tego jest e-mail, a nie telefon w pracy na biurku
    Telefon w pracy na biurku dla hedzia jest bardzo ważny. On bardzo często
    ma za zadanie znaleźć ludzi na określonym stanowisku, z określonej
    firmy. I po prostu ma swoje metody działania. Często takie oferty są
    bardzo ciekawe. Dużo ciekawsze niż te otrzymywane mailem. Wystarczy
    powiedzieć, że prosisz o kontakt w innych godzinach. Asertywność jeszcze
    nikomu nie zaszkodziła. Z hedziami w godzinach pracy trzeba się nauczyć
    rozmawiać. Przez odpowiedni dobór słów kluczowych można przeprowadzić
    nawet konkretną rozmowę tak, że w Twojej firmie nikt się nie zorientuje,
    że chcesz zmienić pracę.

    Nie jestem headhunterem. Opis powyższych doświadczeń wynika z moich
    kontaktów z hedziami i z rozmów ze znajomym hedziem.

    --
    MiT

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1