gromax wrote:

> miałem przyjemnoć współpracować z pewną światową firmą, która ma oddziały
> także w naszym pieknym kraju, w której WSZYSTKIE aplikacje są instalowane i
> synchronizowane z siedziby macierzystej. i pIV1Ghz z 256mb ram chodzi tak
> wolno jak domowy pII 300 z 128 ramu...
> m.in dlatego - podobnie jak kolega wyżej - sceptycznie podchodzę do pracy
> jako admin zdalnie w tej rozbudowanej sieci (bo że mała to nie można
> powiedzieć). jasne że jakieś zadania da się zaimplementować żeby się
> wykonywały same. ale to chyba nie jest całość pracy admina.
> IMHO w sieci 500-stanowiskowej to powinno być co najmniej 2 lokalnych
> adminów
jak juz ciagniemy tak OT - to owszem, nie neguje. Admin lokalny w takiej
sieci jest IMO niezbedny. Ale nie dlatego, ze instalacja softu za pomoca
group policy jest gorsza od nadzorowanej na kazdej stacji. IMO jest
lepsza - bo pozwala poswiecic drogocenny ;) czas admina na powazniejsze
zadania niz bieganie od peceta do peceta. Bo co ma zdalna instalacja do
predkosci dzialania PIV? O czas instalacji wydluzy sie czas logowania,
ale wplywu na ogolna wydajnosc maszyny nie widze zadnego. Chyba ze to
badziewny soft ;)

WL