Czyli zamiast wysyłać oferty do firm, lepiej chodzić do nich osobiście???
Kurcze,. To jest takie upokażające :((((, czuję się wówczas, jakbym błagał na
kolanach ludzi o pracę. CO ZA CZASY!!!!!!!! Nic tylko się pociąć.

Jeszcze myślący normalnie Sławek pozdrawia wszytkich.



daryusz <d...@N...gazeta.pl> napisał(a):

> Sławek <s...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > Jestem tegorocznym absolwemntem Politechniki Poznańskie. Szukam pracay od
> > paru miechow i NIC!!!!!Czy w Poznaniu na prawde nie ma pracy dla
> > absoplwenta????
>
> Absolwenci mają trudno. Szczególnie bez żadnej praktyki. Wiem po
> sobie. "Szukałem pracy" podobnie do ciebie - *wysyłając* aplikacje do
> pracodawców w ciemno. Trwało to rok. Powiedziałem dosyć. Ruszyłem tyłek i
> zacząłem zanosić je osobiście. W pierwszym dniu byłem w 3 miejscach: w
banku,
> w kancelarii podatkowej i w niemieckiej firmie produkcyjnej. Szukałem pracy
> jakiejkolwiek. Największą nadzieję uzyskałem w kancelarii bo najdłużej ze
mna
> rozmawiali i powiedzieli że zadzwonią za tydzień. Minął tydzień i nic,
minął
> drugi i nic. Poszedłem znowu. Spodobało im się to. Chodziłem przez tydzień
za
> friko i dostałem robotę. W dwa miesiące później zadzwonili z banku. Dzisiaj
> żałuję, że odmówiłem.
> Ale mam wniosek na przyszłość: lepiej pójść samemu. Lepsze to niz same
> papiery.
>
> Pozdrawiam i życzę powodzenia.
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/