-
1. Data: 2006-02-01 17:40:37
Temat: Przekrety w robocie
Od: "DrayVer" <d...@o...pl>
Witam,
Opowiem wszystko jak to sie zaczelo i do czego doszlo.
Pol roku temu zostalem zatrudniony w sklepie z czesciami, pracowalem wraz ze
starsza dziewczyna, byla juz tam ponad 3 lata i miala wszystko obcykane.
Wiem ze brala kase na lewo (zajmowala sie wszystkimi papierowymi sprawami) i
nawet sie ze mna nie dzielila, ale przemykalem na to oko.
Teraz juz ze mna nie pracuje, bo sie zwolnila i szef dal jej juz wolne do
konca umowy. Na przeciwko sklepu powstaje drugi sklep z takimi samymi
czesciami i wlasnie tam ona bedzie teraz pracowac. Jednak sa jeszcze takie
sprawy ktore musi jeszcze ona dokonczyc lub cos tam mi pokazac, wiec
przychodzi czasami. Dzisiaj jednak przegiela totalnie, poszla miedzy regaly
(pod byle pretekstem) schowala czesc do kieszni i szybko sie ze mna
pozegnala i poszla, nie zatrzymalem jej bo nie bylem pewny, ale jak wrocilem
do domu to wyslalem sms ze wiem o tym i odpisala ze przeprasza, ze jutro
odda, ze to jakas gowno warta czesc. Juz wczesniej wiedzialem ze wynosi
rowniez czesci, ale wtedy nie mialem kluczy i mogla robic co chce, a dzisiaj
to ... brak slow. Co zrobic zeby wszystko (lub jak najwiecej zwrocila)?
Szefowi nie chce za bardzo mowic bo to tez moja wina i moja glupota ze na to
pozwolilem. Czym moge ja straszyc?? mam w telefonie tych kilka tylko smsow
ze sie przyznala ze wziela, ale czy to jakis powazny dowod? Prosze o rade i
dziekuje