Mam podipsana umowe o dzielo i tak sie skada, ze chcialbym ja rozwiazac
przed uplywajacym w umowie terminem. Jak to wyglada z prawnego punktu
widzenia? Moge cos takeigo zrobic? Czy nalezy mi sie wtedy jakias zaplata (w
calosci lub czesciowo)?

do góry

Użytkownik "pocahontas" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:c61iiv$592$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mam podipsana umowe o dzielo i tak sie skada, ze chcialbym ja rozwiazac
> przed uplywajacym w umowie terminem. Jak to wyglada z prawnego punktu
> widzenia? Moge cos takeigo zrobic? Czy nalezy mi sie wtedy jakias zaplata
(w
> calosci lub czesciowo)?


Zalezy od tego co wynegocjujesz. Moze byc nawet taka ewentualnosc, ze
zleceniodawca bedzie od ciebie domagal sie odszkodowania.
Pzdr
Krzysztof


---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.650 / Virus Database: 416 - Release Date: 04-04-05

do góry

Pięknego dnia Tue, 20 Apr 2004 00:05:22 +0200, "pocahontas"
<p...@p...com> zakodował:

>przed uplywajacym w umowie terminem. Jak to wyglada z prawnego punktu
>widzenia? Moge cos takeigo zrobic? Czy nalezy mi sie wtedy jakias zaplata (w
>calosci lub czesciowo)?

pl.soc.paranauki - jak nie podasz treści umowy, to tylko tam uzyskasz
pomoc na tak zadane pytanie.
A co do nieuregulowanych w umowie warunków to kłania się cały KC.

--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775 Aktualność prawa w Polsce występuje w okresie przejściowym
e-mail Rot13 coded

do góry

Dnia 04-04-20 00:05, osoba przedstawiająca się jako "pocahontas"
napisała co następuje:

> Mam podipsana umowe o dzielo i tak sie skada, ze chcialbym ja rozwiazac
> przed uplywajacym w umowie terminem. Jak to wyglada z prawnego punktu
> widzenia? Moge cos takeigo zrobic? Czy nalezy mi sie wtedy jakias zaplata (w
> calosci lub czesciowo)?

IMHO istotą umowy o dzieło jest wykonanie dzieła - konkretnego czegoś -
np. zbudowanie statku, wysadzenie pociągu, itp. Termin w niej podany ma
znaczenie drugorzędne i ma być tylko zabezpieczeniem dla zlecającego
wykonanie owego dzieła żebyś nie robił go przez zylion lat. Jeśli
zrobiłeś co miałeś zrobić to wystaw rachunek, weź kasę i się pożegnaj.
Jeśli nie zrobiłeś to możesz negocjować zapłatę proporcjonalną do
stopnia zaawansowania prac lub jeśli całkowite wykonanie determinuje
sprawność rzeczonego dzieła możesz się liczyć z odszkodowaniem z tytułu
odstąpienia od umowy a na zapłatę raczej nie masz większych szans.
Jeśli natomiast masz w umowie, że masz wykonywać jakąś pracę od dnia do
dnia (np. picie piwa dwa razy dziennie od 1 o 30 kwietnia) to nie jest
już umowa o dzieło tylko umowa zlecenia z jej wszystkimi przywarami typu
ZUS. Nazwa umowy nie stanowi o jej rodzaju niestety.

Pozdrawiam

--
_ _ _
_|_|_ //\ Paweł Kruk : peka1972(at)gazeta(punkt)pl //\
(o o) // / ICQ:288966854 // Mozilla 1.6PL // GG:2091615 // /
ooO--(_)--Ooo--// /---------------//---------------//-------------// /-

do góry

Pe.Ka; <c62jn5$447$1@opal.futuro.pl> :

> Dnia 04-04-20 00:05, osoba przedstawiająca się jako "pocahontas"
> napisała co następuje:
>
> > Mam podipsana umowe o dzielo i tak sie skada, ze chcialbym ja rozwiazac
> > przed uplywajacym w umowie terminem. Jak to wyglada z prawnego punktu
> > widzenia? Moge cos takeigo zrobic? Czy nalezy mi sie wtedy jakias zaplata (w
> > calosci lub czesciowo)?
>
> IMHO istotą umowy o dzieło jest wykonanie dzieła

No tak, ale jak dzieło jest powtarzalne? - inaczej przez okres trwania
umowy autor jest zobowiązany do wykonywania identycznych n-dzieł [przy
czym liczba dzieł nie jest podana], a nie dzieła?

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

do góry