Mam następujący problem. Przez pół roku pracowałem w firmie, która nie
wypłacała wynagrodzeń w terminie lub wypłacała je w części,
niewielkiej zresztą. Po trzech miesiącach pracy tknięty przeczuciem
sprawdziłem na stronie OFE jaka suma wpłynęła na konto 2-go filaru. I
co? Oczywiście nic nie wpłynęło. Szefowa zapewniała mnie, że
oczywiście wkrótce zapłaci składki emerytalne, że teraz nie ma
pięniędzy i takie tam dyrdymały.
Ostatnio sprawdziłem konto ponownie... I znowu nic.
W związku z tym pytanie:
Jestem prawie pewien, że ona tych pieniedzy nie wpłaciła na konto ZUS.
Czy można ją jakoś do tego "nakłonić", oczywiście beż używania
argumentu kija bejsbolowego;) W jaki sposób mogę dochodzić swoich praw
w tej sprawie? Czy mam się zgłosić z tym do ZUS-u czy do OFE?

Z góry dzięki
Piotr J.