-
11. Data: 2004-04-29 17:19:33
Temat: Re: Poszukiwanie pracy-dylemat
Od: "cc" <p...@o...pl>
> kuku wrote:
>
> > No wlasnie - moze warto sie rozejrzec za roznymi mozliwosciami i znalezc
> > jakies optymalne rozwiazanie. Swoja droga osobiscie uwazam za straszne
> > marnotrastwo, lenistwo i glupote olanie dyplomu i zostanie po pieciu latach
> > studiow bez wyksztalcenia wyzszego. Pewnie, rozne sa sytuacje, ale tak czy
> > siak, w tej sytuacji nawet lepiej sie obronic byle jak, niz wcale. Im
> > wczesniej, tym latwiej.
>
> Oj, tak ... Ja błogosławię to, że się spiąłem w sobie i zrobiłem szybko
> pracę magisterską i obroniłem. Nie napisałem co prawda na mój wymarzony
> temat, tylko na prostszy, ale przynajmniej szybko skutecznie -
> podejrzewam że jak bym podszedł do sprawy ambitniacko to ... Lepiej nie
> myśleć. Patrzę na niektórych moich znajomych jak piszą po 2, 3 lata
> swoją pracę to mi ich strasznie szkoda, tak się męczą.
>
> Tak więc : pisać i obronić, byle szybko i skutecznie, na pozytywną
> ocenę, nie koniecznie musi być "celujący".
>
Re:
Oj jest czego błogosławić. Wiem to z własnego doświadczenia. Skorzystałem z
rady "mądrego" człowieka, żeby przesunąć obronę pracy, tak zrobiłem, mój
promotor przestał pracować na tej uczelni, więc musiałem później zmienić osobę
prowadzącą, która później doszła do wniosku, że zmieni temat - więc było
pisanie tak naprawdę kolejnej pracy. Na tym nie koniec, bo zaczął się horror
(tak tak w biały dzień) z realizacją tematu. Osoba, która była odpowiedzialna
za promowanie swojego studenta, zaczęła go tępić.Łącznie z egzaminem
magisterskim. Sprawa "oparła" się o rektora. Jest już po wszystkim. Można na
to spojrzeć z kilku stron. Jako strata czasu i energii. Jako niezły "chrzest"
przed kolejnymi życiowymi decyzjami. Mnie to umocniło - przetrenowałem
techniki asertywności, które nie raz przydadzą mi sie pewnie na rynku pracy.
Ale po tym doświadczeniu jestem za jak najszybszą realizacją pracy
magisterskiej, jeśli nawet nie jest napisana, minął czas, to i tak lepiej jest
zacząć coś z tym robić - im wcześniej tym lepiej - próbować na innej uczelni (
oj rozważałem już taką możliwość w mojej sytuacji) - do końca, a jeśli
pojawiają się jakieś problemy to prosić o pomoc.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2004-04-30 00:07:08
Temat: Re: Poszukiwanie pracy-dylemat
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
kuku; <c6qvne$pal$1@inews.gazeta.pl> :
> W takim razie przepraszam za wprowadzanie w blad i dziekuje za korekte.
Sam jestem w takiej sytuacji i przyjrzałem się sprawie ze wszystkich
stron.
> Mysle jednak, ze dobrze by bylo gdzies w cv, a na pewno w liscie
> motywacyjnym zaznaczyc, o jaka sytuacje chodzi, w koncu jest roznica miedzy
> skonczeniem edukacji na maturze i nic_nierobieniu dalej, a przejsciem przez
> piec lat studiow i zdaniem wszystkich egzaminow z wyjatkiem ostatniego.
Ja wpisuję "absolutorium", chociaż do tego chyba trzeba jeszcze złożyć
pracę [nie obronić]. Spotkałem się kilka razy z osobami, ktore świadome,
że nie spełniam wymagań, pt. wykształcenie wyższe, zaprosiły mnie na
rozmowę. Niestety efektywność jest zerowa - od listopada 2002 wysłalem
ponad 200 aplikacji na ogłoszenia [z wykształceniem średnim jako
wymogiem i niekiedy z wykształceniem wyższym] + ponad 100 aplikacji do
SC [tutaj tylko z wykształceniem średnim] i 0 efektów.
> No wlasnie - moze warto sie rozejrzec za roznymi mozliwosciami i znalezc
> jakies optymalne rozwiazanie.
Są jeszcze 2 rozwiązania - zakup dyplomu - nie polecam - pozostaje
niesmak i świadomość, że kiedyś ktoś może o tym się dowiedzieć - tudzież
rozwiązanie drugie - studia eksternistyczne - nie badałem sprawy, bo nie
mam kasy i widoków na przyszłość, ale to też może być rozwiązanie,
jeżeli zostaną przepisane zaliczenia z innych studiów.
> Swoja droga osobiscie uwazam za straszne
> marnotrastwo, lenistwo i glupote olanie dyplomu i zostanie po pieciu latach
> studiow bez wyksztalcenia wyzszego.
Ja bym wolał, gdyby tę sytuację rozwiązano w Ustawie o Szkolnictwie
Wyższym - tak jak patrzę, to ludzi z tzw. absolutorium [bez rozrózniania
- zaliczył tylko 5 lat, czy złożył też pracę] jest dużo --> czyli to nie
problem jednostkowy. Ja mogę powiedzieć o sobie, że nie miałem
promotora, który ciągnął by mnie za uszy - nie umiem sam z siebie lać
wody w ilości przekraczającej format dwóch kartek A4. ;)
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
-
13. Data: 2004-04-30 14:02:38
Temat: Re: Poszukiwanie pracy-dylemat
Od: Piotr <p...@n...spamuj.com>
xenia wrote:
> Mam poważny dylemat w związku ze sposobem poszukiwania pracy:
> Otóż w większości ogłoszeń wymagane jest wykształcenie wyższe, bardzo
> dobra znajomość angielskiego i pakietu MS Office. Mój problem polega na
> tym, że pomimo, iż mam absolutorium, to nie obroniłam pracy magisterskiej,
> więc wyższego wykształcenia nie posiadam.
Spokojnie wysyłaj oferty, oczywiście opisując w CV rzeczywistą sytuację. Dla
większości pracodawców sam papierek nie jest aż tak istotny.
pozdrawiam
Piotr
-
14. Data: 2004-05-04 12:16:50
Temat: Re: Poszukiwanie pracy-dylemat
Od: "pl. praca. oferowana" <l...@w...pl>
Wymagania co do wykształcenia , języka i znajomości komputera to standard,
którego nie należy się obawiać.
Doprowadź zawsze do tego by spotkać się z pracodawcą osobiście, wtedy
wyjasni się wiele.
Obsługa środowiska Office jest bardzo prosta i wystarczy tydzień, dwa
tygodnie poćwiczyc i juz Jesteś w temacie, to samo z językiem, a To, że
zamiast dyplomy Masz absilutorium to zadem problem dla mądrego pracodawcy.
Powodzenia
Ryszard Wood