-
81. Data: 2002-05-06 22:32:53
Temat: Re: PRACODAWCY TO SZUBRAWCY BO...
Od: ".Barman" <b...@P...MIELONKI.barman.biz.pl>
Użytkownik "Mista" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
news:20020506192418756+0200@news.tpi.pl...
> chiba ci sie w glowce popierdolilo
Dzieki za wyrazy uznania.
> posiedz sobie na zasilku ..... to zrozumiesz co piepszysz.
Biore pelna odpowiedzialnosc za to co napisalem w tekscie, w ktorym wiele
spraw wyolbrzymilem celowo. Chyba dosc latwo to zauwazyc, tak samo jak moj
przedmowca to zrobil (ale nie wiem, czy wyolbrzymial celowo, bo chcial
pokazac jaskrawo cos, co mu sie nie podoba, czy nieswiadomie, bo naprawde
tak uwaza).
Wyobraz sobie, ze bylem bezrobotny. Zdaje sobie sprawe z tego, jak to jest -
doswiadczylem tego w zyciu. Potem przez rok pracowalem za... 100 zlotych
miesiecznie + prowizja (wielka nie byla, byly miesiace, kiedy dostawalem
tylko te 100 zet). I wiesz co? Zamiast narzekac, ze jest zle, ze wyzyskuja
mnie, ze cos tam jeszcze, udowodnilem sobie, ze jednak mozna, i co wiecej -
trzeba pracowac i byc ciagle aktywnym, nawet jezeli nie przynosi to chwilowo
zadnych efektow. Prostym sposobem mozna dojsc do tego, ze to pracodawcy
utrzymuja Ciebie, i kazdego, kto nie chce brac na siebie odpowiedzialnosci
prowadzenia firmy, za jej finanse, ewentualne niepowodzenie, i za
zatrudnionych ludzi i ich rodziny. Bo pracodawca zatrudniajac Ciebie ma
wobec Ciebie jakies oczekiwania, ale wie rowniez, ze za Ciebie bierze
odpowiedzialnosc - ktora to jednak odpowiedzialnosc bedzie mogl wypelnic,
jezeli Ty wypelnisz swoje obowiazki wobec niego (nawet z nawiazka). Jezeli
nie ma takiej swiadomosci, to sorry, ale trzeba od niego uciekac jak
najdalej.
> Mnie z pracy zwolniono za brode, ktora nikomu nie przeszkadzala do czasu
> az pewien pojeb stwierdzil ze mu sie nie podoba a szef kazal mi ja
> obciac wiec zapytalem sie go czy murzyna jak by byl jego pracownikiem
> to by przefarbowal na bialo gdyby mu jakis klient powiedzial ze czarny
> to chujowo wyglada - i za ten tekst polecialem, chociaz dzieki moim
> kontaktom firma wypracowuje zyski aktualnie ja z tego nie mam nic :(.
No to wspolczuje szefa, ktory tak jasno dal do zrozumienia, ze jest
kretynem. Jezeli faktycznie tak mu odpowiedziales, to powinienes byc z tego
dumny, bo Twoja wartosc w ten sposob wzrosla, a nie spadla, jak mozesz to
odczuwac.
> Wczesniej zaczelem budowac firme z jednym czlowiekiem od podstaw bylismy
> kumplami jedyna roznica to ja dla niego pracowalem, gdy firma zaczela
> przynosic zyski, a kumpel zaczal wydawac kase, i bylo jej mniej sam sie
> wypisalem bo mi zaczl wrzucac ze wiecej chyba od niego wyplaty biore :(
Tak samo jak wyzej. Twoja wartosc znowu wzrosla, bo nie pozwalasz sie walic
w rogi.
> wiec k...wa powiedz mi gdzie JA zawinilem co????,
A tego nie wiem, bo do tego potrzebna jest analiza Twojego zycia zawodowego.
:o) Ale mysle, ze niepotrzebnie masz (masz???) jakies tam poczucie winy,
skoro o to pytasz. Ja sie ciesze, ze dalej zamierzasz dzialac sam. I zycze
Ci powodzenia. To czy pracownika traktujesz jak podwladnego, czy jak
partnera rownego sobie, zalezy tylko od Ciebie (no, po czesci tez od
pracownika i jego postawy), a od tego bardzo zaleza stosunki w pracy. Wiec
ksztaltuj je wedlug swoich wizji, i zarzadzaj dobrze pracownikami, tak, zeby
nie skrzywdzic zadnego z nich (jakkolwiek pojmujesz krzywde pracowika), a
przy okazji, zeby zarobic i sie rozwijac...
> Wy P.....Racodawcy :(, moze nie wzyscy sa tacy, niektorzy pracuja ale
> nie badzmy niepowazni przeciez wiekszosc z was wie jak to jest naprawdze,
> swiat wyglada tak pieknie zza przyciemnionych szyb nowego BMW :>
Ja wiem, jak swiat wyglada z perspektywy roweru... Choc'em pracodawca
dopiero najblizszoczasowy.
:o)
A serio, to demonizujesz, i chyba jednak nie wiesz za bardzo co to znaczy
byc pracodawca, i jak to jest prowadzic przedsiebiorstwo. Praktyka wyglada
troche inaczej niz pracownicza teoria. BMW (koncern) tez jest pracodawca
(jakbys nie zauwazyl), i zatrudnia w zwiazku z tym tysiace pracownikow. I
produkuje te samochody, motocykle i rowery, zeby je komus sprzedac, i m.in.,
zeby byc fair wobec swoich pracownikow. Jezeli posiadanie przez czlowieka,
ktory ciezko na to kilka lat pracowal, nowego BMW uwazasz za cos zdroznego,
to sor, ale wychodzi wedlug Ciebie na to, ze faktycznie bycie przedsiebiorca
jest w ogole zlem (a moze nawet przestepstwem czy wystepkiem moralnym), a
dazenie do posiadania owego mitycznego BMW bozkiem, przez ktorego cierpia
niewinni ludzie. Bardzo przepraszam, ale po cholere w takim razie byc
pracodawca, jezeli osiaganie zyskow jest zlem moralnym, a przez to zlem
moralnym jest posiadanie BMW (przeciez za cos trzeba je kupic!), jezeli ktos
ma ochote posiadania BMW, i stac go na to.
Przepraszam za chaos w wypowiedzi.
Pzdr.
Marcin/.Barman
-
82. Data: 2002-05-07 08:04:50
Temat: Re: PRACODAWCY TO SZUBRAWCY BO...
Od: "RZ" <r...@g...pl>
> Wyobraz sobie, ze bylem bezrobotny. Zdaje sobie sprawe z tego, jak to jest -
> doswiadczylem tego w zyciu. Potem przez rok pracowalem za... 100 zlotych
> miesiecznie + prowizja (wielka nie byla, byly miesiace, kiedy dostawalem
> tylko te 100 zet).
100 zł miesięcznie to jest ok. 59 groszy za godzinę,
przy uwzględnieniu 8 godzin pracy dziennie.
Myślę, że nie ma się czym chwalić.....
R.
-
83. Data: 2002-05-07 09:31:54
Temat: Re: PRACODAWCY TO SZUBRAWCY BO...
Od: ".Barman" <b...@P...MIELONKI.barman.biz.pl>
Użytkownik "RZ" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ab81g0$hp$1@news.tpi.pl...
> 100 zł miesięcznie to jest ok. 59 groszy za godzinę,
> przy uwzględnieniu 8 godzin pracy dziennie.
> Myślę, że nie ma się czym chwalić.....
To przyklad z zycia. Jestem dumny z tego, ze wytrzymalem tam dosc dlugo (15
miesiecy). Nie mam sporej luki w "karierze". Doswiadczen na samodzielnym
stanowisku i kontaktow, ktore tam zdobylem, nie zdobylbym nigdzie indziej, w
zadnej innej pracy, jako czyjs podwladny. Szczegolnie bezposrednio po szkole
sredniej. Kasa to nie wszystko - ja wole teraz budowac swoja wiedze i
doswiadczenia, bo jestem pewien, ze w przyszlosci bede z tego zbieral spore
procenty. Nawet jezeli w przeszlosci, czy rowniez najblizszej przyszlosci
sprzedawalem i bede sprzedawal swoje umiejetnosci i wiedze ponizej ich
wartosci (ergo: bede na tym tracil).
Z takim podejsciem, jakie prezentujesz bylbym troche nizej niz jestem teraz.
Trzeba sie ciagle rozwijac, a najlepiej rozwija praktyka.
:o)
Pzdr.
Marcin/.Barman
PS. Godzin dziennie bylo 6 + czasem (srednio raz w tygodniu) pomiary u
klientow.
-
84. Data: 2002-05-07 11:04:51
Temat: Re: PRACODAWCY TO SZUBRAWCY BO...
Od: "RZ" <r...@g...pl>
> > 100 zł miesięcznie to jest ok. 59 groszy za godzinę,
> > przy uwzględnieniu 8 godzin pracy dziennie.
> > Myślę, że nie ma się czym chwalić.....
>
> To przyklad z zycia. Jestem dumny z tego, ze wytrzymalem tam dosc dlugo (15
> miesiecy). Nie mam sporej luki w "karierze". Doswiadczen na samodzielnym
> stanowisku i kontaktow, ktore tam zdobylem, nie zdobylbym nigdzie indziej, w
> zadnej innej pracy, jako czyjs podwladny. Szczegolnie bezposrednio po szkole
> sredniej. Kasa to nie wszystko - ja wole teraz budowac swoja wiedze i
> doswiadczenia, bo jestem pewien, ze w przyszlosci bede z tego zbieral spore
> procenty. Nawet jezeli w przeszlosci, czy rowniez najblizszej przyszlosci
> sprzedawalem i bede sprzedawal swoje umiejetnosci i wiedze ponizej ich
> wartosci (ergo: bede na tym tracil).
> Z takim podejsciem, jakie prezentujesz bylbym troche nizej niz jestem teraz.
> Trzeba sie ciagle rozwijac, a najlepiej rozwija praktyka.
A z czego żyłeś w międzyczasie?
Byłeś na utrzymaniu rodziców, żony, kochanki?
Sprzedawanie swoich umięjętności w takiej cenie śwadaczy o ich małej wartości
lub o twoim poczuciu (niskim) wartości.
Prezentuję inne podejście: od razu żądam więcej ( w granicach rozsądku oczywiście).
Jeżeli sam siebie wyceniasz na taką kwote - twoja sprawa, ale w oczach potencjalnego
pracodawcy nie zyskujesz zbyt wiele.
To dobrze, że chociaz nawiązałeś kontakty.
R.