eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeDlaczego jest bieda i bezrobocie.Odp: Odp: Odp: Odp: Dlaczego jest bieda i bezrobocie.
  • Data: 2003-03-25 15:04:14
    Temat: Odp: Odp: Odp: Odp: Dlaczego jest bieda i bezrobocie.
    Od: "Rafal" <?@?.?> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Kaizen <x...@c...sz> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:v...@4...com..
    .

    > Tak byłoby w wolnym rynku nastawionym wyłącznie na konsumpcję.

    Ale taki jest właśnie cel wolnego rynku - maksymalizowanie użyteczności z
    konsumpcji.
    Niby jaki inny cel widzisz? zwiększanie produkcji? a po co komu dobra jeżeli
    one nie mają za zadanie przynosić satysfakcji z ich użycia? zwiekszanie
    nominalnego dochodu? a co komu po pieniądzach?

    Wytłumacz mi jaki jest inny cel wolnego rynku. I gospodarki jako takiej.

    > Jeżeli produkuję szarlotkę, to kupię jabkłka niezależnie od tego czy
    > je lubię, czy nienawidzę ;)

    Ale gdybyś nie miał żadnej użyteczności z tego dobra, to byś go nie kupił!
    Użyteczność nie koniecznie oznacza przyjemność z zjedzenia czegoś.

    Otwórz sę chodź troszeczkę i spróbuj zrozumieć sens słowa "użyteczność".
    Użyteczność oznacza zadowolenie z użycia/posiadania/zakupu/zjedzenia
    (nazwijmy to ogólnie z "konsumpcji").
    Jabłka mają użyteczność dla mnie ze względu na smak (bo je lubię).
    Wilhelm Tell kupi je do ćwiczeń, a Ty kupisz do szarlotki.
    Nie ma znaczenia w jaki sposób użyjesz produktu - ważne żebyś wybrał ten
    produkt, który ma dla Ciebie największą użyteczność.
    A skoro wybierasz owoce do szarlotki, to znaczy, że jabłko ma dla Ciebie
    wyższą użyteczność niż np. szampon "zielone jabłuszko" - bo jego do
    szarlotki nie zużyjesz.

    > A producenta nie obchodzi, czy je kupuję bo lubię, czy nienawidzę -
    > ważne, że kupuję.

    Oczywiście , że producenta nie obchodzi po co Ty to kupujesz (co najwyżej
    obchodzi go to ze względów marketingowych).
    Ale Ciebie tak samo nie obchodzi czemu producent produkuje akurat to a nie
    coś innego. Ważne, że on sprzedaje.
    Tak samo Ciebie nie obchodzi czemu producent sprzedaje, jak jego nie
    obchodzi czemu kupujesz.

    > Pokaż mi gospodarkę, gdzie takie rzeczy nie mają miejca? Dopłaty dla
    > rolników, różne stawki podatku na różne dobra, różne cła itd.

    Niestety nie znam takich krajów gdzie to nie ma miejsca, ale nie znaczy to,
    że nie mam być zwolennikiem wolnego rynku.

    > >Nie mówiłem o satysfakcji z posiadania, ale o użyteczności z danego
    dobra.
    > "Wyobraź sobie teraz, że cały naród zdurniał i zaczyna kupowac gruszki
    > zamiast jabłek mimo, że wolą jeść te drugie. "
    > Czyli mówiłeś o kupowaniu wynikiem czego jest posiadanie, a nie
    > wykorzystanie (w ten lub inny sposób).

    Kupuje się po to aby konsumować. Można powiedzieć, że posiadanie czegoś jest
    jedną z form konsumpcji (tak jak jedzenie, używanie, patrzenie, smakowanie,
    chwalenie się itp..)
    Dlaczego zakładasz, że kupuje się coś tylko aby posiadać? Np. usługi się
    kupuje ale się ich nie posiada...
    Spójrz troszkę szerzej.

    > >Jednak sam chyba przyznasz że w kraju B żyje się lepiej.
    > A co to ma do rozwoju gospodarki?
    > Co gospodarkę obchodzi poziom życia?

    Jeżeli uważasz, ze celem rozwoju gospodarczego jest coś innego niż bogacenie
    się społeczeństwa (ergo osiąganie wyższej sumarycznej użyteczności z
    konsumowanych dóbr), to myślę, że możemy zakończyć dyskusję.

    > rozwijające się kraje świata. Ludzie żyją dosyć skromnie (bo niewiele
    > zarabiają, dzięki temu produkcja jest tańsza a produkty eksportują, a
    > nie przejadają sami). Najlepiej dla gospodarki byłoby, gdyby
    > konsumpcja w danym kraju była minimalna (wtedy prawem popytu i podaży
    > użyteczność każdej jednostki byłaby bardzo wysoka) a gros porukcji
    > szło na eksport i inwestycje.

    A co ludzie zrobią z pieniędzmi, za które sprzedają ten eksport? Zakopią?
    A co zrobią z efektami inwestycji (inwestycje realizuje się po to, aby
    przynosiły jakiś efekt) - nie skonsumują ich?

    > Choćby w kraju żyli sami nieszczęśliwi, nieopłacani, niedożywieni
    > niewolnicy, ale pracowali wydajnie to pomimo niskiego poziomu życia i
    > braku zadowolenia gospodarka rozwijałaby się bardzo dynamicznie
    > (oczywiście przy założeniu, że produkcja znajduje zbyt).

    Jeżeli wszyscy ludzi byliby tacy jak mówisz (nie byłoby jakichś np.
    szejków, którzy konsumowaliby ten cały rozwój)- to gospodarka wcale nie
    byłaby rozwinięta.

    Rafał



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1