-
1. Data: 2005-10-16 10:40:10
Temat: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: romanM <r...@p...pl>
Przegladam ogloszenia o pracy i w bardzo wielu wymaga sie bieglosci w
produktach M. Office zwlaszcza Excelu ....
tu pytanko - pewnie wielu tutaj ma do czynienia z Excelem w biurach -
na jakim poziomie trzeba miec Excela w paluszku by mozna spokojnie
startowac do takich prac?
do czego i na ja zaawansowanym poziomie firmy uzywaja excela?
proste trzymanie magazynu i sprzedazy w arkuszu, czy zaawansowane -
praktycznie bazy danych?
czego spodziewaja sie oni po nowym pracowniku, ktorym ma umiec Excela?
ze spokojnie umie formatowac, edytowac i poruszac sie po istniejacych
arkuszach?
czy czegos bardziej zaawansowanego - ze bede potrafil tworzyc od zera
skomplikowane konstrukcje, programowac w Visual Basic itd?
bylbym bardzo wdzieczny za komentarz w tym temacie
pozdrawiam
roman
-
2. Data: 2005-10-16 11:29:29
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: "Immona" <c...@n...googlemailu>
Uzytkownik "romanM" <r...@p...pl> napisal w wiadomosci
news:jva4l15lvtvgcaj7m9cb6ej8kv4c4e827f@4ax.com...
> Przegladam ogloszenia o pracy i w bardzo wielu wymaga sie bieglosci w
> produktach M. Office zwlaszcza Excelu ....
>
> tu pytanko - pewnie wielu tutaj ma do czynienia z Excelem w biurach -
> na jakim poziomie trzeba miec Excela w paluszku by mozna spokojnie
> startowac do takich prac?
>
> do czego i na ja zaawansowanym poziomie firmy uzywaja excela?
> proste trzymanie magazynu i sprzedazy w arkuszu, czy zaawansowane -
> praktycznie bazy danych?
>
Zalezy od firmy, ale z tego co widze, to w jakichs 80% przypadkow to
wystarczy umiejetnosc sortowania danych, wpisywania wzorow, robienia
wykresow i roznych zestawien. W wiekszych firmach, jesli sa jakies wieksze
bazy danych, to pracownikom szeregowym i tak nie daje sie ich w calosci do
pracy nad nimi, wiec ta rzeczywiscie zaanwansowana znajomosc przydaje sie na
stanowiskach stricte analitycznych, jak analityk sprzedazy.
I.
-
3. Data: 2005-10-16 20:56:31
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Uzytkownik "romanM" napisal w wiadomosci
> na jakim poziomie trzeba miec Excela w paluszku by mozna
> spokojnie startowac do takich prac?
A nie lepiej po prostu zapytac wlasnie, na jakim poziomie mialaby
byc ta znajomosc Excela?
> proste trzymanie magazynu i sprzedazy w arkuszu, czy zaawansowane
> - praktycznie bazy danych?
Nagminne jest wykorzystanie Excela jako takich pseudo-bazy danych,
tymczasem do tego sluzy Access - w wiekszosci wypadków firma
posiada go w pakiecie Office'a - ale nikt go nie uzywa, bo nie umie.
Tymczasem Access daje duzo wiecej mozliwosci, latwiejsza niz
w Excelu obsluge takich baz danych.
> czego spodziewaja sie oni po nowym pracowniku, ktorym ma umiec
> Excela? ze spokojnie umie formatowac, edytowac i poruszac sie
> po istniejacych arkuszach?
Formatowanie, funkcje podstawowe i troche bardziej zaawansowane,
tworzenie wykresów. Przy wiekszych wymaganiach mysle, ze moze
sie pojawic
> czy czegos bardziej zaawansowanego - ze bede potrafil tworzyc
> od zera skomplikowane konstrukcje, programowac w Visual Basic
Visual Basic to nie to samo co Visual Basic for Applications, uzywany
w pakiecie Office. Zazwyczaj firma wymagajaca zaawansowanej
obslugi Excela napisze w ogloszeniu, ze "na poziomie tworzenia makr
w VBA". I wtedy juz nie bedzie chodzilo o makra tworzone z rejestra-
tora, tylko o pisanie w kodzie. Ale nawet tutaj te poziomy moga byc
rózne: mozna umiec pisac proste funkcje (zmienne, petle, warunki itp.),
a mozna wykorzystywac programowanie obiektowe.
--
Koziorozec
-
4. Data: 2005-10-17 07:21:44
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Wszystko zalezy od firmy i od stanowiska.
Zaawansowanych umiejetnosci moze byc stworzenie arkusza automatyzujacego
progonze sprzedazy (lub jakiejs innej wartosci) na 5 okresow do przodu na
podstwie danych o trendach z ostatnich 5 lat dzialalnosci firmy i
mozliwoscia symulacji tej prognozy w zaleznosci od zmiany roznych
parametrow. Do tego typu pracy potrzebujesz fachowej wiedzy ze statystyki,
prognozowania i symulacji oraz znajomosci excella i umijetnosci stosowania
jego funkcji, pracy z danymi macierzowymi, tabelami przestawnymi itd.
Innej, takze zaawansowanej znajomosci wymaga programowanie makr, funkcji czy
specyficznych arkuszy. De facto mozna w excelu napisac (zprogramowac)
przykladowo ksiazke przychodow- rozchodow, program do kalkulacji czy tez
program do wystawiania faktur produkcji w taki sposob ze przecietny
uzytkownik moze nie wiedziec ze wogole pracuje w excelu.
We wzystkich przypadkach natomiast nalezy wiedziec ze glownym przeznaczeniem
arkuszy kalkulacyjnych jest automatyzowanie powtarzalnych
wieloparametrycznych obliczen, a nie jak wielu sadzi- tworzenie lub
formatowanie tabelek. W mojej prywatnej opinii Excel to jedno z najlepszych
narzedzi dla przecietnych uzytkownikow jakie wyszlo spod reki Microsoftu i
jedno z najbardziej niewykorzystanych, zreszta podobnie Access z tym ze tu o
"dobroci" i skutecznosci w pewnych zastosowaniach tego srodowiska mozna
bby juz dyskutowac.
--
Jackare
Bytom
-
5. Data: 2005-10-17 21:23:36
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: Krzysztofsf <k...@g...pl>
Dnia Sun, 16 Oct 2005 22:56:31 +0200, Koziorozec napisał(a):
> Nagminne jest wykorzystanie Excela jako takich pseudo-bazy danych,
> tymczasem do tego sluzy Access - w wiekszosci wypadków firma
> posiada go w pakiecie Office'a - ale nikt go nie uzywa, bo nie umie.
> Tymczasem Access daje duzo wiecej mozliwosci, latwiejsza niz
> w Excelu obsluge takich baz danych.
No nie...to jest inna (znacznie drozsza) licencja.
Koncza sie czasy instalowania Profesional na kazdym kompie w firmie.
Natomiast co do pytania tytulowego - sadze, ze raczej tytulowa znajomosc
excela oznacza umiejetnosc pracy na arkuszach, a nie programowanie z
wykorzystaniem zaawansowanych technik programistycznych. Chyba, ze
rekrutacja dotyczy stanowiska informatyka, lub mocnego analityka (wtedy z
kolei analizy statystyczne z wykorzystaniem Excela).
pzdr
-
6. Data: 2005-10-17 22:21:06
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "Krzysztofsf" napisał w wiadomości
> > Nagminne jest wykorzystanie Excela jako takich pseudo-bazy danych,
> > tymczasem do tego sluzy Access - w wiekszosci wypadków firma
> > posiada go w pakiecie Office'a - ale nikt go nie uzywa, bo nie umie.
> > Tymczasem Access daje duzo wiecej mozliwosci, latwiejsza niz
> > w Excelu obsluge takich baz danych.
>
> No nie...to jest inna (znacznie drozsza) licencja.
Tak, to prawda.
Ale też wiele firm kupuje wersję Pro, bo chce mieć
jak najwięcej, a wykorzystuje tylko z Worda i Excela.
A potem, jak trzeba wykonać jakąś bazę danych to męczą się
w Excelu albo zlecają komuś zrobienie bazy w php - za cenę
dużo wyższą niż by wyniosła różnica pomiędzy pakietem
Standard a Professional z Accessem.
A przecież można zaoszczędzić jeszcze bardziej i nie kupować
Excela - kupić samego Worda - do prostych operacji w zupełności
wystarczą, np. formuły wrzucone w tabeli. ;))
Można zrobić nawet niezłą fakturę opartą, np. na kontrolkach
formularzy w Wordzie itd.
"Można żyć bez Coca-Coli.
Tylko po co?" ;)))
--
Koziorozec
-
7. Data: 2005-10-18 08:47:42
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl>
Koziorozec napisał(a):
> Tak, to prawda.
> Ale też wiele firm kupuje wersję Pro, bo chce mieć
> jak najwięcej, a wykorzystuje tylko z Worda i Excela.
> A potem, jak trzeba wykonać jakąś bazę danych to męczą się
> w Excelu albo zlecają komuś zrobienie bazy w php - za cenę
> dużo wyższą niż by wyniosła różnica pomiędzy pakietem
> Standard a Professional z Accessem.
Bo w excelu łatwiej zrobić takie tabelki niz w wordzie czy accessie.
Próbowałem kilka osób które miały 'bazę danych' w excelu przekonać do
accessa. Za leniwi byli by się trochę pouczyć.
> "Można żyć bez Coca-Coli.
> Tylko po co?" ;)))
Hm, a jak to się ma do Twojej postawy z innego wątku na temat tego co jest
do życia potrzebne? ;>
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc pl
-
8. Data: 2005-10-18 14:20:32
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" napisał w wiadomości
> Bo w excelu łatwiej zrobić takie tabelki niz w wordzie
> czy accessie.
Tiaa.
A niektórzy mówią, że _zwykłe_ tabelki łatwiej zrobić w Excelu
niż w Wordzie ;P
> Próbowałem kilka osób które miały 'bazę danych' w excelu
> przekonać do accessa. Za leniwi byli by się trochę pouczyć.
Ja nie miałam na myśli, aby się każdy użytkownik teraz uczył
Accessa, tylko - według mnie - taki 'firmowy' informatyk
powinien umieć wykorzystać, np. Accessa, gdzie zrobi bazę
z formularzami - tak, jakby to była samodzielna aplikacja
i każdy szaraczek-user będzie wiedział, że należy użyć tego
przycisku do jakiegoś przefiltrowania, a innego do wydruku;
czy też zrobić coś na MySQL - ale tu już trzeba więcej
umieć. Natomiast w Accessie masz graficzny interfejs,
wiele gotowych rozwiązań (nagrywanie makr, raporty, które
łatwo przystosować, możliwość stworzenia czegoś na kształt
okien - przy pomocy formularzy).
A potem taka firma/instytucja kupuje jakiś pseudo-bazowy
program, no bo "musimy mieć bazę danych".
Mogę podać kilka przykładów.
> > "Można żyć bez Coca-Coli.
> > Tylko po co?" ;)))
>
> Hm, a jak to się ma do Twojej postawy z innego wątku
> na temat tego co jest do życia potrzebne? ;>
Ma, ma ;)
Ja spokojnie żyję bez Coca-Coli.
A - jak być może zauważyłeś - to był tylko cytat:
kiedyś ponoć pewnego Amerykanina spytano się, czy można
żyć bez Coca-Coli, na co odpowiedział: "można, ale poco".
A teraz pewnie Coca-Cola Co. lansuje to hasło ;)))
--
Koziorozec
-
9. Data: 2005-10-18 14:34:34
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl>
Koziorozec napisał(a):
> Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" napisał w wiadomości
>
>> Bo w excelu łatwiej zrobić takie tabelki niz w wordzie
>> czy accessie.
>
> Tiaa.
> A niektórzy mówią, że _zwykłe_ tabelki łatwiej zrobić w Excelu
> niż w Wordzie ;P
No właśnie dlatego worda wymieniłem. ;) A rację niby mają bo excelu te
tabelki już są. ;)
> Ja nie miałam na myśli, aby się każdy użytkownik teraz uczył
> Accessa, tylko - według mnie - taki 'firmowy' informatyk
> powinien umieć wykorzystać, np. Accessa, gdzie zrobi bazę
> z formularzami - tak, jakby to była samodzielna aplikacja
> i każdy szaraczek-user będzie wiedział, że należy użyć tego
> przycisku do jakiegoś przefiltrowania, a innego do wydruku;
> czy też zrobić coś na MySQL - ale tu już trzeba więcej
> umieć. Natomiast w Accessie masz graficzny interfejs,
> wiele gotowych rozwiązań (nagrywanie makr, raporty, które
> łatwo przystosować, możliwość stworzenia czegoś na kształt
> okien - przy pomocy formularzy).
Widzisz to zależy od czego ma być ten informatyk. Bo jeśli od struktury
informatycznej, to co go powinna obchodzić organizacja pracy takiego np.
handlowca? Oczywiście jeśli jest właśnie od tego to normalne, że powinien
się znać. Chyba, że ten inforamtyk to taki polski informatyk od
wszystkiego.
>> Hm, a jak to się ma do Twojej postawy z innego wątku
>> na temat tego co jest do życia potrzebne? ;>
>
> Ma, ma ;)
> Ja spokojnie żyję bez Coca-Coli.
> A - jak być może zauważyłeś - to był tylko cytat
Zauważyłem, lecz wyglądało to tak jakbyś użyła go jako przenośni w
odniesieniu do siebie.
Pozdr,
--
Paweł 'Styx' Chuchmała
styx at irc pl
-
10. Data: 2005-10-18 19:14:44
Temat: Re: Niezbedna znajomosc Excela - na jakim poziomie?
Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>
Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" napisał w wiadomości
> Widzisz to zależy od czego ma być ten informatyk. Bo jeśli
> od struktury informatycznej, to co go powinna obchodzić
> organizacja pracy takiego np. handlowca? Oczywiście jeśli
> jest właśnie od tego to normalne, że powinien się znać.
> Chyba, że ten inforamtyk to taki polski informatyk
> od wszystkiego.
No dobra. to taki, który zajmuje się 'strukturą informatyczną',
to czym się zajmuje? :P
Faktycznie u nas wymaga się od informatyka, aby był i adminem
i helpdeskiem, i szkoleniowcem, i grafiko-webmasterem itd. itd.
Oczywiście można zatrudniać osoby na każde z tych stanowisk
osobno, ale: czy to rozsądne zatrudniać osobnego człowieka
w małym urzędzie do administracji, drugiego do helpdesku
i trzeciego - do aktualizacji strony internetowej?
Firmy prywatne też liczą się z kosztami, więc wymagają od takiego
informatyka czasem zbyt wiele.
Firmy większe mogą sobie pozwolić na zatrudnianie zespołu
informatyków, ale w końcu i tam liczą się z kosztami.
A z drugiej strony, to takie tłumaczenie informatyka, że on jest tylko
od administrowania i helpdesku, a nie będzie się bawił w HTML,
to już mi pachnie lenistwem i brakiem szacunku do pracy, bo
w końcu jest to zawód, gdy ciągle trzeba poznawać coś nowego
i się doskonalić.
Mógłby się zbuntować, gdyby na 1/8 etatu musiał dodatkowo
robić za sprzątaczkę (jak np. sprzątaczko-sekretarka, w którymś
ogłoszeniu) :D
--
Koziorozec