-
11. Data: 2003-04-14 17:18:06
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "Marcin, Wiesbaden" <m...@g...pl>
> Pomimo licznych zachęt z Polski wyjechało około stu osób.
Chetnych bylo znacznie wiecej. Ale po pierwsze jezyk - z angielskim chcialo
naprawde bardzo malo pracodawcow, po drugie czesto niedostateczne
umiejetnosci i nieznajomosc tutejszych realiow.
Natomiast jezeli chodzi o warunki pracy i zarabiane pieniadze, to nie ma
porownania.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
12. Data: 2003-04-14 17:36:19
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "PiotrG" <p...@p...com>
> Jak czytam te twoje kłamstwa to niedobrze mi się robi z obrzydzenia.
>
> Czy ty naprawde oczekujesz, że ktoś ci będzie na ciebie za darmo robił ?
>
> Ludzie się natyrają, a ty potem forsę w kieszeń wsadzisz i będziesz
jeszcze
> rozpowiadał, jaki to z ciebie dobrodziej ?
>
> Czegoś równie fałszywego i zakłamanego to na tej liście już dawno nie
było, a
> różne cuda można tutaj wyczytać.
>
Kolejny gosc z serii "nalezy mi sie". A niby co ci sie nalezy? I pewnie to
zle, jesli twoj szef zarobi wiecej niz ty?
Palnij sie w glowe i nie szukaj pracy w w-wie, bo nie znajdziesz (a juz na
pewno ja cie nie przyjme).
To nie chodzi o prace za darmo - przeciez w takim przypadku to ty zdobywasz
za darmo doswiadczenie! To jest szkolenie za darmo. Ale widze, ze ty juz
wszystko wiesz.
Powodzenia,
PiotrG
-
13. Data: 2003-04-14 17:45:46
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "Chesterro" <c...@o...pl>
> Palnij sie w glowe i nie szukaj pracy w w-wie, bo nie znajdziesz (a juz na
> pewno ja cie nie przyjme).
a mnie przyjmiesz :) .. ??
-
14. Data: 2003-04-14 17:53:15
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "Jarecki" <j...@t...pl>
> Troszke irytuje mnie roszczeniowa postawa mlodych ludzi.
Moze po prostu chcą przeżyć a nie zapieprzać za frajer.
Wydawalo mi się ze niewolnictwo minęło już dawno.
Za każdą pracę należy się wynagrodzenie - nawet minimalne.
> Troszke pokory :)
Troszkę szacunku do ludzi
Jarecki
-
15. Data: 2003-04-14 18:18:11
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "GreG" <g...@n...wp.pl>
Użytkownik "PiotrG" <p...@p...com> napisał w wiadomości
> To nie chodzi o prace za darmo - przeciez w takim przypadku to ty zdobywasz
> za darmo doswiadczenie! To jest szkolenie za darmo.
No to skoro takie zalozenie przyjmiemy, to jest to drogie szkolenie,
na ktore jak widac nikogo nie stac.
GreG
-
16. Data: 2003-04-14 18:35:00
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "PiotrG" <p...@p...com>
> No to skoro takie zalozenie przyjmiemy, to jest to drogie szkolenie,
> na ktore jak widac nikogo nie stac.
No i rynek reguluje to sam - po co to oceniac. Gosc szukal ludzi i nie
znalazl. I tyle.
A pisanie o jakis klamstwach jest nieporozumieniem. Sprawa jest prosta:
oceniam, jestem zainteresowany-wchodze, nie jestem zainteresowany-nie
wchodze.
PiotrG
-
17. Data: 2003-04-14 22:14:14
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "Jendrek" <j...@k...pl>
Dyskusja jest niezwykle interesująca.
1. Praca jest niestety tyle warta ile chce za nią zapłacić pracodawca i za
ile chce ją sprzedać pracownik.
2. Jeżeli ceną jest darmowa praktyka - to zarówno pracodawca musi zapewnić
wartościową referencję lub doświadczenie jaki i pracownik zaprezentować
umiejętności.
3. Prawda jest niestety taka, że chętni do pracy zbyt wiele oczekują. Nie
jestem przekonany aby dla osoby z kwalifikacjami jedyną dostępną posadą był
sprzątacz w hipermarkecie.
4. Kolejną prawdą jest, to że szkoły i uczelnie nie są w stanie przekazać
potrzebnej wiedzy niezbędnej do wartościowego funkcjonowania w firmie. I nie
ma znaczenia na jakim stanowisku. Zarówno germanista na etacie tłumacza
padnie przy pierwszej próbie symultanicznego tłumaczenia rozmów ekonomistów
jak i nawet najlepszy programista, geniusz przed którym pojawi się zadanie
napisanie programu magazynowego. Pozornie - przecież to takie proste - ale
niestety brak doświadczenia spowoduje, że tłumacz zgubi się na "rachunku
wyników", czy "roszczeniach o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie..."
jak i programista zrozumie, że tak na prawdę nie wie jak zbudować "obieg
dokumentów" , co to jest "odchylenie od cen ewidencyjnych" i dlaczego FIFO
jest lepsze od średniej ważonej ceny zakupu.
5. Obecnie zdecydowana większość kształci się w dziesiątkach uczelni. I nie
tylko robimy to za friko, ale jeszcze za to płacimy kilkadziesiąt tysięcy.
6. Uważam, że jeżeli oferta pracodawcy byłaby uczciwa: ja tobie wiedzę,
doświadczenie, ty mnie czas. Jeżeli pracodawca byłby wiarygodny - każdy z
nich ma referencje, pozycję, staż funkcjonowania na rynku. To po ustaleniu
okresu stażu nie ma się nad czym zastanawiać.
7. Ostatnim spostrzeżeniem jest uwaga, przecież nowy, świeży, ambitny
pracownik będzie absorbował pracodawcę - pojawią się dziesiątki pytań,
niejasności. Przecież to też jest czas i to czas, za który nikt pracodawcy
nie zapłaci.
Przy okazji, bardzo ubawiło mnie jedno ze stwierdzeń, że już niedługo (UE)
wszystko się zmieni i będzie można pracować zagranicą za normalne pieniądze.
Po pierwsze czasy socjalizmu z genialnym przelicznikiem $ do zł dawno już
minęły a po drugie polecam serial TVP2 - Zielona karta. Wszędzie jest
dobrze, gdzie się po prostu dużo i wydajnie pracuje.
Pozdrowienia z życzeniami wesołych świąt i jak najlepszych posad.
Jendrek
-
18. Data: 2003-04-14 22:20:08
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "motto" <m...@o...pl>
Użytkownik "Jendrek" <j...@k...pl> napisał w wiadomości
news:b7fbcg$mme$1@news.onet.pl...
> Dyskusja jest niezwykle interesująca.
> 1. Praca jest niestety tyle warta ile chce za nią zapłacić pracodawca i za
> ile chce ją sprzedać pracownik.
Hmmm zgodzę się z tym i tak podaż rosnie popyt maleje ceny spadają -
gospodarka rynkowa. Dziś zanim przyanm się że jestem informatykiem to
czasami się zastanowię bo wstyd się przyznać...
> 2. Jeżeli ceną jest darmowa praktyka - to zarówno pracodawca musi zapewnić
> wartościową referencję lub doświadczenie jaki i pracownik zaprezentować
> umiejętności.
Nie tak, dziś właśnie mam dobry humor bo chyba w końcu mi się uda, szedłem
sobie ulicą i widzę szyld na szyldzie Nazwa firmy i poniżej trala tral,
tralatrala, INFORMATYKA. Nie wiem cos mnie tknęło żeby zajrzeć. Wchodzę i
widzę piękne biura i mnóstwo młodych ludzi krzątających się po korytarzu idę
dalej i nagle słyszę głos zza otwartych drzwi "może w czymś pomóc" odwracam
się i idąc w stronę głosu zerkam na plakietkę na drzwiach "dyrektor" no to
myślę sobie że dobrze trafiłem. Wchodzę i mówię że na szyldzie widnieje
napis "informatyka" a ja właśnie jestem informatykiem i szukam pracy. Gość
patrzy się na mnie i od razu mówi "wie Pan ale my tu mamy specyficzne
oprogramowanie i raczej w żadnej szkole tego nie uczą więc chyba Pan nie
będzie nam przydatny", ja się nie poddaje i mówię dalej "no tak rozumiem,
ale ja tu mieszkam niedaleko dosłownie 10 min spacerkiem i w zasadzie to
mogę przez pół roku pracować u Państwa za darmo, w tym czasie nauczę się
wszytkigo i jeśli uznają Państwo, że się przydam to mnie zatrudnicie".
Dyrektorek się uśmiechnął i odpowiedział wręczając wizytówkę "proszę
przesłać mi e-mailem do jutra swoje dokumenty" skontaktujemy się z Panem po
świętach. Przyznam się szczerze, iż nie mam zielonego pojęcia o tym jak oni
w ogóle tam robią bo co wiem pisze na szyldzie. Tak więc nie mam żadnej
wiedzy którą by oni wymagali mam dobre chęci. Jak się uda to Nine ucałuje i
powiem że prawdę mówi.
> 3. Prawda jest niestety taka, że chętni do pracy zbyt wiele oczekują.
(...)
No nie uogólniaj.
> 4. Kolejną prawdą jest, to że szkoły i uczelnie nie są w stanie przekazać
> potrzebnej wiedzy niezbędnej do wartościowego funkcjonowania w firmie. I
nie
> ma znaczenia na jakim stanowisku. Zarówno germanista na etacie tłumacza
> padnie przy pierwszej próbie symultanicznego tłumaczenia rozmów
ekonomistów
> jak i nawet najlepszy programista, geniusz przed którym pojawi się zadanie
> napisanie programu magazynowego. Pozornie - przecież to takie proste - ale
> niestety brak doświadczenia spowoduje, że tłumacz zgubi się na "rachunku
> wyników", czy "roszczeniach o zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie..."
> jak i programista zrozumie, że tak na prawdę nie wie jak zbudować "obieg
> dokumentów" , co to jest "odchylenie od cen ewidencyjnych" i dlaczego FIFO
> jest lepsze od średniej ważonej ceny zakupu.
Tu masz rację świętą rację.
Pozdrawiam
--
motto
icq: 238159966
-
19. Data: 2003-04-15 00:07:09
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "Leszek Wilczek" <w...@w...edu.pl>
> Przy okazji, bardzo ubawiło mnie jedno ze stwierdzeń, że już niedługo (UE)
> wszystko się zmieni i będzie można pracować zagranicą za normalne
pieniądze.
> Po pierwsze czasy socjalizmu z genialnym przelicznikiem $ do zł dawno już
> minęły a po drugie polecam serial TVP2 - Zielona karta. Wszędzie jest
> dobrze, gdzie się po prostu dużo i wydajnie pracuje.
To slowo wydajnosc, jest bardzo denerwujace. Tak na prawde wydajnosc
pracownika, zalezy nie od niego ale od zarzadzajacego, a prawda jest taka ze
kadre kierownicza mamy w naszym kraju na rzenujaco niskim poziomie, bo niby
skad miala sie nam wziasc, z nieba spasc?? Zreszta problem z kadra
kierownicza byl u nas od zawsze, zawsze jej brakowalo...
-
20. Data: 2003-04-15 07:01:21
Temat: Re: Nie ma pracy? Nie ma checi... :-/
Od: "urzendnik" <u...@g...pl>
> Potrzebowalismy trzech, czterech osob ze znajomoscia PostgreSQL,
> Perla, PHP dwoch ze znajomoscia HTML'a i Quanty.
Z takimi znajomościami to można już nieźle zarobić i doświadczenie zdobyć
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/