-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!individual.n
et!not-for-mail
From: Jacek Marcin Jaworski <j...@a...pl>
Newsgroups: pl.praca.dyskusje,pl.comp.programming,pl.comp.lang.c
Subject: Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
Followup-To: pl.praca.dyskusje
Date: Thu, 22 Aug 2024 00:46:33 +0200
Organization: Energo Kod
Lines: 1949
Message-ID: <l...@m...individual.net>
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: individual.net SwBlXuRNlVXIYy8Rq4T4rQ4Y2tiYHndgLaUR/EgTLRrCjkZJfl
Cancel-Lock: sha1:gDSnrk7hV4F+OB0GAR91Z0WOG+U=
sha256:bEvT4/TRgO3A/Z46+ckxP2+0D2Gy/hOnMGgqgdRvU6M=
User-Agent: Mozilla Thunderbird
Content-Language: pl-PL
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:242852 pl.comp.programming:216003
pl.comp.lang.c:308944
[ ukryj nagłówki ]Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
autor:
[1]Jacek Marcin Jaworski
pseudonim:
[2]Energo Koder Atlant
pomocnicy autora:
BRAK
miejsce:
Pruszcz Gd.
utworzono:
2024-08-17
wersja: 948 z dnia:
2024-08-22
program składu:
Libre Office Writer
sys. op.:
Kubuntu
Spis treści
[3]1 Metadane 1
[4]2 Wstęp 3
[5]2.1 Teza 3
[6]2.2 Streszczenie 3
[7]2.3 Tab. skrótów 3
[8]3 Metoda badawcza 3
[9]4 Fakty 3
[10]4.1 Marzenia (1990r.) 3
[11]4.2 Szyderstwo z marzeń (cze. 1993r.): komputer Amiga 600
(32bit, 7MHz, 1MB RAM, FDD, bez HDD, bez CD-ROM, bez monitora)
4
[12]4.3 Ucieczka do szkoły marzeń (1994r.) Zdanie egzaminów do
Łączności 4
[13]4.4 Marzenie na raty (gru. 1996r.): komputer PC Cyrix 6x86
PR166+ (32bit, 133MHz, 16MB RAM, FDD, 2GB HDD, CD-ROM) 5
[14]4.5 Bez rozkazu (luty 1997r.): Rozp. nauki prog. 5
[15]4.6 W gąszczu naukowych pułapek (lato 1997r.) Grube księgi
o C++ 6
[16]4.7 Oburzenie w kl. 4D (wrz. 1997r.) List do gazety Chip PL
6
[17]4.8 Pierwsza animacja (gru. 1997r.) Wirujący
prostopadłościan 7
[18]4.9 Wybór pracy dyplomowej (wrz. 1998r.) Proj. Bibliotekarz
7
[19]4.10 Na potrzeby pracowni (koniec 1998r.) Proj. Parallel
Port Lecture 7
[20]4.11 Relacyjny szok (zima 1998-1999r.) Język SQL 8
[21]4.12 Bez uznania: Za prog. bazodanowy 5, a za s. HTML 6
(kwi. 1999r.) Obrona pracy dyplomowej 8
[22]4.13 Bez uznania: Jak nie ma błędów - skreślić komentarze!
(cze. 1999r.) Oblanie matury 8
[23]4.14 Pierwsza praca w blaszanym baraku za 1000zł na rękę
(lip. 1999r.) nie if, ale Else z Gd. 8
[24]4.15 Tel. od przyjaciela z Łączności (mar. 2000r.) Nikt nie
ostrzegał przed kol. Mariuszem! 9
[25]4.16 Pierwsze rozgoryczenie (2000r.) Dlaczego w Else nie
mogło mi się udać? 9
[26]4.17 Wiara w wyższe (2000-2004r.) Nielegalne studia 9
[27]4.18 Tel. od przyjaciela z Łączności (jesień 2001r.?) Nikt
nie ostrzegał przed kol. Mariuszem! 9
[28]4.19 Język doktorski (2000-2004r.) Mowa szyfrowana 10
[29]4.20 Zachowania doktorskie (2000-2004r.) Upokorzenia i
nonsensy 10
[30]4.21 Książki doktorskie (2000-2004r.) Streszczanie skryptów
przed egzaminami 10
[31]4.22 Łuk kryzysowy (lip. 2002r.) Zmiana zach. ofiary bez
zmiany jej otoczenia 11
[32]4.23 Skoro mnie zawiało, to trzeba się leczyć!
(2004-2012r.) Tak kończy się lekkomyślne gadanie z kol.
Mariuszem! 11
[33]4.24 Próba powrotu do pracy (2007r.) ALL NIET!!! z
Skrzeszewa k. Żukowa 12
[34]4.25 Kol. rozgoryczenie (2007r.) Dlaczego w ALL NIET nie
mogło mi się udać? 12
[35]4.26 Powiew wolności ze Skadynawi (2009r.) Nokia daje bibl.
Qt na licencji GNU LGPL! 13
[36]4.27 Otrzeźwienie i rozp. wszystkiego od nowa (2014-2016r.)
Zdaję nową, legalną maturę! 14
[37]4.28 Próba powrotu do pracy (2017r.) ProkHard z Gdyni 15
[38]4.29 Kol. rozgoryczenie (2017r.) Dlaczego w ProkHard nie
mogło mi się udać? 15
[39]4.30 Praca w przemyśle (2018-2019r.) Elmech z Pruszcza Gd.
15
[40]4.31 Sukcesy w Elmechu (2018-2019r.) Jakim cudem to było
możliwe? 16
[41]4.32 Praca z rolkami (2019-2022r.) Posbit.pl i Posnet Droa
z Gdyni 18
[42]4.33 I nagroda na ogólnopolskich targach Retailshow 2019
(2019-11-21?). Jakim cudem to było możliwe? 18
[43]4.34 Sukcesy w Posbit.pl (2019-2021r.). Jakim cudem to było
możliwe? 18
[44]4.35 Marzenie o prawdziwej karierze inż. (2020-06-20
2021-06-19) Legalne studia 19
[45]4.36 Wyrzucenie z Posnetu na bruk bez dyskusji!
(2022-05-27) Tylko kopa w d. brakowało! 20
[46]4.37 Szukanie pracy (2022-12-21) Fideltronik: 5 lat prog.
sys. wbud. to mniej niż wymagane 2 lata 21
[47]4.38 Szukanie pracy (2023-03-03) Telkom-Telmor: jednego d.
kier. daje pracę, a po dwóch d. dzwoni, że nic z tego 22
[48]4.39 Szukanie pracy (2023-07-05) Kared: prog. krytycznej
infrastruktury el. kraju za najniższą krajową +400zł 23
[49]5 Moralna ocena faktów przytoczonych w raporcie 24
[50]5.1 Z czego wynikają kryteria oceny 24
[51]5.2 Jakie wsk. mor. popr. "są na tak" a jakie "są na nie" i
dlaczego? 24
[52]5.3 Analiza znanych faktów w świetle jednego, wybranego
wsk. mor. popr. 29
[53]6 Podsumowanie 30
[54]6.1 Rewelacje, zalety, wady i partactwa w mojej karierze 30
[55]6.1.1 Rewelacje 30
[56]6.1.2 Zalety 31
[57]6.1.3 Wady 31
[58]6.1.4 Partactwa 31
[59]6.2 Wnioski 31
[60]6.3 Czy problem jest organizacyjny czy jednostkowy? 31
[61]6.4 Czy problem jest trwały czy czasowy? 31
[62]6.5 Przewidywania na przyszłość 31
[63]6.6 Zalecenia na teraz 31
[64]6.7 Zalecenia na przyszłość 31
2 Wstęp
W lut. 1997r. rozp. naukę prog. komp. Od tamtej pory staram się
być w tym coraz lepszy. W tym roku minęło 27 lat rozwoju moich
umiejętności programistycznych. Tak więc jest co podsumować. W
tym dok. przedstawię w skrócie moją karierę naukową i zawodową.
2.1 Teza
Wykażę, że w III Rzeczy (pospolitej) nie ma miejsca na takich
jak ja - czyli dla koderów normalnie myślących o technice, o
informie i o programowaniu.
2.2 Streszczenie
[P. milowe w rap.]
2.3 Tab. skrótów
wsk. mor. popr.
Wskaźniki Moralnej Poprawności
SZAP
w j. ang. USONA
f.
funkcja
3 Metoda badawcza
Przywołuję własne wspomnienia. Podaję prawdziwe imiona.
4 Fakty
4.1 Marzenia (1990r.)
Gdy miałem 12 lat w 1990r. 2 lata starszy kol. Łukasz (na
naszym osiedlu tylko on miał komputer PC AT-286), zupełnie bez
proszenia, przyniósł na ławkę przed Spacerową 43 kilka gazet
komputerowych. To dopiero wtedy dowiedziałem się co to jest
komputer i gry komputerowe. Byłem oczarowany tymi ,,cudami z
Ameryki". W gru. 1991r. moi przybrani rodzice kupili pierwszy
komputer (PC AMD-386 40MHz, 4MB RAM, FDD, 80MB HDD) do obsługi
hurtowni Farmacol którą wtedy prowadzili. Mnie okłamali, że ,,Za
2 lata dostaniesz ten komputer" - w rzeczywistości nigdy to nie
nastąpiło. Jednak ja mocno się napaliłem na te szydercze bajki
i od razu (w gru. 1991r.) zacząłem kupować gazety komputerowe.
Najpierw kupowałem Top Secret (o grach), potem Bajtek (o
komputerach) i Amiga Magazyn (tylko o komputerach firmy
Commodore Amiga). Szczególnie mi się podobały gry komputerowe.
A najbardziej przemawiała do mnie propaganda Amiga Magazyn. Na
długie lata uwierzyłem, że skoro Commodore Amiga ma dyskietki a
nie magnetofon (jak Commodore C64), a w dodatku ma efekty graf.
lepsze niż PC to musi to być dobry komputer.
4.2 Szyderstwo z marzeń (cze. 1993r.): komputer Amiga 600 (32bit, 7MHz,
1MB RAM, FDD, bez HDD, bez CD-ROM, bez monitora)
Pod koniec 8 kl. SP wziąłem udział w uroczystym rytuale
bierzmowania. Wiązał on się z przyjęciem na którym dostałem
parę kopert z pieniędzmi. Zebrałem ok. 600zł. - tyle ile w
lokalnym sklepie kosztował najtańszy nowy model Commodore Amiga
600 DE (czyli z niemiecką klawiaturą). Kupiłem go razem z
pierwszą piracką grą: symulatorem lotu Harier którego jednak
nigdy nie zdołałem zmusić do lotu. Na monitor już nie było mnie
wtedy stać. Dlatego pocz. podłączałem A600 do TV w Dużym
Pokoju. Gdy pierwszy raz podłączyłem A600 do TV i włożyłem
dyskietkę z grą Harier do stacji wpadłem w panikę, że długo się
wczytuje. Dlatego przerwałem ten proces i poleciałem po 2 lata
starszego kolegę Marcina który miał wtedy Commodore Amiga 500.
Przyjechał wtedy do mnie na wielkim rowerze typu Ukraina i
pomógł mi uruchomić A600.
Z tego co pamiętam mój młodszy domownik p. Arkadiusz za niecałe
200zł. kupił stary, czarno-biały monitor Philips. Szyderstwo
losu polegało na tym, że jak kupiłem podręcznik programowania w
AmosPro to nie mogłem nic zakodować, bo nie byłem wstanie
rozczytać kodu w tamtym środowisku prog. (tak źle były dobrane
kolory).
4.3 Ucieczka do szkoły marzeń (1994r.) Zdanie egzaminów do Łączności
Jeszcze przed zakupem A600 zdałem egzaminy do Liceum
Ogólnokształcącego nr 2 w Pruszczu Gd. (w budynku Technikum
Ogrodniczego). Przez cały rok nauki w tej szkole czułem się
obco. Nie mogłem znieść ani uczniów ani programu nauczania.
Wtedy już byłem tak wew. nastawiony na naukę zawodu, że nie
byłem w stanie się przystosować do tego ogólniaka. Dziś wiem,
że to była silna racjonalna reakcja, bo nigdy nie powinno być
żadnych ogólniaków - szkołami średnimi powinny być: liceum
artystyczne, technikum lub chemikum. Tak więc po 1 sem.
podjąłem decyzję, że ,,idę do Łączności". Rok wcześniej tego nie
zrobiłem, bo po prostu nikt nie powiedział mi o tej szkole.
Drugi raz musiałem zdawać egzaminy wstępne i tak samo zostały
ocenione: matma 4, j. pol. 3. Przyjęli mnie na ,,elitarny kier."
Technik Elektronik spec. Systemy Komputerowe.
W 1. kl. łączności miało miejsce obrzydliwe zdarzenie o którym
skasowano mi pamięć i dopiero wiele lat później przypomniały mi
to Szaraki. Pewnego dnia jesienią 1994r. byłem w Łączności w
Gd, z innymi kol. z 1D w sali na parterze. Nagle wparowali tam
starsi ,,obcy chłopcy" i wygonili moich kolegów. Okazało się, że
to były pedały (Szaraki twierdzą, że po to była tam zawodówka
by trzymać tam pedałów do gwałcenia niechcianych kotów co na
przekór trudnościom jakoś się wbili do Technikum Łączności).
Przytrzymali mnie i wydymali. Na koniec zrobili zastrzyk w udo
(ze świstem sprężonego powietrza - taki jak na filmach
sensacyjnych) po którym natychmiast straciłem przytomność.
Wieczorem obudziłem się w domu przy Spacerowej 42 w Pruszczu
Gd. Kompletnie bez jakichkolwiek wspomnień. Gdybym cokolwiek z
tego pamiętał to już bym nie postawił nogi w Łączności.
Później pedały też to chciały robić. Pamiętam, że kol. z ławki
(Piotr) w kl. 2D chodził na dodatkowe zajęcia na których
strzelali z wiatrówki. I pewnego razu powiedział, że były u
nich pedały i o mnie się pytały.
W kl. 2D chodziłem na ,,Grupy Wsparcia" (w piwnicy SP przy ul.
Daragana na Chełmie w Gd.). Za udział w tych zaj.
terapeutycznych można było jechać na tydzień w góry pod
namioty. Ja pojechałem. I pewnego razu gdy poszedłem wziąć
prysznic nagle w łazience pojawili się ,,obcy chłopcy" i
koniecznie chcieli dołączyć do mnie pod prysznicem. Ja zająłem
wtedy 2 prysznice, ale do nich drzwi były jedne. W tedy kazałem
tym pedałom spierdalać i kilku min. pokrzykiwań się obrócili na
pięcie i zniknęli bez śladu (tak nagle jak się pojawili).
Ogólnie podejrzenia są takie, że pedały wykładają kasę na
szkolne zajęcia dodatkowe i potem od frajerów co się na to
złapią domagają się by robić im za to laskę.
4.4 Marzenie na raty (gru. 1996r.): komputer PC Cyrix 6x86 PR166+
(32bit, 133MHz, 16MB RAM, FDD, 2GB HDD, CD-ROM)
Jeszcze na pocz. Łączności (1994r.) bawiłem się A600, ale wtedy
świat już szedł innym torem: rządziły komputery PC (wtedy
32bit.). W porównaniu do A600 miały tą zaletę, że były
modułowe. Ich wadą było gorsze oprogramowanie (DOS lub Win95) i
trudniejsze programowanie (gorszy Asembler Intel 486 i gorsze
bibl., czyli WinAPI). Można jeszcze wspomnieć, że przyczyną
wielkiej niestabilności Amigi był (i jest) brak ochrony pam.
prog. gł. i brak ochrony pam. procesów pracujących równolegle.
Jak sobie z tym poradził M$ tego nie wiem, ale jasne dla mnie
jest, że na pocz. w PC (z Win 3.11 i wcześniejsze) było
dokładnie tak samo. Był to wyraźny regres w porównaniu do sys.
Uniks z 1970r. który wtedy został przepisany w C i
prawdopodobnie miał już normalny tryb root i użytkownika.
Wynalazki typu DOS miały sens jedynie przed erą Intel 386. Bo
od Intel 386 procki były już wystarczające do pracy z sys.
Uniks. Wynalazek typu Win95 moim zdaniem był tylko po to, by
frajerzy nie używali sys. Uniks na którym pracował cały
amerykański przemysł.
Komputerem obdarzono mnie gdy już dorosłem, dokładnie w
pierwszych dniach gru. 1996r. Kupiła mi go na raty za ok.
4000zł (ok. 1000$) p. Henryka we wskazanym przeze mnie Komputer
Centrum w Gd. Wrzeszcz - tam gdzie teraz stoi galeria Manchatan
(wcześniej było tam targowisko i pętla autobusowa przy której,
w starej chacie, było Komputer Centrum). Komputer ten znowu był
bez monitora, ale wspaniałomyślnie kolorowego monitora użyczyła
mi p. Henryka ze swojej hurtowni leków Farmacol. Miała tam 3
monitory w tym jeden kolorowy (którego mi pożyczyła).
4.5 Bez rozkazu (luty 1997r.): Rozp. nauki prog.
Przez pierwszy miesiąc posiadania komputera PC prawie co
dziennie instalowałem Win95 OSR2 (oczywiście piracki). To
faktycznie musi być jeden z najczęściej instalowanych sys. op.
Przez pierwsze 3 mieś. bawiłem się pirackimi grami. Jednak się
opamiętałem i zacząłem się zastanawiać jak nauczyć się
programowania. W Łączności dobre okazało się to, że byli tam
też tacy co też chcieli programować komputery (co wcale nie
było powszechne - to były wyjątki w tamtych czasach i to nawet
na kier. Sys. Komp.). Od tych ludzi dowiedziałem się jakie
książki warto przeczytać, gdzie je kupić, jaki soft jest mi
potrzebny i od kogo można dostać najnowsze pirackie wer. (bo
przecież wtedy Internet mieli tylko nieliczni).
Nie wiem skąd, ale od pocz. miałem w głowie myśl, żeby najpierw
nauczyć się j. Asembler, a potem C++. Od razu wiedziałem, że
jak poznam Asembler, to zrozumiem jak działa komputer, ale
programować będę w innym j. prog. bo Asembler nie jest
przenośny. Tym drugim j. miał być obiektowy C++. Zacząłem
kupować ks. o Asemblerze. W tym kupiłem kuriozalną ks. pt. ,,Jak
Pisać Wirusy?". Jednak ani hacking ani cracking nigdy mnie
zbytnio nie interesował, bo ja chciałem - i dalej chcę -
tworzyć prog. które pomagają ludziom i które pomagają budować
Cywilizację.
Od razu gdy zacząłem się zajmować prog. wyszło na jaw jaki mam
charakter i na co naprawdę mnie stać. Wyszło, że wolno czytam i
wolno prog. Do tego było wiele utrudnień w ks. (trzeba było
mieć parę ks. na ten sam temat, bo jeden opis problemu czasem
nie był wystarczająco wyrazisty) i nie można było nikogo się
spyt. o radę. Przez to nauka wlokła się całymi miesiącami.
Wystarczy podać przykład mojego pierwszego większego (1000
linii kodu) prog. w Asemblerze: animacja prostopadłościanu -
skończyłem ją w gru. 1997r. mimo że Asemblera zacząłem się
uczyć w lut. 1997r. Jednak nauka C++ miała być jeszcze
wolniejsza:
4.6 W gąszczu naukowych pułapek (lato 1997r.) Grube księgi o C++
dr Grębosz napisał parę ks. na temat prog. w C++. Jak sam pisze
chce się zaprzyjaźnić z czytelnikiem, bo ,,spędzimy razem dużo
czasu". No i faktycznie Symfonia C++ ma 3 tomy, a Pasja C++ 2
kol. Mi samo czytanie zajęło prawie rok od lata 1997r. do lata
1998r. I teraz jest pyt.: Czy jest to prawidłowe? Prawidłowe
było by to gdyby po lekturze można było pisać prawdziwe prog.
Jednak tak nie jest. W nauce C++ jest kilka wyraźnych etapów,
których dr Grębosz nie wyróżnia. Te etapy to:
1. Nauka j. C (bo to podzbiór C++);
2. Nauka tworzenia kl.;
3. Nauka tworzenia szablonów f. i kl.;
4. Nauka tworzenia kontrolek i prog. okienkowych;
5. Nauka tworzenia własnych bibl.;
6. Nauka tworzenia wtyczek do własnych prog.
,,Symfonia C++" omawia 2 pierwsze etapy. Pasja C++ omawia 3
etap. Natomiast o etapach 4, 5 i 6 sympatyczny dr Grębosz nawet
nie wspomina.
Można dodać, że w ostatnich czasach sympatyczny dr Grębosz
nawet skrócił front, bo w swoim Opus Magnum omawia tylko 2
pierwsze etapy nauki j. C++ (etap 3 już pomija). Za to objętość
tej ks. jest już całkowicie nie do przeczytania, bo ma grubo
ponad 1000s.
Po doświadczeniach z grubymi ks. (nie tylko dr Gręgbosza ale
również kilkunastu innych aut.) doszedłem do wniosku, że im
cieńsza ks. o prog. to tym lepsza. To dlatego na studiach na
polibudach są same skrypty, bo po prostu nie ma ani czasu na
czytanie ks. ani możliwości ich zapamiętania.
4.7 Oburzenie w kl. 4D (wrz. 1997r.) List do gazety Chip PL
Na pocz. 4D dostałem szału i rozpętałem awanturę na całą III
Rzecz (pospolitą). Gdy zaczął się rok szkolny okazało się, że
nie ma zajęć z matmy, anglika, sys. komp., ani z ukł. cyf. W
tym ost. przypadku po wakacjach nauczycielka zapadła się pod
Ziemię (choć uczyła nas ukł. cyf. w kl. 3D). Ja dostałem szału,
bo chciałem zdawać maturę z matmy i robić pracę dyplomową (więc
sys. komp. i ukł. cyf. były by niezbędne).
Wtedy, pod koniec wrz. 1997r. wklepałem i wydrukowałem list do
mies. Chip PL z opisem jak wygląda kształcenie polskich
specjalistów komputerowych. List został opublikowany w nr gru.
1997r. Była wielka awantura i to nie tylko w Łączności. Jednak
ja się już nie odzywałem w tej spr.
4.8 Pierwsza animacja (gru. 1997r.) Wirujący prostopadłościan
jw. był to mój pierwszy większy prog. (ponad 1000 linii kodu) w
j. Asembler który napisałem na podst. ks. pt. ,,Co i jak w
Asemblerze?". Miałem zamiar rozwijać się dalej w tym kier. i
chciałem zakodować sześcian z teksturą, ale ww. ks. aut.
napisał ,,A animację sześcianu z teksturami robi się tak:" i
wkleił parę ekranów kodu, bez jakiegokolwiek wyjaśnienia.
Dlatego się zniechęciłem do prog. grafiki 3D w j. Asembler i
zająłem się C++ i bazami danych. Bo myślałem, że to da mi pewny
chleb (wtedy wyglądało na to że teraz będzie komputeryzacja III
Rzeczy (pospolitej) i że będzie się tworzyć mnóstwo nowych baz
danych).
4.9 Wybór pracy dyplomowej (wrz. 1998r.) Proj. Bibliotekarz
We wrz. 1998r., czyli na pocz. kl. 5D miałem określić temat
mojej pracy dyplomowej (sami mieliśmy sobie wymyślać tematy -
co było b. dobre). Ja chciałem zrobić kartę diagnostyczną kodów
POS (czyli testów wykonywanych przy starcie PC) na przestarzałą
magistralę ISA (wtedy już dominowały karty PCI). Jednak okazało
się, że kartę i prog. musiałbym robić zupełnie sam, bo nikt nie
chce robić tego proj. ze mną. To mnie zniechęciło i
postanowiłem zrobić prog. bazodanowy do obsługi biblioteki
miejskiej lub szkolnej. Proj. nazwałem Bibliotekarz. Wykonałem
go w pirackiej wer. Borland C++ Builder.
4.10 Na potrzeby pracowni (koniec 1998r.) Proj. Parallel Port Lecture
Pod koniec 1998r. w poł. 5 kl. razem z kol. Mariuszem (zwykle
siedział w ławce przede mną) podjąłem się wykonania prog.
obrazującego działanie portu równoległego w PC (w trakcie
zadanej transmisji między 2 kompami). Proj. był inspirowany
jedną z f. popularnego prog. Norton Commander która pozwalała
na transmisję między dwoma kompami przez port drukarki. Ja
miałem wykonać prog. Natomiast Mariusz miał wykonać płytkę z
diodami pokazującymi stany linii tego portu. On tą płytkę
wykonał błyskiem. Jednak ja w trakcie kodowania się kapnąłem,
że aby możliwa była komunikacja między kompami kabel musi być
skrosowany i żeby nie ciąć kabli, to najprościej było by zrobić
krosowanie na płytce Mariusza. Powiedziałem mu o tej hipotezie
gdy oddawał swoją płytkę p. z pracowni i co mnie zaskoczyło od
razu stwierdził ,,To trzeba tak było zrobić!". Jednak wkrótce
podjęta została decyzja o zawieszeniu tego proj. po to bym mógł
się przygotować do matury i wykonać swoją pracę dyplomową.
Jednak gdy teraz o tym myślę, to dziwię się, że nie zmieniłem
tematu pracy dyplomowej na ten proj. PPL. Bo moim zdaniem
mógłby się do czegoś jeszcze przydać. P. z pracowni b. nalegała
bym po maturze wrócił do tego proj., ale ja się wykręcałem od
składania jej obietnic. I faktycznie PPL już się więcej nie
zajmowałem.
4.11 Relacyjny szok (zima 1998-1999r.) Język SQL
W trakcie tworzenia pracy dyplomowej, czyli bazy danych w C++
okazało się, że ,,mam problemy ze wszystkim". Kol. z ławki p.
Piotr pomagał mi kopiując moje pyt. z dyskietek do Internetu i
przynosząc mi odp. na dyskietce. Nie miałem pojęcia o
relacyjnych bazach danych. Inny problem wynikał z tego, że nie
miałem nawet pojęcia jak w C++ posortować tablicę z danymi. W
pewnym momencie odkryłem, że używana przeze mnie baza danych
Paradox ma 2 interfejsy: NoSQL i SQL. Dlatego do wprowadzania
danych używałem interfejsu NoSQL, a do wyświetlania używałem
interfejsu SQL (polecenie SELECT z opcją ORDER BY, która
pozwalała na wygodne sortowanie).
Z ogromnym uporem doprowadziłem prog. do działania i wykonałem
nawet instalator dla sys. Windows 95/98. Prog. mieścił się na
kilku dyskietkach.
4.12 Bez uznania: Za prog. bazodanowy 5, a za s. HTML 6 (kwi. 1999r.)
Obrona pracy dyplomowej
Tuż przed maturami były obrony prac dyplomowych koniecznych do
uzyskania tytułu Technik Elektronik spec. Sys. Komp. Komisja
była 3 os. Kazano mi przygotować prog. do prezentacji i go
omówić. Losowałem też 3 pyt. z zakresu 5 lat nauki w Technikum
Łączności. W sumie postawiono mi 5. Jednak to rozczarowuje
biorąc pod uwagę, że nie było w prog. nauczania prog. w j. C++
ani w j. SQL (nauczany był tylko j. Asembler Intel 80C51) - bo
tych j. prog. uczono wtedy na studiach inż. na polibudach.
Dodatkowo kol. Artur z kol. Jackiem za s. HTML o Technikum
Łączności dostali 6 bo kol. Artur przed komisją się pochwalił,
że użył na tej stronce Java Script co uważał za b. nowatorskie.
4.13 Bez uznania: Jak nie ma błędów - skreślić komentarze! (cze. 1999r.)
Oblanie matury
W maju 1999r. jak co roku były matury. Ja musiałem zdawać
jedynie egzaminy pisemne i ustne z j. pol. i z matmy (czyli
miały być łącznie 4 egzaminy). Parę tygodni później były
wyniki. Okazało się wtedy, że nie zdałem. Postawiono mi ocenę
niedostateczną z egzaminu pisemnego z j. pol. Dowodem na zmowę
nauczycieli było to, że maturę z matmy rozwiązałem bezbłędnie,
ale poskreślali moje komentarze jako nieczytelne i obniżyli
ocenę na 4. Świadkiem tego był kol. z ławki p. Piotr który też
wtedy nie zdał matury (zdał ją rok później). Wtedy (w 1999r.)
obaj poszliśmy oglądać arkusze egzaminacyjne po to by zobaczyć
co było źle (była wtedy taka możliwość). Tam widziałem
poskreślane komentarze przy wszystkich 3 zad. Dowiedziałem się
też, że gdyby choć jeden komentarz nie był by skreślony, to
musieli by mi postawić 5 z matmy.
4.14 Pierwsza praca w blaszanym baraku za 1000zł na rękę (lip. 1999r.)
nie if, ale Else z Gd.
Pierwszą pracę znalazłem b. szybko, bo w czasie krótszym niż
miesiąc. Gdy się okazało, że mnie akceptują, to wróciłem do
Pruszcza Gd. do Apteki ,,Nad Radunią" przy ul. Żeromskiego 49,
do p. Henryki i powiedziałem jej uroczyście, że ,,Zrobię
wszystko by byli ze menie zadowoleni.". Jednak zapał do pracy i
dobre chęci to nie wszystko co potrzebne by odnieść sukces i
mieć wdrożenia. Końcówka XXw. była szczególnym okresem w
dziejach komputeryzacji: polskie firmy ciągle tkwiły w prog.
DOS i stawały się przez to coraz bardziej zacofane (od kiedy w
1995r. M$ rozp. sprzedaż Win95). Jak mnie przyjmowali do pracy
w lip. 1999r. mówili, że celem jest stworzenie rodziny nowych
prog. bazodanowych opartych o relacyjne bazy SQL dla średnich
firm wielooddziałowych, bo one uciekają od dotychczasowych
rozw. opartych o prog. dla DOS.
4.15 Tel. od przyjaciela z Łączności (mar. 2000r.) Nikt nie ostrzegał
przed kol. Mariuszem!
Nawet przez myśl mi nie przeszło, że kol. Mariusz może
spowodować moje życiowe kłopoty! Zaczęło się b. niewinnie: ni z
tego ni z owego w mar. 2000r. zadzwonił kol. Mariusz (ten od
płytki PPL) i powiedział mi, że inny kol. kupuje maturę. Ja
dalej byłem b. zły na nauczycieli z Łączności, że nie dali mi
matury i myślałem, że po prostu ,,matura mi się należy". Dlatego
nie wiele myśląc i postanowiłem kupić podróbkę matury. Co
poszło gładko (jak wszystko co złe).
4.16 Pierwsze rozgoryczenie (2000r.) Dlaczego w Else nie mogło mi się
udać?
W Else jednym z 3 właścicieli był dyplomowany mgr inż. p.
Cezary po informie na PG. Jednak wcale nie odgrywał on roli
projektanta tworzonych prog. tylko zdawał się przyglądać moim
wysiłkom. Mimo, że miał on wyższe wykształcenie i doświadczenie
w prog. w DOS, to jak go o coś nie spytałem, to nie zgłaszał
uwag. Razem ze wspólnikiem, p. Adamem, powtarzali mi zasadę ,,Co
się da to kodować w j. SQL.", co jest kompletnie nie normalną
zasadą i należy robić dokładnie na odwrót. W skrócie można
powiedzieć, że zamiast odbywać staż po technikum zostałem
obarczony obowiązkami starszego programisty który odpowiada za
cały i to nowatorski proj. Ja wtedy mogłem być jedynie dobrym
koderem, a nie projektantem nowoczesnych sys. inf. W końcu (pod
koniec paź. 2000r.) tą pracę rzuciłem, pod pretekstem że nie
mogę się przygotować do zajęć z matmy na studiach wieczorowych
z informy (i wezwany do tab. nie wiem co odp.).
4.17 Wiara w wyższe (2000-2004r.) Nielegalne studia
Na PG wieczorowe studia z informy podjąłem od paź. 2000r.
Jedynym zgrzytem było to, że musiałem załatwić sobie odpisy
podrobionej matury. Ale to się udało bez problemu u notariusza.
Na tych studiach wszystkie nasze prace były robione na pirackim
oprogramowaniu. Z legalnymi programami mieliśmy do czynienia
tylko w salach lab. PG.
4.18 Tel. od przyjaciela z Łączności (jesień 2001r.?) Nikt nie
ostrzegał przed kol. Mariuszem!
Nawet przez myśl mi nie przeszło, że kol. Mariusz może
spowodować moje życiowe kłopoty! Od momentu podjęcia studiów
nie rozmawiałem z nikim z Łączności o tym jak mi idzie. Jednak
po pierwszym roku zainteresował się tym kol. Mariusz (wiem, że
to było na 2 roku, ale mam skasowaną pam. w którym mies.).
Zadzwonił do mnie w deszczowy dzień i spytał mnie czy możemy
się spotkać bo on jest zainteresowany fałszywą maturą i chce
się dowiedzieć jak wygląda takie studiowanie. Ja od razu się
zgodziłem z nim pogadać. Pojechałem do Gdańska i się z nim
spotkałem. Zaprowadził mnie do jakiejś piwnicy pełnej
rozgadanego tłumu palaczy, piwa i hałaśliwej muzy. Gadałem z
nim tam chyba z 2godz. i nawet nie wiem co wtedy mówiłem
(widocznie o tym też skasowali mi pam.).
4.19 Język doktorski (2000-2004r.) Mowa szyfrowana
B. osobliwe jest to co się robi tym co dostają stopień dr na
polibudzie. Oni przestają być zrozumiali dla studentów. Robią
niezrozumiałe ks., niezrozumiałe skrypty i przy tab. gadają
niezrozumiale. Nie wiem czy ich hipnotyzują, czy co?
Tego problemu zupełnie nie ma u inż. ani u mgr inż. - zawsze
gdy czytam ich teksty widzę że są pisane po ludzku. Natomiast
gdy biorę ks. mat. lub tech. jakiegoś dr to jest kilkukrotnie
grubsza i nic nie można z niej zrozumieć. Tylko niektóre ks.
doktorskie z infromy można pojąć, ale chyba specjalnie je tak
piszą tylko dlatego żeby partacze mogli myśleć, że mogą coś
ugrać bez zaliczenia studiów.
np. pamiętam jak dr Piwakowski z PG się na mnie obraził jak
siedząc w ost. ławce w auli w pewnym momencie stwierdziłem, że
nie mam pojęcia o czym on mówi i dyskretnie dałem choda do
baru. Mimo, że już nigdy w życiu nie odp. na moje ,,Dzień dobry"
ani więcej nawet nie spojrzał w moim kier. to jednak bez
ceregieli dostałem od niego 3,5 z Mat. dyskretnej.
4.20 Zachowania doktorskie (2000-2004r.) Upokorzenia i nonsensy
Wiadomo jak jest na polskich uczelniach w III Rzeczy
(pospolitej): Wszystkich mięczaków się stamtąd wygania jak
muchy. Kadra dobrze wie, że student nie ma żadnego wyboru i
albo zegnie kark i podkuli ogon, albo będzie przegrany na
resztę życia. Stąd takie persony jak dr Daciuk (fan Salsy -
każe robić prog. do nauki tego tańca, mimo że na kompach w lab.
nie ma kodeków wideo i nie można ich instalować przez to żaden
film nie zostanie wyświetlony), dr Lebiedź (fan Paskala dla
DOS, który nie chce się uczyć j. C - mimo że dziekan na
inauguracji 1 roku kazał go stosować), dr Smiatacz (śmieje się,
że studenci nie wiedzą jak działa prawidłowo klasyfikator
obrazów, ale sam prawidłowego klasyfikatora im nie pokaże nie
mówiąc już nic o udostępnieniu jego kodów źródłowych), dr
Kaczmarek (woli cytować bajki amerykańców niż samemu badać
systemy operacyjne - np. opowiada, że C++ się nie nadaje do
kodowania sys. op., albo że Linus Torwards jest geniuszem
podczas gdy dał się przerobić na Amerykanina, a zamiast
rozwijać sys. op. kol. gen. całe życie grzebie się w Linuksie,
do tego często gada, tak jakby całą noc kodował zamiast się
wyspać).
4.21 Książki doktorskie (2000-2004r.) Streszczanie skryptów przed
egzaminami
Szczytem głupoty na PG na wydziale ETI na kursie informy wiecz.
było uczenie przedmiotu Grafika i Rozpoznawanie Obrazów (GiRO).
Na pierwszym semestrze był wspomniany Paskal dla DOS, przy
którym upierał się dr Lebiedź (mimo, że prog. nauczania miał
być oparty o j. C - co deklarował przed wszystkimi studentami
sam dziekan na inauguracji 1. roku). Na drugim semestrze GiRO
było jeszcze dziwniej, bo trzeba było znać podstawy sztucznej
inteligencji (SI) - np. rozumieć jak działa perceptron. Ale
tego nie uczono na tym kursie inż., bo to było zarezerwowane na
kurs dla mgr. W sieci Internet działała wtedy s. WWW z
materiałami edukacyjnymi dla studentów wydź. ETI. Dało się tam
wygrzebać zestawy pyt. na egzamin z GiRO. Dodatkowo ktoś prof.
Malinie ukradł pliki źródłowe jego skryptu. Tak więc można było
powycinać def. i wzory i podoklejać je do pyt. Dalej się
okazało że już ktoś to próbował zrobić. Ja to dokończyłem. Gdy
tworzyłem tą listę pyt. z odp. to okazało się, że jestem w
stanie poskracać wzory mat. jakie stosował prof. Malina. Nie
wiem czy było to w 100% poprawne, bo nikt mi tego nie
potwierdził. Ten zestaw pyt. i odp. przed egzaminem w sie.
2002r. rozesłałem studentom mojego roku. Ten przedmiot
zaliczyłem na 3,5 ale tylko dlatego, że nie miałem czasu
wszystkiego napisać co wkułem na blachę z tej listy pyt. i odp.
(pierwszy raz mi się to zdarzyło). To jest dodatkowym
potwierdzeniem że przedmiot GiRO był całkowitym szaleństwem. To
była zresztą sławna ekipa z Katedry Technik Programowania
(którą potem przezwali Katedrą Inżynierii Wiedzy): prof. Malina
(który przypominał mistrza Jodę), dr Lebiedź, dr Smiatacz, dr
Daciuk. Stawkę sław tej katedry zamykał dr Szfoch z małżonką
których znałem od s. zawodowej zanim się ich nie pozbyła firma
Else, bo sobie nie poradzili z prostymi relacyjnymi bazami
danych w C++ Builder i SQL na sys. op. Windows 95 i 98.
4.22 Łuk kryzysowy (lip. 2002r.) Zmiana zach. ofiary bez zmiany jej
otoczenia
Zaganianie do psychiatryka zaczęło się w lip. 2002r. gdy
pojechałem na PG by wypożyczyć zbiór zadań z bimbałów (czyli z
probabilistyki) w bibl. mat. w gmachu B. Bimbały i GiRO miałem
wtedy na wrzesień, bo przez zimę rósł mi guz tarczycy i bałem
się że wkrótce umrę na raka - to mnie b. demotywowało do
dalszej nauki. Na ławce przy skwerze przed Gmachem Głównym PG
czekały na mnie jakieś 2 baby które głośno gadały ,,Śledzić go,
jeździć za nim", a gdy je minąłem to usłyszałem ,,To on!" i
jedna wstała i szła przez kilkadziesiąt m. za mną. Dziś wiem,
że takie ,,gry i zabawy" tajnej policji działają tylko na
mięczaków, bo to jest kompletnie bez znaczenia. No ale wtedy b.
się tym przejąłem gadałem o tym w domu, siedziałem, myślałem i
nic z tego nie rozumiałem. A sprawa była prosta: za dobrze mi
szło na studiach, bo mimo braku matury miałem dobre wyniki (bo
ten wrzesień z bimbałów i z Giro wynikał tylko z fatalizowania
które mi przeszło). Jak mi idzie na studiach tajna policja
wyciągnęła ode mnie przez kol. Mariusza który parę mieś.
wcześniej kłamał że chce pogadać, bo też chce nielegalnie
studiować.
W wyniku psychoz nie studiowałem w roku akademickim 2002-2003.
Ale potem zaliczyłem jeszcze 2 semestry. Łącznie zaliczyłem 6
sem. tej informy wieczorowej. Jednak z powodu tych gier i zabaw
tajnej policji oraz z powodu utrudnień przy wyborze tematu
pracy dyplomowej zrezygnowałem z robienia inż. pracy
dyplomowej.
4.23 Skoro mnie zawiało, to trzeba się leczyć! (2004-2012r.) Tak kończy
się lekkomyślne gadanie z kol. Mariuszem!
W skrócie nie udało mi się uniknąć psychiatryka. W latach
2004-2013 siedziałem 5x łącznie ponad 2 lata. W wielu
przypadkach byli tam wykolejeńcy życiowi a nie wariaci. Teraz
jest gorzej, bo żeby był terror zlikwidowali detoks i
alkoholików i ćpunów wymieszali z innymi ludźmi. Oprócz nich
gdy ostatnio siedziałem (w latach 2012-2013) pojawił się też
,,element porządkowy" i to zarówno wśród osadzonych jak i wśród
personelu. W czasie tej ostatniej odsiadki zostałem uderzony
pięścią w twarz za przerzucenie kanału w TV. Innym razem
recydywista-ćpun podbiegł do mnie i groził mi pobiciem za
włączenie światła które go raziło bo wcześniej się naćpał. A
oprócz tego byłem świadkiem zabicia starszego pacjenta przez
dyżurujący personel. Tego wszystkiego wcześniej nie było.
Podczas ostatniej odsiadki upierałem się, że nie będę się
leczyć po wyjściu. A oni takich nie wypuszczają. Ale by mnie
zmiękczyć krety wśród pacjentów truły wodę w czajniku na
stołówce wsypywali tam trutkę na szczury (co ustaliłem dopiero
po wyjściu). Ja miałem wątpliwości co się dzieje (bo widziałem
też dosypywanie czegoś do zup, których niektórzy wcale nie
jedli) i nie chciałem odpowiadać za ciągłe marnowanie wody i
dlatego piłem te trucizny. Przez to po wyjściu na wolność przez
2 lata miałem chory żołądek (wtedy np. nie mogłem pić mocnej
herbaty).
4.24 Próba powrotu do pracy (2007r.) ALL NIET!!! z Skrzeszewa k. Żukowa
W międzyczasie po wyjściu w sty. 2007r. szybko znalazłem pracę
w firmie All Niet w Skrzeszewie k. Żukowa. Aby dojeżdżać do
pracy dostałem zielony, miniaturowy, koreański samochód
wyprodukowany w III Rzeczy (pospolitej) Daewo Matiz z 1999r.
Wadą było to, że musiałem zawsze kogoś podwieźć do pracy i
kogoś podrzucić po pracy. Tankowanie zawsze było robione przez
jazdę na stację benzynową w towarzystwie prezesa Maćka lub jego
prawej ręki, kierowcy Piotra. Mimo, że przyjeżdżałem samochodem
nie miałem kluczy ani do bramy ani do firmy. Wtedy na s. WWW
firmy All Niet była inf. o ponad 35tyś. instalacji na całym
świecie. Jednak to była zdecydowanie najgorsza firma jaką w
ogóle widziałem na oczy. W naszej sali nie było wieszaka na
kurtki. Nie było regału na ks. (stały one w skrzyniach na
podłodze). Zimą był zimny wychów. W dodatku było to kompletne
odludzie - nawet automatu z przekąskami nam nie postawili.
4.25 Kol. rozgoryczenie (2007r.) Dlaczego w ALL NIET nie mogło mi się
udać?
W All Niet pracować miałem wyłącznie ogłupiającymi prog. M$:
Windows Explorer, M$ Notatnik i M$ Visual Studio. Kodować
miałem w archaicznym M$ MFC jednak tak naprawdę musiałem
myszkować całe okna bo tego co robił ten generator nie byłem w
stanie sam zakodować (a próbowałem). Najpierw postawiono przede
mną zad. zrobienia prog. pomocniczego do archiwizacji filmów na
płytach DVD (serwer i klient). Oczywiście rzucano mi kłody pod
nogi: w serwerze plików z filmami miałem użyć UPnP. Do
wypalania płyt DVD zamiast użycia normalnej, komercyjnej bibl.
miałem wykorzystać wbudowane f. COM Windows Vista. Dostęp do
Internetu mieliśmy z jednego wydzielonego biurka z małym,
starym laptopem. Przez te przeklęte COM musiałem codziennie
klepać jakieś głupie pyt. do prog. M$ w Ameryce. Tak to
wyglądało przez 8 mieś. Po których sami mnie zwolnili rzekomo z
powodu ,,zbyt małej wydajności".
Wkrótce po moim wyrzuceniu All Niet porzucił bibl. M$ MFC i
przeszedł na bibl. Qt. To był znaczny krok racjonalizatorski na
który się nie załapałem.
4.26 Powiew wolności ze Skadynawi (2009r.) Nokia daje bibl. Qt na
licencji GNU LGPL!
W poł. 2008r. fińska firma Nokia wykupiła norweski Trolltech,
który rozwijał bibl. Qt. Quasar/Trolltech nigdy nie przynosił
zysków - to podał Haavard Nord na blogu
[65]https://medium.com/@haavardnord . Jednak po opublikowaniu
mojego Rap. Tot. pt. ,,Sprawa qt.io" usunął on to zdanie. Nie
odpowiada też na listy el. z pyt. w tej sprawie. Nokia miała
zamiar zastosować tą bibl. Qt jako podstawę nowoczesnego
pulpitu w jej nowych sprytnych tel., które miały sprostać
sprytnymi tel. amerykańskiej firmy Apple. Dla przypomnienia:
nowoczesne sprytne tel. wymyślił Steve Jobs, które firma Apple
sprzedaje od poł. 2007r. Do tego momentu Nokia była potentatem
produkującym tradycyjne tel. komórkowe. Jednak interesy z M$
doprowadziły do tego, że w kol. latach Nokia z pozycji lidera
całkowicie wyleciała z tego interesu. A Apple stała się
najbogatszą firmą w SZAP.
Mimo upływu lat i braku rozwoju bibl. Qt ciągle jest najlepsza
wśród bibl. dostępnych dla prog. C++.
Co jest dobrego w bibl. Qt? Dobra dokumentacja. Prostota.
Pokaźny zestaw kl. (zarówno narzędziowych jak i kontrolek
graf.). Kontrolki graf. można ostylować plikami QSS (podobne do
CSS).
Jakie są wady w bibl. Qt? Pewną wadą konstrukcyjną jest użycie
pętli zdarzeń zamiast pętli gry. To powoduje, że ta biblioteka
nie jest biblioteką czasu rzeczywistego (więc nie nadaje się
np. do tworzenia gier). Tej wady nie ma np. bibl. SDL (ale ma
za to wiele wad których nie ma bibl. Qt). Nie naprawia się
poważnych błędów w kluczowych kl. (np. QDockWidget, albo
QMdiArea). Nie wprowadzono zgłaszania błędów wyjątkami (zmusza
to do ciągłego klepania tego samego kodu, co psuje umysł -
wypełnia to moją def. prod. w wer. eksportowej). Nie
aktualizuje się dom. zachowania kontrolek (przez co przy każdym
ich użyciu trzeba je dopieszczać bo inaczej użytkownicy
dostawali by szału). Nie aktualizuje się dom. stylów QSS (np. w
2024r. ciągle nie ma stylów do interfejsów dotykowych dla kl.
pochodnych od QWidget). Nie wiadomo jak samodzielnie stworzyć
nową kl. kontrolki i dodać do niej możliwość zdefiniowania
własnych stylów QSS. Programy dostarczane z Qt są wadliwe, bo
wymuszają wiele zbędnych czynności myszką (i w dodatku
wymuszają ciągłe ich powtarzanie), oznacza to, że te prog.
psują umysł (wypełniają moją def. prod. w wer. eksportowej).
Na pocz. 2009r. Nokia wydała nową wer. bibl. Qt na licencji GNU
LGPL. Ta licencja pozwala na bezpłatne, komercyjne użycie bibl.
Qt pod warunkiem udostępniania ew. poprawek do samej bibl. i
wymaga zapewnienia możliwości aktualizacji popr. bibl. W
praktyce oznacza to możliwość bezpłatnego użycia bibl. Qt w
komputerach i mikrokontrolerach z systemem operacyjnym (takim
który obsługuje biblioteki współdzielone).
Ja od razu wiedziałem, że ,,teraz trzeba nauczyć się Qt".
Wynikało to z tego, że miałem wtedy jeszcze cichą nadzieję, że
sam będę mógł zarabiać na swoim oprogramowaniu. To na razie się
nie udało, ale nauka Qt umożliwiła mi, w latach późniejszych,
pracę w polskich firmach.
Dla programistów C++, migrujących z Borland C++ Builder,
przejście na Qt teoretycznie było pogorszeniem warunków pracy,
bo darmowa licencja LGPL oznaczała brak wsparcia komercyjnego.
Jednak w przypadku dawnych programistów pracujących z M$ MFC
sytuacja uległa znacznej poprawie (tak było po mim odejściu z
All-Niet - jw.).
Aby nauczyć się prog. w Qt realizowałem różne proj.: np.
TurboCzat, czyli klient polchat.pl Gdy ten prog. ukończyłem
wyłączyli ten serwer.
Zniechęcony wadliwym alg. nauki w SuperMemo sam postanowiłem
zaprogramować program do nauki przez powtórki. Do 2024r.
stworzyłem 7 wer. tego prog. Dzięki niemu m.in. nauczyłem się
j. ang. Później pozwoliło mi to na bezproblemowe zdanie
egzaminu maturalnego z j. ang.
W 2009r. dotarło do mojej świadomości, że na sys. Linuks nie da
się pracować, ,,bo wszystko się wiesza". Dlatego w 2010 kupiłem
Windows 7 i go zainstalowałem. Wtedy okazało się, że wszystkie
znane mi edytory tekstu mają popsute przełączanie zakładek
(które działa tak jak przełączanie okien: w kolejce LIFO, czyli
w oparciu o stos). To mnie skłoniło do rozp. proj. własnego
edytora tekstów, który nazwałem Tekstprofan. Ta nazwa wynika z
faktu, że edycja cudzych tekstów i cudzych kodów źródłowych to
zwykle profanacja cudzej pracy.
Do sys. Linuks powróciłem w gru. 2017r. i wtedy już nic się nie
wieszało (czary-mary!). Moją kopię Widnows 7 (zaktualizowaną do
Windows 10) przekazałem macosze p. Henryce.
Jednak wyd. bibl. Qt na licencji LGPL było ostatnim pozytywnym
roz. w dotychczasowej historii Qt. Wynika to z faktu, że Nokia
zatrzymała rozwój kl. dostępnych z poź. C++. Natomiast
rozpoczęła tworzenie i promowanie potwora: j. QML (wariantu
Jawa Skrpyt). Jest to całkowite zaprzeczenie pierwotnej
koncepcji bibl. Qt. Jest to też koszmar dla wszystkich: dla
tych co pracują w qt.io nad QML oraz dla tych co muszą prog. w
QML. Moim zdaniem już dawno temu społeczność programistów C++
powinna rozwidlić proj. bibl. Qt, usunąć z niej QML, Qt Sript
(i inne śmieci), ponaprawiać błędy których qt.io nie naprawia i
dodać prawdziwą obsługę wyjątków. Rozwidlenie tego proj. jest
absolutnie konieczne do zachowania zdrowia psychicznego
programistów, uzyskiwania coraz większej wydajności i do
dalszego rozwoju tego dobrego i udanego zestawu jakim jest j.
C++ i bibl. Qt.
4.27 Otrzeźwienie i rozp. wszystkiego od nowa (2014-2016r.) Zdaję nową,
legalną maturę!
Po wyjściu na wolność w 2013r. przez rok zastanawiałem się: Co
dalej? W końcu stwierdziłem, że chcę zrobić to co zaleca
Totalizm czyli żyć moralnie co dla mnie oznacza też uczciwość.
Miałem też cichą nadzieję, że jak zrobię legalną maturę, to
tajna policja przestanie mnie zmuszać do leczenia
psychiatrycznego. W tym celu postanowiłem zdać nową, legalną
maturę. A po podjęciu pracy chciałem sfinansować swoje nowe,
legalne, zaoczne studia inż. Gdy powiedziałem o tym w domu, to
usłyszałem demotywującą gadkę ,,Dla ciebie praca jest
najważniejsza, a matura jest już ci nic nie da.". Nie słuchałem
tych domowych szui.
Najpierw się zgłosiłem do Kuratorium w Gd. z pyt. gdzie mogę
zdawać tą maturę? Kuratorium wyznaczyło mi świetnie znane
Technikum Ogrodnicze w Pruszczu Gd. (w jego murach było Liceum
Ogólnokształcące nr 2 do którego chodziłem w roku sz.
1993-1994).
W pierwszym dniu matur na egzamin pisemny z j. pol. poszedłem
pieszo w garniturze (tym samym co 17 lat wcześniej) i w
czarnych półbutach. Ode mnie idzie się tam 20 min. w jedną
stronę. Jednak buty okazały się b. niewygodne i zdarły mi pięty
(dodatkowo sytuację pogarszało to, że przez leki psychotropowe
mam osłabioną skórę). A do zaliczenia było jeszcze 5 egzaminów.
Wtedy wymyśliłem, że rany zakleję plastrami i dodatkowo
zabezpieczę je opatrunkiem z gazy jałowej, do tego ubiorę
wygodne buty zimowe i na kol. egzaminy będę jeździł rowerem.
Dzięki temu trikowi mimo zmasakrowanych pięt byłem w stanie
zdać wszystkie egzaminy pozytywnie.
Była też inna sytuacja kryzysowa. Na egzamin maturalny z j.
ang. czekałem nie tam gdzie trzeba (na drugim końcu długiego,
ciemnego korytarza). Gdy egzaminująca inny przedmiot
nauczycielka ustaliła że się pomyliłem zadzwoniła do dyrektorki
i ona telefonicznie wezwała egzaminatorki z j. ang. Było to
możliwe, bo obie mieszkały na terenie szkoły lub w jej pobliżu
(tak to zrozumiałem).
W ten sposób zdałem nową maturę po 17 latach od skończenia
Technikum Łączności zupełnie bez niczyjej pomocy. Zdałem wył.
na podst. kupionych podręczników oraz na podst. tego co było
wtedy dostępne w Internecie.
4.28 Próba powrotu do pracy (2017r.) ProkHard z Gdyni
Po maturze chciałem iść do pracy i opłacić swoje studia
zaoczne. Pracę znalazłem dopiero w gru. 2016r. i to w dalekiej
Gdyni (przy ul. Polskiej). Moim gł. zad. miało być opracowanie
prog. na sprytny tel. z sys. Android do zgłaszania usterek
maszyn pracujących na liniach produkcyjnych (proj. Zgłaszanie
Usterek). Pracę rozp. w d. 2017-01-02, pon. Jeździłem tam
autobusem i pociągiem 1,5 godz. w jedną stronę.
4.29 Kol. rozgoryczenie (2017r.) Dlaczego w ProkHard nie mogło mi się
udać?
Z dzisiejszego p. widzenia porażka proj. Zgłaszanie Usterek
miała kilka źródeł: brak szkolenia z zakresu użycia QML (ja
znam tylko Qt), brak projektu (prezesowi nie chce się wymyślać
tej apki i nie chce zatrudniać projektanta - wszystko ma
cudownie wymyśleć i stworzyć programista). W pewnym momencie
prezes urządził na mnie nagonkę i kazał mi prezentować wyniki
dotychczasowych prac przed całą firmą (kilkanaśice osób).
Oczywiście ,,w międzyczasie" inni programiści nękali mnie
zadaniami w zupełnie nieznanych mi j. prog. (takich jak M$ Fox
Pro, albo Qt Script - takich wariackich rozw. nie widziałem w
żadnej innej firmie). Jakiś czas później zamiast przedłużenia
umowy księgowa przyniosła wypowiedzenie (2017-07-07, pią.).
Mimo że była to likwidacja mojego stanowiska pracy Prokhard nie
wypłacił mi odprawy.
4.30 Praca w przemyśle (2018-2019r.) Elmech z Pruszcza Gd.
Potem długo nie mogłem znaleźć pracy. W końcu zacząłem szukać
czegoś innego ale na miejscu w Pruszczu Gd. Zauważyłem ofertę
pracy w firmie Elmech na stanowisku Monter Układów
Elektronicznych. Zadzwoniłem i umówiłem się na rozmowę.
Poszedłem z wydrukowanym Życiorysem Zawodowym. Gdy go pokazałem
kier. działu produkcji (Łukaszowi), to zaniemówił, po czym
wstał i powiedział, żebym zaczekał. Po chwili przyszedł z dwoma
kolegami: Marcinem i Pawłem. I ku mojemu zdumieniu pytają mnie
,,Czy wolałbym pracować jako programista?", bo oni szukali kogoś
takiego jak ja, tylko przestali się ogłaszać, bo długo nikt się
nie zgłaszał. Ja oczywiście chętnie się zgodziłem. Potem
poszliśmy do działu konstrukcyjnego, gdzie pokazali mi proj.
tabletu przemysłowego EvoControl (oparty o Raspberry Pi 3A,
Linuks Raspiban i program w C++ i Qt). Ten tablet miał sterować
wszystkimi urządzeniami produkowanymi przez Elmech:
zasilaczami, filtrami, STS-em i wieloma innymi których już nie
pamiętam. Spytali też czy znam PHP bo jest użyty w innym proj.
Ja potwierdziłem. Na koniec jeszcze się dopytywali czy
chciałbym rozwijać takie oprogramowanie. Ja oczywiście
potwierdziłem. Ale jeszcze chcieli zobaczyć co ja potrafię,
więc umówiliśmy się na kol. spotkanie w celu prezentacji moich
prog. w C++. Pokazałem im Tekstprofan i chyba Turborety. Wtedy
mnie przyjęli.
Jednak nie zainwestowano ani grosza w moje stanowisko i
dostałem stary PC w dezajnerskiej obudowie ale tylko z 2GB pam
RAM (drugie 2GB było uszkodzone i musiałem je wyjąć, a próba
jego zastąpienia nowym modułem się nie udała - kupiony w Rzeszy
zamiennik nie działał). Mało pam. RAM było dla mnie największym
ograniczeniem, bo gdy kończył się RAM sys. Linuks po prostu
zamiera (bo pam. wirtualna jest zbyt wolna by zastąpić RAM).
Emech był jedynym miejscem w którym pracowałem z prawdziwymi
zawodowcami. Jednak nie było kierownika w naszym dziale, co
było sabotażem firmy ACE która wykupiła Elmech (zanim ja tam
się pojawiłem).
4.31 Sukcesy w Elmechu (2018-2019r.) Jakim cudem to było możliwe?
Mimo, że tajna policja świetnie zrozumiała co się stało i jakie
znaczenie ma dla mnie praca w przemyśle, to przez 9 mieś.
mojego tam zatrudnienia udało mi się w pojedynkę wykonać
wszystkie zadania jakie przede mną postawiono. Najważniejszym
zad. było naprawa i dokończenie tabletu EvoControl chodziło o
wyeliminowanie zawieszeń i dodanie obsługi pozostałych urządzeń
produkowanych przez Elmech (urządzenia te pracowały w
specjalnej sieci komputerowej CAN). Problem tej sieci polegał
na tym, że wadliwie podzielono ramkę CAN i przez to było za
mało możliwych typów urządzeń (zaledwie 15), poza tym ta sieć
była wolna i miała być zastąpiona siecią CAN 1Mb/s. (do tego
jednak nigdy nie doszło). Tablet EvoControl był ukończony pod
koniec 2018r.
Rzeczą wręcz niesłychaną było moje spostrzeżenie, że w gru.
2018r., gdy ukończyłem EvoControl, ilość jego kodu zmalała o
4000 linii w porównaniu do kodu zastanego w maju 2018r. (miał
wtedy ok. 36tyś. linii kodu). Nigdy nie słyszałem by ktokolwiek
dokonał czegoś podobnego.
Kilkanaście szaf sterowanych EvoControl trafiło pod pokład
okrętu Marynarki Wojennej ORP Ślązak (którego budowano 18 lat)
i w inne miejsca w Polsce. System EvoControl został wkrótce
wycofany z oferty Elmechu ze względu na zabijanie kart MicroSD.
Nie był to przypadek, bo te karty nie są przeznaczone do zapisu
ciągłego, a ktoś zadecydował (zanim mnie zatrudnili), by
zapisywać na tych kartach logi mimo że do tego powinno być inne
urządzenie (albo dysk M2 jaki może teraz obsługiwać nowe
Raspberry Pi 5). Podobny problem miał sys. Xiallar z zabijaniem
kart CF (tam z kolei na kartach zapisywano przebieg procesu
ładowania).
Dziwna sprawa była z interfejsem do sieci ModBus. Jak się o
niego pytałem, to mówiono mi: "To było zrobione tylko pod
jednego klienta - możesz jej obsługę usunąć z kodu.". Ja tak
zrobiłem. Jednak później się okazało, że tym klientem był...
Kombinat KGHM!!! I okazało się, że on kupił "szafy" na zapas i
po 4 (?) latach chciał aktualizacji oprogramowania. Oczywiście
nie było to już możliwe.
W międzyczasie dostałem zad. zmodyfikować sys. Xillar. Jest to
sys. centralnie sterowanych ładowarek akumulatorów pojazdów
wojskowych. Ten sys. Xillar miał charakterystyki ładowania i
rozładowania akumulatorów wojskowych różnych typów. Problem
jaki się pojawił w Wojsku Polskim, to brak charakterystyk do
akumulatorów amerykańskich. Wojskowi chcieli sami dodawać
potrzebne im charakterystyki. Ja zmieniłem skrypty PHP i HTML
tak by to było możliwe. Tak zmienione skrypty Xillar-a
pojechały ,,w Polskę" i zostały zainstalowane w jednostkach
Wojska Polskiego. A czy Wojsko Polskie tworzy własne
charakterystyki ładowania i rozładowania amerykańskich
akumulatorów? Tego nikt mi nie powiedział.
W Elmechu była kuriozalna sytuacja związana ze ORP Ślązak.
Sprawa mnie nie dotyczyła, ale jest tak szokującą, że warto
przy okazji ją przytoczyć. Na Ślązaku miało być lądowisko dla
helikoptera. Helikopter potrzebuje specjalnego zasilacza do
ładowania akumulatorów przed startem. No i stocznia zamówiła w
Elmechu zasilacz do helikoptera. Elmech go wykonał i wysłał na
Ślązaka. To było bez problemu. Jednak zasilacza nie można
podłączyć do śmigłowca gdy nie ma on specjalnego certyfikatu.
Stocznia chciała by to Elmech zapłacił za certyfikat. Elmech to
żądanie odrzucił. Stocznia miała problem bo na okręcie nie może
wylądować śmigłowiec gdy zasilacz nie ma tego certyfikatu.
Dlatego jedynym sposobem uzyskania certyfikatu było
wypożyczenie z Warszawy jedynej w III Rzeczy (pospolitej)
makiety śmigłowca która mogłaby być użyta do testów przed
wystawieniem certyfikatu. Jak już się na to zdecydowali, to się
okazało, że coś nie gra. Wzywali do stoczni moich kolegów z
działu konstrukcyjnego po to by uzasadnili ,,Dlaczego zasilacz
nie ładuje?". Zasilacz nie ładuje, a moi koledzy twierdzą, że
wszystko jest zgodnie z dokumentacją. Więc co było nie tak?
Okazało się, że stocznia zamówiła w Elmechu zasilacz do
ładowania amerykańskich śmigłowców, a przekazała w dokumentacji
normę zasilacza do ładowania sowieckich helikopterów!!! Jak to
zostało wykryte stocznia chciała aby zmodyfikować zasilacz. Ale
to okazało się niemożliwe, bo elementy (cewki?) były wykonane
przez podwykonawców spec. dla tego zasilacza wg normy
sowieckiej. Nie wiem czy Elmech robił drugi zasilacz wg normy
amerykańskiej.
Co ciekawe, mimo że robiliśmy sys. używane przez Marynarkę
Wojenną i przez Wojska Lądowe, to nie musiałem podpisywać
żadnych kwitów lojalnościowych tylko zwykłą umowę. Policja też
nie latała po sąsiadach ani po rodzinie.
Przed świętami Bożego Narodzenia w 2018r. wszyscy pracownicy
dostali paczki świąteczne. To było jedyne takie zdarzenie w
mojej dotychczasowej karierze.
Miesiąc później pod koniec sty. 2019r. przyjechał ktoś z ASE i
zaczęto wzywać do dyrektora po kolei moich kolegów z działu na
rozmowę. W końcu mnie wezwali. Powiedzieli, że likwidują nasz
Dział Konstrukcyjny, bo już od kilku lat nasze produkty są
przestarzałe. Powiedzieli, że w ASE poszukują serwisantów i że
tam mogę się starać o pracę. Do mnie mogli takim tekstem
zasunąć, bo nie miałem skończonych studiów (formalnie jestem
dyplomowanym Technikiem Elektronikiem spec. Sys. Komp.). Ale
oni tak samo gadali do ludzi z mgr inż. i jeszcze z dodatkowymi
studiami podyplomowymi! Nie wiem jednak co powiedzieli
naukowcom z PG którzy też tam pracowali (dwóch na 1/2 etatu i
jeden na 5/8). Mimo likwidacji naszego działu zostawiono 3
najbardziej niezbędnych inż.
Gdy byłem ostatni raz w Elmechu pod koniec lut. 2019r. koledzy
się zebrali przy moim stanowisku konstruktorskim i przez ok.
godz. rozmawialiśmy o pracy i o tym co dalej. Dostałem od nich
na pamiątkę błękitny patyk USB firmy Sony 32GB. Wtedy
zrozumiałem, że mnie docenili. Takle wrażenie miałem tylko raz
w mojej dotychczasowej karierze.
Elmech wypłacił mi odprawę wynikającą z likwidacji mojego
stanowiska pracy.
W kol. latach Elmech jeszcze mnie wzywał do drobnych napraw w
kodzie EvoControl i Xillara.
Ponieważ w mojej karierze najwyżej sobie cenię pracę w Elmechu
zmieniłem swój pseudonim na Energo Koder. Do niego w d.
2023-01-16 dodałem słowo Atlant bo wtedy poczułem, że trzeba
być jak filar dla siebie, ludzi, dla Bogów, dla Stwórcy i dla
Wszechświata. Dotarło to to mnie gdy przeczytałem album
,,Historia Architektury" wyd. Dragon, Bielsko-Biała, 2020r. w
którym na s. 85 jest zdjęcie imponujących posągów Kariatyd (one
są żeńskim odpowiednikiem Atlantów).
4.32 Praca z rolkami (2019-2022r.) Posbit.pl i Posnet Droa z Gdyni
Kol. pracę znalazłem po 4 mieś. poszukiwań i to znowu w
odległej Gdyni. Jednak Posbit.pl mieścił się w Redłowie w nowym
(z 2012r.), prestiżowym gmachu Pomorskiego Parku
Naukowo-Technologicznego w Gdyni przy Al. Zwycięstwa 96/98.
Miałem tam dok. proj. prog. sprzedażowego działającego na
terminalu płatniczym Pax D220 (działającego jako kanapka z
drukarką Posnet). Pracę tam dostałem tylko dlatego, że
programista Filip - wtedy młody chłopak - wydumał sobie, że w
Posbit.pl będzie pracował 2 lata i nie dłużej. Bo chciał
zdobywać różne doświadczenie w różnych firmach zamiast robić w
kółko to samo.
Zatrzymam się chwilę nad tą kwestią i powiem czemu on wtopił.
Filip nie był byle kim: miał najlepszy wynik w swoim technikum
z matury na egzaminie z matmy. Jednak z polibudy dał się
przegonić po zaliczeniu 3 semestrów. To była pierwsza wtopa
polegająca na nie zrozumieniu tego, że: z polibudy przeganiać
dają się tylko mięczaki, oraz braku kumacji, że jak chcesz być
inżynierem to musisz skończyć polibudę. Bo mimo że gdzie
indziej też można dostać tytuł inż. to jednak należy to
traktować jako żarty i przekręty (które w normalnym kraju
powinny być zabronione). Druga wtopa polegała na tym, że w
Totalizmie mamy coś takiego jak wskaźnik Droga i Wdrożenia:
Nasze życie charakteryzuje droga intelektualna, ale to
wdrożenia naszych proj. są kropką na i. Filip miał już jedno
wdrożenie, we wcześniejszej wer. był to Pospay Offline, ale w
Posbit.pl można było uzyskać dużo lepsze wyniki. On odszedł z
proj. z końcem paź. 2019r. Natomiast Posnet Pospay Online do
produkcji trafił chyba po nowym roku 2020. Ja nie neguję
udziału Filipa w tym proj. ani tego, że to on wymyślił jak ten
prog. będzie działał, tylko że on porzucił swój proj. miesiąc
przed przyznaniem nagrody i parę mies. przed wdrożeniem. Tak
się nie robi, bo należy za sobą zostawiać ukończone proj. i
działające rozw. (tego wymaga z kolei wsk. Solidność).
Filip przekazywał mi proj. Pospay Online od pocz. cze. do końca
paź. 2019r. Oprócz mnie w zespole Pospay był jeszcze tester
manualny i projektantka.
4.33 I nagroda na ogólnopolskich targach Retailshow 2019 (2019-11-21?).
Jakim cudem to było możliwe?
Miesiąc po odejściu Filipa stało się coś niesamowitego: pod
koniec lis. 2019r. na targach Retailshow 2019 pokazano Posnet
Pospay Online i przyznano mu 1 nagrodę określając go ,,Innowacją
Roku 2019". Nawet nie wyobrażacie sobie jakie było zgorszenie w
kierownictwie Posbit.pl i w Posnet! Powiedziano nam że proj.
zdobył nagrodę, ale nie powiedziano na jakich targach. Nie było
żadnych gratulacji, żadnych premii ani żadnego awansu. Sprawa
została zamieciona pod dywan i nikt nigdy o tym nie wspominał.
Sam - po latach - jakimś cudem sobie o tym przypomniałem i
dodałem jako życiowe osiągnięcie do swojego Życiorysu
Zawodowego.
4.34 Sukcesy w Posbit.pl (2019-2021r.). Jakim cudem to było możliwe?
Tak jak pisałem ok. nowego roku 2020 było wdrożenie Posnet
Pospay Online do produkcji.
W lut. 2020 do naszego zespołu dołączył doświadczony
programista Piotr. Z nim udało nam się zakodować ciekawy proj.
Posnet Netpay. To też był terminal płatniczy Pax D220, ale
sterowany z kasy fiskalnej. Ciekawe w nim były 2 rozbudowane
maszyny stanów dwóch trybów pracy: trybu menu i trybu płatności
do paragonu. Ja odpowiadałem za tryb menu, a Piotr za tryb
płatności do paragonu. Co ciekawe mimo że nasz proj. był
kodowany w C++ z użyciem Qt, to w okresie późniejszym Piotr
zastrzegł sobie, że Qt nie będzie musiał używać. Dla mnie taka
postawa oznaczała, że on nie miał wcale ochoty do dalszej pracy
w naszym proj. Ale jego tam trzymano, aż sam nie odszedł.
4.35 Marzenie o prawdziwej karierze inż. (2020-06-20 2021-06-19) Legalne
studia
Dopiero w 2020r. mogłem uznać że moja sytuacja finansowa jest
stabilna i że mogę spróbować podjąć nowe, legalne studia.
Jednak nie chciałem studiować informy, tylko prawdziwą
inżynierię opartą o zjawiska fizyczne. Interesowała mnie
elektronika. Okazało się, że na PG nie ma takiego kier. ani
zaocznie ani wieczorowo. To oznacza, że zlikwidowali wieczorowe
studia na kier. elektronika na które nabór był co 2 lata (tak
było nawet jeszcze gdy studiowałem nielegalnie). Okazało się,
że elektronikę można studiować zaocznie na Uniwersytecie
Morskim w Gdyni. W tym celu postanowiłem się przeprowadzić do
Gdyni. Wynająłem mieszkanie na Grabówku na ul. Komandorskiej
22-24 (tuż za uniwersytetem).
Niestety o rezygnacji z tych studiów zadecydowały znowu sprawy
emocjonalne. Otóż obecnie najtrudniejszym przedmiotem i to
ciągnącym się przez całe studia jest j. ang. Jak się temu
przyglądałem to zrozumiałem, że to nie są żadne studia
inżynierskie tylko anglofilskie. Mogę podać, że dawniej nie
tylko na studiach zaocznych, ale nawet na studiach wieczorowych
nie było wcale j. obcego. A teraz jest j. ang. na każdym
semestrze i do tego W-F. Tak więc nie podchodziłem nawet do
sesji zimowej i dałem choda z Uniwersytetu Morskiego.
Po 10 mieś. wynajmu mieszkania na komandorskiej właścicielka
powiedziała mi że mam się wynosić, bo ona sprzedaje to
mieszkanie. Wynająłem furę, się zapakowałem i opuściłem Gdynię
w d. 2021-06-19, czyli dzień przed rocznicą mojej przeprowadzki
do Gdyni.
Jednak do pracy w Gdyni jeszcze jeździłem prawie przez rok.
Gdy pracowałem w Prokhardzie (który był w Gdyni przy ul.
Polskiej) do pracy dojeżdżałem autobusem i pociągiem 1,5 godz.
w jedną stronę. Natomiast do pracy w Posbit.pl (który był w
Gdyni przy al. Zwycięstwa) dojeżdżałem własnym samochodem
złotym Peżotem 307 1,4benz. (kupionym jesienią 2018r. za 7tyś.
od p. Jaworskich). Natomiast zimą jeździłem samochodem na
dworzec w Pruszczu Gd. i dalej kolejką (z przesiadką w
Orłowie). Pod koniec pracy w Posnecie, gdy już się oswoiłem z
ruchem samochodowym, do pracy wychodziłem ok. 5:30 i zasuwałem
obwodnicą trójmiejską 150km/godz. by być w pracy na 6:00
(często byłem nawet wcześniej). Mimo chwilowego osiągania
takiej prędkości nie uważam bym się ścigał z innymi kierowcami
- nie postrzegam drogi publicznej jako toru wyścigowego.
Utrzymywałem tego Peżocika w dobrym stanie i lałem do niego
droższą wachę. Dopiero złośliwe przebicie uszczelki pod głowicą
przez jakiegoś chamskiego lamera (prawdopodobnie ojczyma p.
Jana Bernarda) uniemożliwiło mi przejście przeglądu rocznego, a
z braku pracy nie stać mnie na drogą naprawę. W konsekwencji
teraz stoi on przed domem przy ul. Spacerowej 42.
4.36 Wyrzucenie z Posnetu na bruk bez dyskusji! (2022-05-27) Tylko kopa
w d. brakowało!
Kol. proj. był Pospay AX na nowy, nowoczesny terminal płatniczy
PAX A920 z Androidem (miał wbudowaną drukarkę paragonów, więc
nie była to kanapka jak w PAX D220). Na nim miała działać kasa
wirtualna (coś takiego wymyślono wtedy w MF). Ten proj.
uruchomiono tylko dlatego, że latem 2020r. pokazałem, że Pospay
Online daje się uruchomić też na PC z sys. Linuks oraz na sys.
Android.
Podejmowanie istotnych decyzji na odwrót moich zaleceń:
Właściciel Posbit.pl wszystkie kluczowe decyzje podejmował
dokładnie na odwrót od moich rekomendacji. Np. jak rekrutował
programistę, to wskazałem na tego co wykonał zadanie w 200
liniach a on wybrał drugiego co nawalił ponad 700 linii kodu.
Mimo, że właściciel Posbit.pl nie znał C++ to ciągle wtrącał
się do tego jak koduję: np. próbował dodawać nowe biblioteki w
j. C mimo, że wymagane f. były dostępne w Qt (np. próbował
zmusić mnie do używania CURL zamiast klas Qt, albo koniecznie
chciał bym dodał obsługę RabbitMQ).
Uniemożliwianie mi kontaktu z dr Kuriatą z PW: Paweł i Jacek z
warszawskiej centrali Posnetu za wszelką cenę uniemożliwiali mi
kontakt z dr Kuriatą który powinien opiekować się swoją
biblioteką jaką byłem zmuszony używać. Tak więc mimo zrobienia
ok. 7 poprawek nie zostały one mu przedstawione do recenzji.
Nie zostało też wykonane moje zalecenie by utworzyć repo na
GitLabie do obsługi tej bibl. Nawet więcej: zabraniali mi
wysyłania listów el. do dr Kuriaty, a jak mimo to wysyłałem do
niego listy el. to p. Jacek z centrali Posnetu żądał ode mnie
tłumaczeń. Tak jakbym popełniał wielką zbrodnię i
świętokradztwo.
Decyzja o nieużywaniu nowoczesnych f. terminala PAX A920: Chyba
ostatnią decyzją właś. Posbit.pl było to zabronienie użycia w
terminalu PAX A920 kamery oraz skanera kodów kreskowych. Mimo,
że już od dziesięcioleci standardem w pracy kasjera są skanery
kodów. Jest to oczywisty dowód, że ten 2 letni proj. był na
niby.
W maju 2021r. właś. sprzedał Posbit.pl warszawskiej firmie
Posnet (którego wcześniej był podwykonawcą). Poprzedni właś.
uspokajał nas bajkami, że ,,to całkowicie polska firma" ,,to
firma rodzinna" ,,z Posnetu nikogo nie wyrzucają".
Próba zarażenia mnie Kowidem przez p. mgr Magdalenę:
Projektantka z mojego proj. Magdalena w lutym 2022r. gdy
zaraziła się zarazą Kowid przyjechała do biura by mnie zarazić.
Zrobiła to specjalnie bo miała zgodę na pracę zdalną (czyli
nikt jej przyjeżdżać nie kazał) i w ogóle rzadko bywałą w PPNT
w Gdyni. Jednak mimo całego dnia jej ostrych napadów silnego
kaszlu, nie udało się jej mnie zarazić. Dodam, że te napady
silnego kaszlu nawet jej wydawały się nieprzyzwoite i
wychodziła na korytarz "się wykaszleć". Z takimi ludźmi tam
pracowałem.
Nie było też sensu kupować w restauracji na dole Coca-Coli, bo
zamiast pobudzać usypiała. Podobnie jak chciałem pobudzić się
kawą to efekt był usypiający (w końcu się zdenerwowałem i
wychodząc z PPNT postawiłem puszkę pełną kawy z łyżeczką na
ławce). Tak więc nigdy w tym życiu nie miałem szansy wziąć
czegokolwiek pobudzającego - to całe życie jest na zamulaczach.
Wyjątkiem są bezsenne noce, gdy nic pobudzającego nie biorę a
spać nie mogę. Bo gdybym widział, że coś pobudza to brałbym to
w dzień.
Okazało się, że proj. Posnet Pospay AX jest nie wygodny, bo
jest jakaś zmowa rynkowa, by na sprytne telefony z sys. Android
tworzyć tylko skryptowe apki a nie programy (chodzi o podział
na języki programowania które się kompiluje i na skrypty które
się interpretuje). Dlatego warszawska centrala Posnetu
prowadziła mały sabotaż naszego proj. Było to wyłączenie
budowania paczek na firmowym GitLabie (zrobili to zaraz po
migracji tego serwera do Warszawy). Przez to sam musiałem
budować te paczki i wysyłać je pocztą na biurko obok (przez VPN
przez Warszawę!!!). Zmienili też kompy projektantce i
testerowi. Po tym zabiegu tester nie mógł niczego sam
zainstalować na tym swoim PC. Potem wymyślali różne nowe f.
jakie musiałem dodawać do prog. (oczywiście z wyjątkiem tych co
naprawdę były by potrzebne - jw.). Potem się czepiali szybkości
działania niektórych f. To zmuszało mnie do kodowania
wielowątkowego i do innych sztuczek. Jednak dałem radę
rozwiązać wszystkie problemy i wykonać wszystkie stawiane mi
zad. Pracowałem z pełnym zaangażowaniem do ostatniego dnia.
Pamiętam że jeszcze dzień przed wyrzuceniem z pracy wysłaliśmy
do Warszawy poprawioną paczkę z Posnet Netpay (nie była to
poprawka błędu, tylko chodziło o zmianę zachowania, którego
wcześniej nie do kojarzyli).
W d. 2022-05-27, pią. ok. 14:40 z 40min opóźnieniem przyjechali
p. Maciej i p. prezes Robert z Warszawy. Prezes wszedł, się
przywitał, zamknął drzwi i powiedział: ,,Nie przedłużając,
próbowaliśmy z tym gdyńskim oddziałem, ale nam nie wyszło.
Zamykam oddział gdyński, zostawiam tylko panią [projektantkę] i
zapraszam po kolei do pokoju obok do podpisywania dokumentów. W
wyniku pełnego zaskoczenia przez prezesa Roberta nie spytałem
go publicznie o to: Co właściwie się nie udało w tym naszym
gdyńskim oddziale Posnet DROA? Ani nie spytałem: Kto zawiódł?
Bo ja wiem, że ani ja ani nikt z naszego zespołu nie zawiódł.
Sprzedaż Pospay Online też była większa od oczekiwanej
(600szt./mies zamiast przewidywanej 500szt./mieś - tak
twierdził rok wcześniej właś. Posbit.pl). Więc mój zespół miał
osiągnięcia (nagrody i wdrożenia), pracował do końca, a projekt
zarabiał.
Po podpisaniu kwitów, spakowałem swoje rzeczy do dwóch siatek,
podziękowałem testerowi za jego pracę i dałem choda.
Posnet wypłacił mi odprawę wynikającą z likwidacji mojego
stanowiska pracy.
4.37 Szukanie pracy (2022-12-21) Fideltronik: 5 lat prog. sys. wbud. to
mniej niż wymagane 2 lata
2022-12-18, nie. na indeed.com znalazłem ogłoszenie pracy dla:
Inżynier Programista Embedded (systemy wbudowane)
wysłałem podanie o przyjęcie do pracy. Zaprosili mnie na
telekonferencję na M$ Teams.
Rozmowa odbyła się 2022-12-21, śro. Gdy się spyt. ,,Czy w pią.
mogę wychodzić 2 godz. wcześniej?" ,,Czyli o której?" ,,O 12:00",
,,To w jakich godz. chce pan pracować?" ,,Od 6 do 14." Wtedy
zapadło długie milczenie. Jednak co dziwne w ogłoszeniu jest
taka linia:
elastyczny czas pracy (zaczynamy pracę między 6:00 a 10:00)
Tym nie mniej mi się wydaje, że pokazałem zbyt wielką zaletę.
Odpisali coś takiego:
2022-12-29:
Szanowny Panie Jacku,
Dziękujemy za zainteresowanie ofertą pracy na stanowisku Inżynier Progra
mista Embedded oraz udział w spotkaniu kwalifikacyjnym do naszej firmy.
Niestety, pomimo uznania dla Pana potencjału zawodowego, na tym etapie n
ie możemy zaproponować Panu pracy na powyższym stanowisku ze względu na
niewystarczające doświadczenie w obszarze embedded na nasze obecne potrz
eby. Pana Kandydatura wydała nam się jednak ciekawa i jeżeli nie ma Pan
nic przeciwko temu, chętnie pozostawimy Pana aplikację w naszej bazie da
nych, abyśmy w przyszłości mogli pozostać z Panem w kontakcie.
Tymczasem życzę Panu wielu sukcesów.
Z poważaniem,
Joanna Stanach
Specjalista ds. HR
Że jest to kłamstwo łatwo można udowodnić cytując i komentując
ogłoszenie:
Nasze wymagania
tworzysz oprogramowanie w systemach Embedded (C/C++)
posiadasz przynajmniej 2 lata doświadczenia na podobnym stanowisku
znasz protokoły komunikacji: USART, I2C, SPI, CAN
jesteś zaznajomiony z modułami GSM, GPS lub Bluetooth
masz podstawową wiedzę o protokołach sieciowych oraz sieciach telekomuni
kacyjnych
W C++ koduję od poł. 1997r. Sys. wbudowane programowałem w
latach 2017-2022. Znam się na prog. sieciowym (w tym CAN i
IP/TCP). Pozostałe p. też dotyczą prog. sieciowego.
No i chyba za takie podejście do ludzi ten Fideltronik zniknął.
4.38 Szukanie pracy (2023-03-03) Telkom-Telmor: jednego d. kier. daje
pracę, a po dwóch d. dzwoni, że nic z tego
W d. 2023-02-28, wto. na indeed.com znalazłem ofertę pracy dla:
KONSTRUKTOR PROGRAMISTA
Oddzwonił kier. Jacek i zaprosił na rozmowę. Rozmowa była w d.
2023-03-03 w dziale konstrukcyjnym w siedzibie firmy na
gdańskiej Morenie. Raziły mnie tam 3 rzeczy: brudne okna (nawet
u kierownika), bałagan w dziale (kier. mówił ,,może w lecie się
posprząta") i śpiący człowiek przy biurku. Okazało się, że to
był mój poprzednik i wtedy był b. chory, na mocnych lekach. Ja
potem pomyślałem, że prawdopodobnie Telkom-Telmor nie opłacił
mu ubezpieczenia zdrowotnego w umowie-zlecenie i on tam spał by
w sys. ewidencji czasu pracy wyglądało, że pracuje (bo nie
chciał stracić pensji).
Po tym co zobaczyłem nie chciałem pracować w Telkom-Telmor,
jednak nie miałem żadnego innego wyboru. Dlatego gdy kiero.
Jacek oddzwonił od razu się zgodziłem na tą pracę. Tego samego
d. przysłał mi pakiet dok. do wypełnienia i podpisania.
Wypełniałem, drukowałem i skanowałem te papiery do nocy. Potem
je spakowałem i zaszyfrowałem i wysłałem do Telkom-Telmor.
Następnie miałem jechać po skierowanie na badanie w medycynie
pracy. W d. 2023-03-17, pią. ok. 11:30 wyszedłem na ulicę i
będąc 2 posesje od domu stwierdziłem, że zapomniałem słuchawek,
bo chciałem w autobusie słuchać muzyki z mojego sprytnego tel.
Zawróciłem i przechodząc obok sąsiedniego domu (przy Spacerowej
40), o godz. 11:49 zadzwonił kier. Jacek Skrzypkowski i
powiedział, że wszystko odwołuje i że mnie nie zatrudni.
Uzasadnił to stwierdzeniem, że zmieniła się polityka firmy w
zakresie zatrudnienia i on przed chwilą się o tym dowiedział.
JEDNAK JEST TO KŁAMSTWO, BO W ROZMOWIE TEL. DNIA 2023-03-16 O
8:59 POWIEDZIAŁ, ŻE MOJE WARUNKI ZATRUDNIENIA OMAWIAŁ Z
PREZESEM TELKOM-TELMOR. A PREZES MUSIAŁ MIEĆ AKTUALNĄ WIEDZĘ.
Spytałem jedynie "Więc nic z tego nie będzie?", wtedy on to
potwierdził, wtedy powiedziałem "To trudno, do widzenia!" i się
rozłączyłem i wróciłem do domu.
4.39 Szukanie pracy (2023-07-05) Kared: prog. krytycznej infrastruktury
el. kraju za najniższą krajową +400zł
Do Kared kilka razy wysłałem podanie o przyjęcie do pracy. W
końcu zaproszono mnie na rozmowę 2023-07-05, śro. do siedziby
firmy Kared do Gd. na Os. Olimpijskie (w polskich realiach
takie nazwy to kiepski żart). W firmie Kared robi się
urządzenia wykorzystywane w elektrowniach na terenie całego
kraju. Np. urządzenie do synchronizacji faz w sieci.
Od razu zraziło mnie zarośnięte chwastami wej. do siedziby
firmy (nawet pomyślałem, że to wej. gł. jest nie używane i
poszedłem spr. czy wej. jest od tyłu). Rozmowa ta długo trwała
ok. 2godz. Jak jest dużo wodolejstwa, to wiadomo, że jest to
szwindel. Już po reakcjach prezesa Adama wiadomo było co myśleć
o firmie Kared. Np. prezes Adam się wściekł, gdy mu
powiedziałem, że ja nie podam mu kwoty BRUTTO jaką chcę
zarabiać, tylko NETTO, bo nawet nie wiem jak to przeliczyć.
Zaczął on wtedy wykrzykiwać hasła, że on nie będzie za to
płacił księgowej i że moje problemy go wcale nie interesują.
Po rozmowie prezes Adam przysłał ofertę finansową:
Dzień dobry!
Szanowny Panie Jacku poniżej przedstawiam Panu do wyboru dwie opcje nasz
ej oferty zatrudnienia.
Propozycja 1:
Zawieramy umowę o pracę na trzymiesięczny okres próbny.
Wynagrodzenie podstawowe 4000,00 pln brutto plus premia 2000,00pln brutt
o
W przypadku ukończenia w okresie próbnym wyznaczonych zadań może być prz
yznana premia uznaniowa
Propozycja 2:
Zawieramy umowę o pracę na czas realizacji zadania z szacowanym trzymies
ięcznym okresem realizacji.
Wynagrodzenie podstawowe 4000,00 pln brutto plus premia uznaniowa zależn
a od stopnia wykonania budżetu.
W przypadku ukończenia umówionego zadania w terminie wypłacony będzie Pa
nu cały przewidziany na ten zakres budżet, który wynosi 21.000,00 pln
W każdym przypadku zastrzegamy sobie prawo do zwiększenia budżetu na wyp
łaty.
Oczekujemy, że w przypadku podjęcia pracy, rozpocznie Pan ją od 17-go li
pca.
Do tego czasu będzie Pan proszony o wykonania badań lekarskich i odbędzi
e Pan szkolenie BHP
Do 17-go Kared przygotuje stanowisko pracy
Proszę o pytania i Pańską decyzję czy przyjmuje pan pracę i wg. jakiego
wariantu
Co do Propozycja 1: to 4000zł. to w tamtym czasie była pensja
minimalna (3600zł BRUTTO) + 400zł. Czyli za pracę przy
krytycznej infrastrukturze elektrycznej Kraju w III Rzeczy
(pospolitej) płaci się 400zł. więcej niż sprzątaczce. A co z tą
premią? Premia za osiągnięcia się należy. Ale premia dawana
zamiast pensji jest dla frajerów. Dlaczego? Bo ZUS nie wlicza
tego przy obliczaniu rent i emerytur.
A czemu nie cenię sobie możliwości szybszego wykonania zad. i
zyskania większej kasy? Tu należy zadać sobie pyt.: Kto przy
zdrowych zmysłach bez znajomości firmy będzie liczył na to, że
wykona zad. przed terminem? To jest kompletnie nie realne! Ja
mógłbym coś przewidywać ale dopiero po 10 latach pracy w jednej
firmie. Bo taki staż dopiero pozwala na objęcie stanowiska
kier. do którego zad. należy przewidywanie i planowanie prac.
5 Moralna ocena faktów przytoczonych w raporcie
5.1 Z czego wynikają kryteria oceny
Cytat z mojej ,,Ideologii Geniuszy-Mocarzy":
,,W toku badań naukowych prowadzonych "po godzinach" prof. Jana
Pająk ustalił jaka jest "filozofia Boga" czyli jak się ocenia
ludzkie działanie. Te kryteria to "wskaźniki moralnej
poprawności". Prof. Pająk podał 7 tych wsk. Mi do tej pory
udało się wskazać kolejnych 8.
Jednak mimo że wskazane przeze mnie kol. 8 wsk. mor. popr. jest
całkowicie logiczne i wynikają one z filozofii Totalizmu jaką
opisuje sam prof. Jan Pająk, to wcale nie chce on ich
zaakceptować ani dyskutować na ich temat. Wysyłane do niego
listy el. na ten temat całkowicie ignoruje.
5.2 Jakie wsk. mor. popr. "są na tak" a jakie "są na nie" i dlaczego?
W tym roz. systematycznie, ale skrótowo wykażę dlaczego
obiektywnie dla Totaliztów i dla Bogów oraz dla Stwórcy moje
działania w trakcie 27 letniej kariery były i są moralne. Bo
przez całe dzieciństwo i młodość oraz w trakcie kariery ludzie
się ode mnie izolowali tak jakbym robił coś niewłaściwego. Nie
mam na to dowodów, ale podejrzewam, że byli ogłupieni
propagandą tajnej policji.
Wsk. mor. popr.
Skrótowy opis wsk. mor. popr.
Skrótowa analiza zagadnienia
Ocena
1. Pole moralne!!!
Moralne jest podejmowanie wysiłku intelektualnego (wykazywanie
się wysoką inteligencją).
Moralny jest wysiłek zmierzający do poznania dziedzin
inżynierskich dzięki którym można zrozumieć Nasz Wszechświat -
to jest podróż intelektualna jaką umożliwia nam Stwórca.
Moralna jest nauka prog. bo jest ona niezbędna do efektywnego
rozw. problemów inż.
TAK!!!
2. Karma uczuciowa!!!
Moralne jest wzbudzanie u innych takich uczuć jakie sam chciał
bym doświadczyć.
Jeśli moje działania kogoś pozytywnie zainspirują, to kiedyś
ktoś inny mnie będzie pozytywnie inspirował.
TAK!!!
3. Praca Moralna!!!
Moralna jest jest dobrowolna praca, najbardziej pod górę pola
moralnego i generująca dobrą karmę (czyli nikomu nie szkodzi).
Wstawanie przed świtem i praca moralna od 6:00 do 14:00 pozwala
na efektywne wykorzystanie całego dnia.
TAK!!!
4. Odpowiedzialność!!!
Moralne jest branie odpowiedzialności za siebie i za innych.
Zdobywanie legalnego wykształcenia i zarabianie na swoje
utrzymanie jest braniem odpowiedzialności za siebie.
Branie odpowiedzialności za tworzone oprogramowanie jest
moralne.
TAK!!!
5. Motywacje!!!
Moralne jest podejmowanie wysiłku i przełamywanie lenistwa.
Przezwyciężanie senności po psychotropach oraz naturalnego
lenistwa jest moralne.
Aktywne spędzanie całego dnia jest moralne.
TAK!!!
6. Uczucia!!!
Uczucia moralne:
1. Przyjemne uczucia umysłowe są moralne;
2. Dobrowolny wysiłek umysłowy lub fizyczny jest moralny;
3. Moralna jest odwaga do podejmowania dobrych i moralnych
działań;
4. Moralne jest nie uleganie presji pasożytów.
Uczucia niemoralne:
1. Przyjemności fizyczne są niemoralne;
2. Narzucane przykrości umysłowe lub fizyczne są niemoralne;
3. NARZUCANIE INNYM NIECHCIANYCH UCZUĆ JEST NIEMORALNE BO TO
TORTURY. I TO NIE WAŻNE CZY SĄ ONE PRZYJEMNE CZY NIE!!!
4. Niemoralne jest uleganie presji pasożytów;
5. Niemoralne jest tchórzostwo przed podejmowaniem dobrych i
moralnych działań.
Przezwyciężanie przeciwnych uczuć (otępienia, senności,
zmęczenia, smrodów, dymów) w codziennej pracy jest moralne.
TAK!!!
7. Sumienie!!!
Moralne jest słuchanie sumienia, bo zna ono wszystkie prawa
moralne i wydaje nieomylne sądy na temat każdego zrealizowanego
działania.
Ludzkie podejście do wszystkich współpracowników jest moralne
(nawet mimo tego, że chamscy lamerzy prowadzą mały sabotaż).
TAK!!!
8. Uczciwość!!!
Moralna jest uczciwość.
Moralny jest podstęp czyli iluzja przyszłości.
Moralny jest psikus czyli żart chwilowo wprowadzający w błąd i
nie powodujący konsekwencji.
Kupienie fałszywej matury było niemoralne. Ale ja ten błąd
młodości naprawiłem i po 17 latach zdałem nową maturę. Od
tamtej pory jestem uczciwym człowiekiem.
Uczciwa praca i uczciwe płacenie rachunków jest moralne.
TAK!!!
9. Solidność!!!
Moralne jest doprowadzanie projektów do końca jaki u
odbiorcy/klienta nie generuje negatywnych uczuć. Zaleca się by
wynik końcowy budził podziw i zachwyt.
Tworzenie solidnych programów jest moralne.
TAK!!!
10. Braterstwo!!!
Moralna jest walka o człowieka a nie z człowiekiem!
Ludzkie podejście do wszystkich współpracowników jest moralne
(nawet mimo tego, że chamscy lamerzy prowadzą mały sabotaż).
TAK!!!
11. Droga i wdrożenia!!!
Moralne jest ,,zrobienie wszystkiego co możliwe" w celu pełnej
realizacji proj. Wtedy mówimy, że droga do celu była moralna.
Moralne jest doprowadzanie proj. do fazy wdrożenia, czyli
przekazania ich użytkownikom do normalnej eksploatacji.
Walka o to by być dobrym w swoim wymarzonym zawodzie jest
moralna. Nawet gdy nikt nie chce nauczyć tego zawodu. Nawet
mimo że jego nauka w samotności zajmuje 25 lat lub więcej.
Wysoce moralne było doprowadzenie do wdrożenia moich proj. w
Elmechu i w Posblit.pl .
TAK!!!
12. Sukcesy naukowe i kompetencje!!!
Moralne jest zdobywanie kol. tytułów naukowo-technicznych, oraz
naukowe rozwiązywanie zagadek Naszego Wszechświata oraz
inżynierskie rozwiązywanie problemów technicznych.
Moralne było zrobienie przeze mnie nowej, legalnej matury. Bo
to matura oznacza, że zapracowałem na na dojrzałość
intelektualną i ją potwierdziłem zdając egzaminy. Oczywiście
tajna policja to ignoruje i dalej robi mi głosy (tym samym
łamie Powszechną Deklarację Praw Człowieka z 1948r z Paryża).
TAK!!!
13. Kultura osobista!!!
Moralne jest panowanie nad swoim gniewem i nad swoimi żądzami.
Moralne jest gonienie za legalnie uzyskiwaną wiedzą (kupowaną i
uzyskiwaną w drodze ,,białego wywiadu"), bo to buduje intelekt.
Moralne było bycie pokornym studentem. Moralne było też uznanie
że trzeba się ukorzyć i zdać legalną, nową maturę.
Moralne było też to, że nigdy nigdzie się nie włamywałem (ani w
realu ani w sieci Internet).
TAK!!!
14. Kultura techniczna!!!
Moralne jest wdrażanie pomysłów racjonalizatorskich i tworzenie
udoskonalonych narzędzi koniecznych do dalszej pracy.
Moralne było zgłaszanie kierownictwu pomysłów
racjonalizatorskich. Moralne było stworzenie kilkudziesięciu
skryptów automatyzujących pracę w Posbit.pl .
Moralne jest tworzenie własnych monografii, bibliotek
programistycznych, prog. narzędziowych i urzytkowych.
TAK!!!
15. Kultura ekonomiczna i własne utrzymanie!!!
Moralne jest takie prowadzenie interesów, by wszystkie strony
miały dobre zyski i żadna strona nie traciła.
Moralna jest praca na własne utrzymanie.
Moralne było moje naiwne podejście, że na pocz. zgodzę się na
mniejsze pieniądze. A jak będę się sprawdzał, to może mnie
docenią i dadzą mi dobrą kasę (tak powinno być, ale w III
Rzeczy (pospolitej) tak nie jest).
Płacenie samodzielnie zarobionymi pieniędzmi za swoje rachunki
jest moralne.
TAK!!!
Ponieważ żaden wskaźnik moralnej popr. nie wskazał NIE, to
znaczy, że moja życiowa postawa polegająca na dążeniu do bycia
dobrym programistą jest obiektywnie moralna.
5.3 Analiza znanych faktów w świetle jednego, wybranego wsk. mor. popr.
Dodatkowo, zgodnie z moimi zasadami tworzenia Raportów
Totaliztycznych szczegółowo przeanalizuję moją życiową postawę
w świetle wsk. ,,Kultura Techniczna". Ten wskaźnik mówi:
Moralne jest wdrażanie pomysłów racjonalizatorskich i tworzenie
udoskonalonych narzędzi koniecznych do dalszej pracy.
Niemoralne jest odrzucanie pomysłów racjonalizatorskich.
Ten wsk. wcale nie jest oczywisty. Jest tak, bo jesteśmy
zarzucani darmowym amerykańskim oprogramowaniem. Jest tego
masa, ale czy tyle byśmy nie mieli już czego tworzyć? NIE!!!
Okazuje się, że do codziennej efektywnej pracy z komputerem
trzeba tworzyć setki skryptów. Ja zacząłem tworzyć je już w
firmie Elmech. Ale stało się to dla mnie codziennością w
Posbit.pl (i po przejęciu w Posnet DROA).
Na bezrobociu zrozumiałem, że to oprogramowanie z Ameryki ma
wbudowane poważne wady. Np. okazało się, że edytory
strumieniowe sed i grep działają tylko w jednym z dwóch
potrzebnych trybów: w trybie linijkowym (przetwarzają
pojedyncze linie), natomiast często potrzeba użyć trybu
blokowego (wczytać całą zaw. stdin) i zamieniać w tekstach
wzorce wieloliniowe. Doktryna przetwarzania jednolinijkowego w
amerykańskim oprogramowaniu jest sztuczna i nie konsekwentna,
bo np. prog. sort działa w trybie blokowym, bo musi wczytać
wszystko z stdin zanim posortuje wyniki.
Tak więc programista musi codziennie tworzyć skrypty by być
efektywnym, a do tego musi pisać własne prog. narzędziowe takie
jak filtry i edytory strumieniowe by coraz efektywniej pracować
(lepiej niż to przewidują tajne protokoły do umów
międzynarodowych).
Moralne w moim zachowaniu jest zgłaszanie pomysłów
racjonalizatorskich. Zgłaszam je zarówno domowym szujom, jak i
w pracy przełożonym i współpracownikom. Pomysły
racjonalizatorskie zgłaszam też na grupach dyskusyjnych. Mimo,
że wszyscy moje pomysły ignorują (i specjalnie postępują
dokładnie na odwrót), to ich zgłaszanie jest zgodne ze wsk.
Kultura Techniczna, bo ich wdrożenie by ją rozwinęło (zarówno w
domu, w pracy i wśród użytkowników sieci Internet). Tak więc ja
mam święty spokój, bo to nie ja jestem winny tylko brak
entuzjazmu u ludzi z którymi mam do czynienia (co w świetle
Totalizmu jest oznaką ciężkiej choroby moralnej).
Oczywiście sam w miarę moich możliwości wdrażam moje pomysły
racjonalizatorskie. Stąd moje bibl. energo-protekcja,
energo-wizja, stąd skrypty energo-budowa, stąd prog.
energo-wymiana (edytor strumieniowy z trybami linijkowym i
blokowym), energo-row (zamiennik szalonego skryptu GNU
parallel), energo-nsort (normalne sortowanie z uwzględnieniem
znaków Unicode i numerów), stąd Tekstprofan i Turborety.
Może się wydawać, że to niewielka il. pryw. proj. jednak ja nie
idę w ilość tylko w jakość. To jest z kolei wypełnianie wsk.
Solidność.
Jednak by uzyskać naprawdę dobre efekty racjonalizatorskie
zanim siądę do kodowania dopracowuję pomysł racjonalizatorski i
utrwalam go we właściwej monografii, albo w innym dok. Stąd
,,Zabezpieczenie Sys. Debian-Ubuntu", ,,Tworzenie Programów
Nieuprzywilejowanych Opartych Na Wtyczkach", ,,Ideologia
Polskiego Programisty" w 3 wer. (na 3 różne tematy).
Tak więc w świetle wsk. ,,Kultura Techniczna" moja postawa jest
moralna, bo aktywnie staram się ją rozwijać we własnym zakresie
i przedstawiam społeczeństwu pomysły racjonalizatorskie które
mogły by poprawić tą kulturę u innych Polaków.
6 Podsumowanie
6.1 Rewelacje, zalety, wady i partactwa w mojej karierze
6.1.1 Rewelacje
1. Rzucenie ogólniaka i zdanie egzaminów do Technikum
Łączności;
2. Rozp. nauki prog. 3 mieś. od kupna komputera PC;
3. Rozp. nauki prog. od Asemblera Intel 386;
4. Wymyślenie sobie przyszłego zawodu: Programista baz danych
w C++;
5. Praca dyplomowa w technikum ,,Baza danych dla biblioteki w
języku C++.", czyli proj. Bibliotekarz;
6. Nauka obsługi i prog. w sys. Linuks;
7. Nauka pisania skryptów w Bash i w Pyton;
8. Nauka prog. w j. D;
9. Nauka prog. z użyciem bibl. Qt;
10. Zaprogramowanie własnych bibl. energo-protekcja i
energo-wizja: separują one moje prog. od Qt i przykrywają
jej patologie;
11. Zaprogramowanie Turborety: własnego prog. podobnego do
SuperMemo;
12. Zaprogramowanie Tekstprofan: własnego edytora programisty;
6.1.2 Zalety
1. Na przekór wszystkiemu dalej koduję.
6.1.3 Wady
1.
6.1.4 Partactwa
1. Używanie pirackiego oprogramowania w latach 1993-2010;
2. Kupno fałszywej matury.
6.2 Wnioski
III Rzecz (pospolita) to nie jest kraj (ani tym bardziej raj)
dla inżynierów. Miałem do czynienia z sabotażem na każdym
etapie życia: brak komputera w dzieciństwie, brak info o
istnieniu Technikum Łączności, brak nauczycieli 4 przedmiotów w
kl. 4D, oblanie matury, jazdy doktorów na PG, negatywnie
nastawieni kol. w szkole, na studiach i w pracy, negatywnie
nastawione kier. polskich firm w jakich próbowałem pracować.
Nawet dziś w d. 2024-08-20, wto. czyli po ponad 27 latach prog.
żaden programista się ze mną nie zadaje. I to na przekór temu,
że ja nikomu nie robię świństw. Nie wiem za co tajna policja
mnie prześladuje.
6.3 Czy problem jest organizacyjny czy jednostkowy?
Problem jest społeczny czyli organizacyjny.
6.4 Czy problem jest trwały czy czasowy?
Problem jest trwały.
6.5 Przewidywania na przyszłość
Jest to mało prawdopodobne by nagle coś się zmieniło i bym mógł
znowu pracować i studiować.
6.6 Zalecenia na teraz
Tkwić na Spacerowej 42 tak długo jak to będzie możliwe. Szukać
pracy. Czekać na lepsze czasy.
6.7 Zalecenia na przyszłość
W razie znalezienia pracy studiować Ochronę Środowiska na PG
(jest uczona zaocznie). Wynika to z tego, że obecnie (w 2024r.)
na PG nie ma żadnego nowoczesnego kier. w trybie zaocznym: ani
elektroniki, ani telekomunikacji, ani mechatroniki, ani
automatyki ani robotyki. Nawet nie można zaocznie studiować
fizyki technicznej!
Nie ma co zakładać własnej firmy, bo jasne jest, że nie mam
tego co potrzeba do jej uruchomienia. Po za tym jasne jest, że
nikt w III Rzeczy (pospolitej) nie chce robić ze mną interesów.
References
1. mailto:j...@a...pl
2. mailto:e...@a...pl
65. https://medium.com/@haavardnord
Najnowsze wątki z tej grupy
- Pedalskie ogłoszenia na rządowej s. WWW oferty.praca.gov.pl:443
- Nauka i Praca Programisty C++ w III Rzeczy (pospolitej)
- Ile powinien trwać tydzień pracy?
- Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
- is it live this group at news.icm.edu.pl
- praca 12/24
- 5 minut przerwy przy komputerze
- raczej już nigdy nie będę pracował w Polsce
- Stanowiska sztucznie tworzone
- Re: SOLUTIONS MANUAL: Optical Properties of Solids 2nd Ed by Mark Fox
- zapłata
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Re: Cwana cwaniurka czyli niemieccy oszuści.
- Jawność zarobków wszystkich
- rozmówki przy wódeczce...
Najnowsze wątki
- 2024-11-09 Warszawa => Sales Executive <=
- 2024-11-09 Wrocław => SAP BTP Consultant (mid/senior) <=
- 2024-11-09 Warszawa => ECM Specialist / Consultant <=
- 2024-11-09 Warszawa => Senior Frontend Developer (React + React Native) <=
- 2024-11-08 Warszawa => Head of International Freight Forwarding Department <=
- 2024-11-08 Warszawa => Key Account Manager <=
- 2024-11-08 Szczecin => Key Account Manager (ERP) <=
- 2024-11-08 Białystok => Full Stack web developer (obszar .Net Core, Angular6+) <
- 2024-11-08 Wrocław => Senior PHP Symfony Developer <=
- 2024-11-08 Warszawa => QA Engineer <=
- 2024-11-08 Warszawa => QA Inżynier <=
- 2024-11-08 Warszawa => Key Account Manager <=
- 2024-11-08 Gdańsk => Software .Net Developer <=
- 2024-11-08 Warszawa => Manager/Specialist e-commerce (B2C) <=
- 2024-11-08 Gdańsk => Specjalista ds. Sprzedaży <=