Moze wart opublikowac taka liste.
Co na to akty prawne ?

do góry

W wiadomości news:fcmsd0$q71$1@nemesis.news.tpi.pl Janusz Z <5...@w...pl>
pisze:

> Moze wart opublikowac taka liste.
Wątpię.
Były już próby stworzenia różnych sewrisów zawierających opinie o
pracodawcach. Zainteresowanie minimalne.
Czemu taka lista miałaby służyć? Ograniczeniu ilości debili rozsyłających po
20 aplikacji miesięcznie? IMO nic z tego.

> Co na to akty prawne ?
W zasadzie nic. Umieszczenie informacji, że ci firma X nie odpowiedziała na
ofertę nie jest karalne.

--
Jotte

do góry

Mon, 17 Sep 2007 23:37:51 +0200, Janusz Z napisał(a):

> Moze wart opublikowac taka liste.
> Co na to akty prawne ?

Niezainteresowane firmy w większości chyba nie odpowiadają na oferty, więc
chyba jednak łatwiej byłoby Ci stworzyć listę tych którzy odpowiadają ;)


--
Kapsel
http://kapselek.net
kapsel(malpka)op.pl

do góry

Dnia Mon, 17 Sep 2007 23:37:51 +0200, Janusz Z napisał(a):

> Moze wart opublikowac taka liste.
> Co na to akty prawne ?

zle napisany temat.
pracodawca(formalnie)=pracobiorca(ekonomia)

W ekonomii stronami rynku pracy sa pracodawcy(strona podazy) i pracobiorcy
(strona popytu). Pracodawca jest pracownik a pracobiorca jest, nomen omen,
pracodawca czyli zaklad pracy itd...

W ujeciu formalnym i prawnym stronami rynku pracy sa pracodawcy i
pracownicy. W tym ujeciu, stosowanym powszechnie nie ma pojecia
pracobiorcy, to pojecie jest czysto ekonomiczne.

Tak wiec, Twoj temat po przetlumaczeniu brzmi "Lista tych pracodawcow
ktorzy nie odpowiadaja na oferty pracodawcow. DOPISZ INNE !!" ;)

do góry

> W ekonomii stronami rynku pracy sa pracodawcy(strona podazy) i pracobiorcy
> (strona popytu). Pracodawca jest pracownik a pracobiorca jest, nomen omen,
> pracodawca czyli zaklad pracy itd...
>
w sumie nie do końca sie zgodzę, bo gdzie jest strona popytu a podaży
jest mocno względna, w końcu obydwie strony oczekują odpowiedniego
wykonania swoich zadań w określonym czasie.
pracodawcą jest ten, co oferuje pracę, pracobiorcą jest ten, co wykonuje
pracę czyli (potencjalny) pracownik.
A prawo popytu i podaży bedzie nam tylko stwierdzać, która strona jest
"bardziej na górze", ot co


--
to tylko moje zdanie,
taki skrót myślowy
_G_R_O_M_A_X_

do góry

W wiadomości news:u3vjew9ds5d3$.1l6aia5z8hgpk.dlg@40tude.net the_foe
<t...@W...pl> pisze:

> W ekonomii stronami rynku pracy sa pracodawcy(strona podazy) i pracobiorcy
> (strona popytu).
Hmm..., podaż - to towar, popyt - zapotrzebowanie na towar. To uproszczenie,
ale czynię je aby wskazać, że strony, o których piszesz, mogą ulegać
odwróceniu.
Co więcej, w poszczególnych sektorach tego tzw. rynku pracy mogą wyglądać
różnie w tym samym czasie.

> W ujeciu formalnym i prawnym stronami rynku pracy sa pracodawcy i
> pracownicy. W tym ujeciu, stosowanym powszechnie nie ma pojecia
> pracobiorcy, to pojecie jest czysto ekonomiczne.
W ujęciu semantycznym, sprawa stoi na głowie. Pracodawca nie _daje_ pracy,
tylko ją kupuje. Inaczej - zatrudnia, ergo jest zatrudniającym. Pracobiorca
(pracownik) zaś nie bierze pracy, tylko ją daje, czyli jest... pracodawcą.!
;)

Tak sobie tylko dywaguję, językiem nie da się sterować i wiele lapsusów
funkcjonuje niejako przez "zasiedzenie".

--
Jotte

do góry