-
11. Data: 2008-04-14 20:42:29
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości
news:2d8eba17-6194-4f26-ae07-a6c56eb441e1@1g2000prf.
googlegroups.com
Damianos <d...@g...com> pisze:
>> Przecież zazwyczaj łatwo uniemożliwić kontrolę nawet "leżącego"
>> zwolnienia.
> Stąd też moje pytanie - żona chce sobie jutro załatwić różne rzeczy w
> urzędzie - czuje się dobrze ale martwi się że ją ktoś zobaczy z pracy
> i będzie że oszukuje pracodawce.
Eee, nie..., to już IMO przesadna obawa. Pracodawca nie ma za bardzo dużych
możliwości (i słusznie).
Poczytaj tu:
http://42.pl/u/BWp
http://42.pl/u/BWs
http://forumprawne.org/o,63069.html
> Chce zadziałać zgodnie z literą
> prawa.
Rozumiem, wiedz jednak, że działanie zgodne z literą prawa oznacza niekiedy
(wcale nie tak rzadko) działanie sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
> Już powyższa dyskusja pokazuje że zapis
> ten może być interpretowany na różne sposoby.
Są setki (tysiące?) zapisów pozwalających na różne interpretacje. Gdyby tak
nie było, prawnicy byliby niepotrzebni. A to przecież oni tworzą (a
przynajmniej współtworzą) prawo. Myslisz, że są samobójcami?
--
Jotte
-
12. Data: 2008-04-14 20:52:33
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fu0e7t$3rr$1@atlantis.news.neostrada.pl Jackare
<1...@p...pl> pisze:
>> Ponieważ zwolnienie trwa tylko tydzień wiec ZUS nie ma szansy dokonać
>> jakiejkolwiek kontroli.
>> Prędzej pracodawca, ale i on praktycznie nie ma szans.
>> Przecież zazwyczaj łatwo uniemożliwić kontrolę nawet "leżącego"
>> zwolnienia.
> ale w przypadku zwolnień trwających dłużej z tą kategorią kontrole są jak
> najbardziej na porządku dziennym,
Ale my gadamy o zwolnieniu tygodniowym.
> Temat znam z autopsji oraz doświadczeń mojej żony, do której w 4 tygodniu
> przebywania na L4
Jakim? "Leżącym" czy "chodzącym"?
> pofatygowała się jednak kontrola ZUS i nie zastała jej
> w domu. Musiała się tłumaczyć na piśmie co robiła gdzie była itp ściemy.
Co to znaczy "nie zastała jej w domu"? W miejscu zameldowania?
Kto powiedział, że chorować trzeba "w domu"?
I w ogóle co za problem? Co robiła, to gów..., znaczy - guzik im do tego -
chorowała przecież.
A gdzie? U znajomych, gdzie miała zapewnioną opiekę.
> A propos ZUSu. Klika lat wstecz, gdy żona robiła jaieś studia podyplomowe
> spotkała dziewczynę pracującą w ZUS w jakimś tam departamecnie kontroli.
> I co ciekawego powiedziała:
> - każdy kontrolowany jest traktowany jak potencjalny złodziej
Nie dziwię się.
> - osoby przyznające sanatoria mają za zadanie szukac wszelkich powodów
> aby świadczenia nie przyznać.
Też się nie dziwię.
> - jeżeli o sanatorium ubiega się małzeństwo, to z czystej i
> bezinteresownej złośliwości jest rozdzielane (jedzie w różnych okresach
> lub w różne miejsca) - jeżeli ktoś ubiega się o sanatorium i prosi o
> pobyt w jakimś konkretnym okresie to z powoduy jak powyżej otrzymuje
> pobyt w upełnie innym okresie. Normalnie miód-malina. Odrobina władzy
> nad innymi i już ludkom bąbelki mózgi uszkadzają.
Jakie mózgi, jakie mózgi?? U urzędasów???
--
Jotte
-
13. Data: 2008-04-14 21:36:42
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
On Mon, 14 Apr 2008 20:39:00 +0200, "Jackare" <1...@p...pl>
wrote:
>Zależy od interpretacji przez ZUS. Może czy nie może, w przypadku kontroli i
>tak będzie musiała się pofatygować do ZUS i złożyć wyjaśnienia dlaczego ni
>ebyło jej w domu podczas kontroli.
'Gdyż przebywałam gdzie indziej, nie ma obowiązku chorowania w miejscu
zameldowania.'
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/foto.html
___________/ mail: _...@i...pl GG: 3524356
-
14. Data: 2008-04-14 22:22:27
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
W dniu 2008-04-14 22:17 Jackare pięknie wystukał/a:
> - jeżeli o sanatorium ubiega się małzeństwo, to z czystej i
> bezinteresownej złośliwości jest rozdzielane (jedzie w różnych okresach
> lub w różne miejsca)
> - jeżeli ktoś ubiega się o sanatorium i prosi o pobyt w jakimś
> konkretnym okresie to z powoduy jak powyżej otrzymuje pobyt w upełnie
> innym okresie.
>
> Normalnie miód-malina. Odrobina władzy nad innymi i już ludkom bąbelki
> mózgi uszkadzają.
Przecież teraz sanatoria są płatne.
--
animka
-
15. Data: 2008-04-14 22:32:05
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: "Jackare" <1...@p...pl>
>
>> Temat znam z autopsji oraz doświadczeń mojej żony, do której w 4 tygodniu
>> przebywania na L4
> Jakim? "Leżącym" czy "chodzącym"?
>
Chodzącym oczywiście
> Co to znaczy "nie zastała jej w domu"? W miejscu zameldowania?
> Kto powiedział, że chorować trzeba "w domu"?
> I w ogóle co za problem? Co robiła, to gów..., znaczy - guzik im do tego -
> chorowała przecież.
> A gdzie? U znajomych, gdzie miała zapewnioną opiekę.
>
Tak. W miejscu zameldowania. A że g.. im do tego - tak się tylko gada - ZUS
żąda pisemnej odpowiedzi co się w tym czasie robiło, gdzie było itd
uzalezniając od tego wypłacenie świadczenia.Podają przy tym jakieś podstawy
prawne - szczegółów nie pomnę to to już ponad dwa lata minęły.
Zresztą teściowa jest lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej - jak opowiada
co ZUS wyprawia - noże się w kieszeni otwierają. ZUS zatrudnia do celów
kotroli młode osoby, niekoniecznie znające prawo, ale zastraszone służbowo i
liczy się dla nich tylko wykonanie polecenia. Jeżeli ktoś nie zna prawa a
prawo ubezpieczeń społecznych jest mało jednoznaczne to łatwo takie
zastraszenie przenieść na osobę kontrolowaną, tym bardziej jeśli jest chora.
Znów podam przykład. Zadałem w ZUS proste pytanie: co się stanie jeżeli
wykorzystam cały przysługujący mi okres na zwolnienie i świadczenie
rehbilitacyjne i w przeddzień powrotu do pracy dosięgnie mnie inna choroba,
np złamię nogę. Nikt nie był w stanie odpowiedzieć mi na to pytanie
pokazujące bądź co bądź banalną sytuację. Nie uzyskałem odpowiedzi czy
przysługuje mi nadal jakieś świadczenie, zwolnienie z pracy itd. Nie
drążyłem tematu bo pytanie było teoretyczne ale generalnie zatkało "paniom z
zusu" gęby.
-
16. Data: 2008-04-14 22:47:24
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fu0m4b$kpm$1@atlantis.news.neostrada.pl Jackare
<1...@p...pl> pisze:
>>> Temat znam z autopsji oraz doświadczeń mojej żony, do której w 4
>>> tygodniu przebywania na L4
>> Jakim? "Leżącym" czy "chodzącym"?
> Chodzącym oczywiście
Znaczy dolegliwość niepowalająca.
Po diabła zatem tak długa ciągłość zwolnienia?
>> Co to znaczy "nie zastała jej w domu"? W miejscu zameldowania?
>> Kto powiedział, że chorować trzeba "w domu"?
>> I w ogóle co za problem? Co robiła, to gów..., znaczy - guzik im do
>> tego - chorowała przecież.
>> A gdzie? U znajomych, gdzie miała zapewnioną opiekę.
> Tak. W miejscu zameldowania. A że g.. im do tego - tak się tylko gada -
> ZUS żąda pisemnej odpowiedzi co się w tym czasie robiło, gdzie było itd
> uzalezniając od tego wypłacenie świadczenia.
Niech sobie żąda. Zawsze można pójść do sąda. ;)
Ale tu nie o to chodzi. Z takim szajsem jak ZUS nie ma sensu walczyć
uczciwie i z otwartą przyłbicą. To jest przywilej dla nielicznych ludzi czy
instytucji.
Z szajsem się walczy metodami skutecznymi.
> Podają przy tym jakieś
> podstawy prawne - szczegółów nie pomnę to to już ponad dwa lata minęły.
No skoro tak, to dyskutować trudno.
> Zresztą teściowa jest lekarzem podstawowej opieki zdrowotnej - jak
> opowiada co ZUS wyprawia - noże się w kieszeni otwierają. ZUS zatrudnia
> do celów kotroli młode osoby, niekoniecznie znające prawo, ale
> zastraszone służbowo i liczy się dla nich tylko wykonanie polecenia.
Nie tylko ZUS tak robi. To znana praktyka.
> Jeżeli ktoś nie zna prawa a prawo ubezpieczeń społecznych jest mało
> jednoznaczne to łatwo takie zastraszenie przenieść na osobę
> kontrolowaną, tym bardziej jeśli jest chora. Znów podam przykład.
> Zadałem w ZUS proste pytanie: co się stanie jeżeli wykorzystam cały
> przysługujący mi okres na zwolnienie i świadczenie rehbilitacyjne i w
> przeddzień powrotu do pracy dosięgnie mnie inna choroba, np złamię
> nogę. Nikt nie był w stanie odpowiedzieć mi na to pytanie pokazujące
> bądź co bądź banalną sytuację. Nie uzyskałem odpowiedzi czy przysługuje
> mi nadal jakieś świadczenie, zwolnienie z pracy itd. Nie drążyłem
> tematu bo pytanie było teoretyczne ale generalnie zatkało "paniom z zusu"
> gęby.
No i nic dziwnego. Ale to trzeba wiedzieć. Ktoś stający wobec takich kwestii
pierwszy raz często nie zna stanu prawnego albo go nie rozumie, nie zna
sposobów, procedur, możliwości. Czuje się bezradny wobec INSTYTUCJI.
Można takim spróbować pomóc ale pod warunkiem, że oni chcą pomocy i w ogóle
wiedzą czego chcą.
--
Jotte
-
17. Data: 2008-04-14 22:59:39
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: MarcinF <m...@i...pl>
Jackare wrote:
> Temat znam z autopsji oraz doświadczeń mojej żony, do której w 4
> tygodniu przebywania na L4 pofatygowała się jednak kontrola ZUS i nie
> zastała jej w domu. Musiała się tłumaczyć na piśmie co robiła gdzie była
> itp ściemy.
a jak niby ta kontrola mialaby udowodnic komus ze go nie bylo w domu ?
-
18. Data: 2008-04-15 05:52:18
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: "news" <b...@o...pl>
> a jak niby ta kontrola mialaby udowodnic komus ze go nie bylo w domu ?
ja obcym drzwi nie otwieram np? i co wtedy?
-
19. Data: 2008-04-15 12:00:28
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: "Jackare" <1...@p...pl>
Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
news:fu0mte$769$1@news.dialog.net.pl...
>W wiadomości news:fu0m4b$kpm$1@atlantis.news.neostrada.pl Jackare
> <1...@p...pl> pisze:
>
>>>> Temat znam z autopsji oraz doświadczeń mojej żony, do której w 4
>>>> tygodniu przebywania na L4
>>> Jakim? "Leżącym" czy "chodzącym"?
>> Chodzącym oczywiście
> Znaczy dolegliwość niepowalająca.
> Po diabła zatem tak długa ciągłość zwolnienia?
>
zagrożona ciąża. Na Śląsku rzecz bardzo powszechna.
-
20. Data: 2008-04-15 12:26:56
Temat: Re: L4 - możliwość wyjścia z domu
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fu0nn1$n86$1@atlantis.news.neostrada.pl MarcinF
<m...@i...pl> pisze:
>> Temat znam z autopsji oraz doświadczeń mojej żony, do której w 4 tygodniu
>> przebywania na L4 pofatygowała się jednak kontrola ZUS i nie zastała jej
>> w domu. Musiała się tłumaczyć na piśmie co robiła gdzie była itp ściemy.
> a jak niby ta kontrola mialaby udowodnic komus ze go nie bylo w domu ?
Oni nie bedą mu udowadniać. Oni wrócą i złożą sprawozdanie, że pacjenta nie
było w miejscu zameldowania. Wówczas instytucja może podjąć odpowiednie
kroki (czyli zakwestionuje prawidłowe wykorzystanie zwolnienia i tym samym
nieprawne pobieranie zasiłku, będzie dochodzić zwrotu), no i się zacznie...
Myślę jednak, że poza ewidentymi przypadkami da się wykręcić.
--
Jotte