-
11. Data: 2006-09-05 18:40:46
Temat: Re: Kierownik - zachowania - mobbing?
Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>
Dnia Tue, 5 Sep 2006 20:15:41 +0200, Jotte <t...@w...spam.wypad.polska>
w <edkfil$cgv$1@news.dialog.net.pl> napisał:
> W wiadomości news:slrnefqov0.ued.jakub@jakub.kofeina.net Jakub Lisowski
> <j...@S...kofeina.net> pisze:
>
>> U mnie skutkowało:
>> Proszę mi to dać na piśmie, bo mam wątpliwości.
>> Proszę własne żale i wątpliwości zawrzeć na piśmie.
> Tak jest, dokładnie tak samo zawsze robiłem (teraz już nie muszę -
> wyszkoliłem skutecznie ;))
Ja po jakimś czasie położyłem papier, fajne uczucie.
>> Oczywiście darcie ryja było dalej
> Co prawda nigdy w życiu nie spotkałem się nie tylko z "darciem ryja", a z
> lekko podniesionym głosem może z dwa razy (nie w stosunku do mnie, ale w
> mojej obecności).
U mnie apogeum było kiedyś, jak padł MBR na dysku, w sumie prosta
sprawa, wyciągnąć dysk, wpiąć do innego kompa, skan antyvirem,
jakaśśmieszna komenda DOSa i włala.
Oczywiście nie gdy Pani Dyrektor jest konieczne potrzebne coś, co jest
na tym dysku, wylewa sowją niekompetencję, żele, niewiedzę i ogólny
stosunek do rodzaju męskiego z niżej podpisanym w szczególności.
W pewnym momencie przestałem reagować i traktowałem ją jak powietrze.
Następnego dnia dowiedziałem się nieoficjalnie, że by mnie wywalili, ale
nie mogli, bo miałem umowę dokładnie na 6 miesięcy.
[ ... ]
> Ale niestety tylko w stosunku do mnie i paru innych osób, które również
> umiały naprostować tę osobę. Po innych jeździ sobie nadal, mniej lub
> bardziej - po kimś musi, bo to jest egzemplarz z zaburzoną osobowością.
W mojej eks pracy jest dokładnie to samo.
ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.
-
12. Data: 2006-09-06 06:00:54
Temat: Re: Kierownik - zachowania - mobbing?
Od: "M...@g...bla.bla.com" <M...@g...com>
Jotte napisał(a):
> wypowiedzi a zakończyłem pytaniem, czy osoba ta jest pewna, że nikt nie ma
> włączonego dyktafonu. To zakończyło problem zanim się rozwinął.
:)
Kiedys tez mialam takiego wspolpracownika:) wrzeszczal (wrecz darl
morde), zmienial zdanie co 15 minut, itd. ale w stos do mnie byl zawsze
spokojny, zawsze mily:) pewnie tylko dlatego, ze wiedzial, ze jestem w
posiadaniu takiego malutkiego dyktafonu, ktory jestem w stanie schowac
w kieszeni spodni:)))
-
13. Data: 2006-09-06 06:19:41
Temat: Re: Kierownik - zachowania - mobbing?
Od: VanVonVen <vanvonven@WYTNIJ_TOinteria.pl>
Uzytkownik Irving Washington <m...@d...doPLer> raczyl wyrazic
swoja opinie w news:edkf3e$s10$1@inews.gazeta.pl:
>> Tak sie zastanawiam, kierownik jest dla Ciebie przeciwnikiem czy
>> wspolpracownikiem. Ja uwazam, ze powinno byc to drugie.
> Szef powinien być dla mnie przede wszystkim partnerem. Chciałbym by
> był osobą, od której będę mógł się uczyć. To jest moja wizja szefa.
> A z szefem, jak i z każdą osobą, z którą się tworzy w miarę stałą
> relację, człowiek się dociera, często na drodze konfliktu. Stąd
> porównanie.
Ja jestem dokladnie takiego samego zdania, szkoda tylko, ze w moim
przypadku nie moge wziac z niego dobrego przykladu.
>> Zgoda, ale jak sie zachowasz, jesli Twoj przelozony wszystkiego sie
>> wypiera lub odwraca kota ogonem. U mnie czasem wystepuje przekonanie
>> (u mego kierownika), ze on ma zawsze racje.
> To, co zawsze - spokojnym tonem przypominam ustalenia, polecenia,
> umowy
> etc. Ewentualnie oczekuję dokładnego wyjaśnienia każdej niejasności,
> powołując się znów na to, co było wcześniej.
Moze sie powtorze, ale przytocze jeszcze sytuacje, kiedy szef potrafi
wyjasniac swoim podwladnym niejasnosci, z obrona tych drugich przez bite 2-
3 godz (prawie jak Castro), ze nie wspomne, ze dla niego zawsze jest cos
zrobione nie tak, ja osobiscie nie uslyszalem od niego zadnej pochwaly lub
zrozumienia
> Nie. Absolutnie nie mam na myśli opanowywania emocji, kiedy rwą się z
> człowieka na siłę. Efekty mogą być różne - wypalisz się, rozchorujesz,
> zniszczysz nerwy. Nie ma co tłumić swoich emocji. Można za to nauczyć
> się reagować inaczej - nabrać dystansu, uspakajać silne emocje (np.
> przez relaksację), przewartościować odbieranie słów szefa - z poczucia
> niezasłużonej krzywdy, wywołanej krytyką w hałaśliwy bełkot debila,
> uciążliwy, ale niegroźny.
> A co do asertywności, to mam na myśli taką postawę, która polega na
> wyrażaniu swojego zdania - wprost, stanowczo i z poszanowaniem własnej
> osoby, czyli bez uległości. Również z poszanowaniem osoby drugiej,
> czyli bez agresji.
Wszystko ok, ja wczesniej o asertywnosci napisalem tak troche z ironia.
Nie da sie ukryc, ze u mnie jest tak, ze w sytuacjach, gdy probuje
przedstawic swoje pole widzenia, w taki sposob, o ktorym ty wspominasz
czyli wprost, zdecydowanie, stanowczo etc. to mam wrazenie, ze u szefa
wlacza sie plyta, ktora powtarza to samo przez dluzszy czas (jak
wspomnialem nawet do 3 godz), celem przekazania wlasnego zdania, to w
takiej sytuacji ciezko juz mowic o asertywnosci, a w szczegolnosci
asertywosci szefa.
--
pozdr. VanVonVen
:::Istnieje takie slowo w nowomowie, którego pewnie jeszcze nie znasz:
KWAKMOWA, czyli mowienie podobne do kwakania kaczki.::: "Rok 1984" - G.
Orwell
-
14. Data: 2006-09-06 06:33:11
Temat: Re: Kierownik - zachowania - mobbing?
Od: "Nixe" <n...@f...pl>
W wiadomości <news:Xns98365443FF40BvanvonvenWYTNIJTOint@193.110.1
22.97>
VanVonVen <vanvonven@WYTNIJ_TOinteria.pl> pisze:
> Wszystko ok, ja wczesniej o asertywnosci napisalem tak troche z
> ironia. Nie da sie ukryc, ze u mnie jest tak, ze w sytuacjach, gdy
> probuje przedstawic swoje pole widzenia, w taki sposob, o ktorym ty
> wspominasz czyli wprost, zdecydowanie, stanowczo etc. to mam
> wrazenie, ze u szefa wlacza sie plyta, ktora powtarza to samo przez
> dluzszy czas (jak wspomnialem nawet do 3 godz), celem przekazania
> wlasnego zdania, to w takiej sytuacji ciezko juz mowic o
> asertywnosci, a w szczegolnosci asertywosci szefa.
Czy jest możliwość, byście udali się do przełożonego owego kierownika i
opisali mu całą sytuację, a on wyciągnął w stosunku do swego podwładnego
konsekwencje?
--
Nixe
-
15. Data: 2006-09-15 19:28:42
Temat: Re: Kierownik - zachowania - mobbing?
Od: o`rety <o`rety@pl.pl>
Użytkownik VanVonVen napisał:
> Witam wszystkich
>
> Chcialbbym rozpoczac dyskusje dotyczaca kierownikow, z ktorymi pracujecie
> na codzien. Sam jestem kierownikiem sredniego szczebla i podlegam swojemu
> kierownikowi, ale to co ostatnio sie zaczelo dziac, przyczynilo sie do
> refleksji czy moj kierownik nie popada w lekkie skrajnosci (byc moze jest
> to juz mobbing - glownie psychiczny).
...
z tego co napisales to nie mobbing, tylko kierownik do bani. wymienic na
lepszy model.
pozdr