-
1. Data: 2003-11-04 12:29:41
Temat: Juz po wszystkim - ale prosze o opinie
Od: "Nornik" <jmusiala(666_usun_to)@pf.pl>
Witam Grupowiczow
Niedawno rozstalem sie z pracodawca, a dokladnie ze stanowiskiem kierownika
X.
Przychodzac do firmy X (duza produkcyjna ok. 300 osob), kierowalem ok 10
osobami (glownie specjalisci roznego wieku).
Poprzednia kierowniczka przeniesiona na stanowisko specjalisty z kilku
powodow.
Przejmujac stanowisko po wczesniejszej kierowniczce, ktora dosc duzo sama
robi, kontroluje itd mialem dosc duzy problem z wyciagnieciem informacji od
niej na temat tego co robi. Zwylke konczylo sie to: nie mam czasu, jutro.
Robote ktora ona wykonywala nie mogl nikt inny wykonywac poniewaz nikt nie
wiedzial jak ona to robi, a nawet nie wiedzial ze ona to robi. Rozmowa z nia
nic by nie dala. Ewentualne postraszenie pogorszyllo by sytuacje poniewaz
byla w ciazy i 1-2 tygodniowy i obawialem sie ze urlop zdrowotny z jej
strony zrobilby b.duze zamieszanie ... w fabryce. Temat dotarl przeze mnie
do prezesa, zadnej zmiany. Teraz jestem pewenien ze "przekabacila" caly
dzial X przeciw mnie, czyli nowemu kierownikowi. Specyfika firmy jest taka
ze osoba wchodzaca na to stanowisko potrzebuje min. 3-4 miesiace na
wciagniecie sie w szczegoly a i tak to jest za malo. Byla kierowniczka
pracuje w tej firmie ponad kilka lat i ma b.duze doswiadczenie w tej
"specyfice".
Co byscie doradzili ? A moze ktos mial juz podobne doswiadczenie ?
Dodam tylko ze atmosfera w fabryce najgorsza z jaka mi przyszlo sie spotkac
w ciagu 3 firm w ktorych pracowalem
Nadmieniam, ze pierwszy raz dowodzilem taka grupa. Zwykle mniejszymi.
Bedzie dyskusja ?
--
pozdr
jm
-
2. Data: 2003-11-04 12:53:33
Temat: Re: Juz po wszystkim - ale prosze o opinie
Od: "wm" <w...@p...onet.pl>
Sprawa oczywista. Kobitka ustawiła sobie pracę tak, żeby być trudno
zastępowalną. Mając w perspektywie urodzenie dziecka wiedziała, że tylko w
taki sposób może liczyć, że nie zostanie zwolniona, a nawet że firmie będzie
zależało aby pracowała jak najdłużej.
Pozdrawiam
wm
-
3. Data: 2003-11-04 16:12:30
Temat: Re: Juz po wszystkim - ale prosze o opinie
Od: "Ela Busz" <s...@p...onet.pl>
Mysle, ze dasz sobie rade. Musisz wiecej pracowac sam i zachecic
swoich pracownikow do pomocy.Slynne zespol , czlowiek nie jest samotna
wyspa.
Jestem babolkiem , zapewniam , ze za kazdym razem wpadalam na gleboka
wode bez pomocy poprzednikow i dalam rade. Uwazaj tylko zanim
podejmiesz decyzje. Jesli znasz sprawy dobrze szybko podejmujesz
decyzje, jesli czegos nie jestes pewien sprawdzaj , ludzi tez. Daj
wolnosc , ale kontroluj .
Facet jak Ci sie uda to dopiero bedziesz dumny !
Powodzenia
Użytkownik "wm" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bo86s7$qch$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sprawa oczywista. Kobitka ustawiła sobie pracę tak, żeby być trudno
> zastępowalną. Mając w perspektywie urodzenie dziecka wiedziała, że
tylko w
> taki sposób może liczyć, że nie zostanie zwolniona, a nawet że
firmie będzie
> zależało aby pracowała jak najdłużej.
>
> Pozdrawiam
> wm
>
>
-
4. Data: 2003-11-04 16:20:55
Temat: Re: Juz po wszystkim - ale prosze o opinie
Od: "mangha" <RedXIII@[do wycięcia]wp.pl>
Użytkownik "Nornik" <jmusiala(666_usun_to)@pf.pl> napisał
> Co byscie doradzili ? A moze ktos mial juz podobne doswiadczenie ?
> Dodam tylko ze atmosfera w fabryce najgorsza z jaka mi przyszlo sie
spotkac
> w ciagu 3 firm w ktorych pracowalem
> Nadmieniam, ze pierwszy raz dowodzilem taka grupa. Zwykle
mniejszymi.
>
> Bedzie dyskusja ?
Zetknęłam się z podobnymi sytuacjami i mogę powiedzieć jedno - z
takiej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Prędzej czy później i tak
zmieniłbyś pracę. Ty masz swoją energie kierować na efektywną pracę, a
nie na walkę z ludzkim oporem.
Jeżeli przełożony nie potrafił lub nie chciał wywrzeć presjii na
kierowniczce, to rzeczywiście nie było sensu tam siedzieć.
mangha
-
5. Data: 2003-11-13 15:35:55
Temat: Re: Juz po wszystkim - ale prosze o opinie
Od: Catbert <v...@w...pl>
> Zetknęłam się z podobnymi sytuacjami i mogę powiedzieć jedno - z
> takiej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Prędzej czy później i tak
> zmieniłbyś pracę. Ty masz swoją energie kierować na efektywną pracę, a
> nie na walkę z ludzkim oporem.
> Jeżeli przełożony nie potrafił lub nie chciał wywrzeć presjii na
> kierowniczce, to rzeczywiście nie było sensu tam siedzieć.
Duże prawdopodobieństwo, że jeżeli nawet coś da się zmienić, to autor
tej zmiany zapłaci za to głową - czyli wywaleniem z firmy.
Będzie satysfakcja, ale bez profitów.
Jeżeli szefostwo tolerowało niezdrowy układ, to poniekąd było jego
autorem - niepolitycznie pokazać, że jest ktoś od nich lepszy, bo za
kilka lat mogłaby wskazana być zmiana na stanowisku prezesa.
Sa prezesi, szczególnie z udziałami, co mają sentyment do swego bagienka
i lubią, jak sie pod ich dywanem buldogi kotłują.
Poza tym, każdy przyciąga ponoć podobnych sobie - więc to , co w tej
firmie jest może być normą, nie zwyrodnieniem.
Pzdr: Catbert